Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

21

Kirishima

Szedłem powolnym krokiem razem z moimi przyjaciółmi w stronę fryzjera. Patrzyłem się na chodnik szczerze to wolałem teraz wrócić do domu i znowu położyć się na kanapę...ale...

BĘDZIEMY WALCZYĆ O NASZE STADO

Tak, postanowiłem ogarnąć się i wszystko naprawić. Czuje, że łatwe to nie będzie, bo najpierw powinienem iść do Tododeku i z nimi pogadać i dowiedzieć się o....moim dziecku. Przetarłem ręką twarz i wszedłem do salonu.

Deku

Siedzę w domu na kanapie, nadal nie mogę w to uwierzyć, że Todo jest ojcem dziecka. Chciałem wtedy u ginekologa powiedzieć to blondynowi, ale nie zdążałem. Westchnąłem cicho.

-nie martw się tym-mruknął alfa podając mi kubek z gorącą herbatą.

-trzeba im to powiedzieć...muszą się pogodzić

-chcesz gadać z Kirishimą?-patrzył mi w oczy

-wtedy...po ich ślubie, gdy poszedłem do niego. On nie był sobą-mruknąłem trzymając gorący napój w dłoniach.-był lekko pijany, a do tego alfa przejęła nad nim częściową kontrolę

-ale życzył śmierci naszemu dziecku- klękną przed kanapą i położył głowę na moim brzuchu

-i tak trzeba to wyjaśnić-mruknąłem pijąc herbatę i głaszcząc głowę Shoto. Zamknął oczy z lekkim uśmiechem. Tą uroczą chwilę przerwało nam pukanie do drzwi.

-ja otworze-mruknął spokojnie i wstał do drzwi. Kiwnąłem głową popijając herbatę.

Kirishima

Po skończonej wizycie u fryzjera z nową fryzurą udałem się do...znajomych. Dużo w moim wyglądzie nie zmieniłem. Głównie chodziło mi tylko o zamalowanie odrostów i podcięcie ich. Zapukałem do drzwi, a po chwili drzwi otworzył mi zły na mój widok alfa.

-co cię tu sprowadza- nie przyjemnie mruknął

-mogę wejść?-mruknąłem szukając wzrokiem za Todorokim Deku.

-nie widzę takiej potrzeby

-chce pogadać z wami, możemy tu, jeśli chcesz by wasi są siedzi nas słyszeli

-Shoto wpuści go! -usłyszałem krzyk z salonu, chyba Midoriya mnie wyczuł. Szybko wszedłem do środka nie zdejmując butów ani kurtki.

-słuchaj....Deku, Todoroki...ja chcę was bardzo przeprosić...od tamtego ślubu nie jestem sobą....dziś Mina musiała mnie ostro trzepnąć w głowę bym zrozumiał co zrobiłem i co robię...chce wszystko naprawić-omega odłożył kubek na stolik i lekko uśmiechnął się do mnie

-wybaczam ci

-....tak szybko!?....przecież...

-to nie twoje dziecko-uśmiechną się szeroko, a ja spojrzałem na Shoto, który mimowolnie dumnie wypiął pierś

-...nie...?

-jestem już w 3 miesiącu-uśmiechnął się łapiąc rękę Todo

-boże....to...znaczy....muszę iść do Katsu! Przepraszam was bardzo -spojrzałem na alfę, który kiwną głową z lekkim uśmiechem. Szybko wyleciałem z domu i wybrałem trasę do mojej omegi.

Katsu

Właśnie przed chwilą prawie zginąłem....teraz stoję przyciśnięty przez alfę, który chciał zabić moją rodzinę....nie wiem co jest lepsze ulica czy to.

Gdzie nasz alfa

-oj chyba zgubiłeś swojego pieska-zaśmiał się

-c-czego ty chcesz!?-warknąłem szarpiąc się

-szczerze...na razie przyszedłem się przywitać~-pokazał ząbki....że co kurwa!? Wyrwałem dłoń i dałem mu z łokcia w brzuch, a potem strzeliłem w niego moją mocą. Szybko zmieniłem się w wilka i pobiegłem do swoich dzieci. Widziałem jak on przeciera twarz ręką i powoli wstaje.

-do zobaczenia później-nie słyszałem całego zdania przez szum od samochodów. Widziałem tylko to że rusza ustami uśmiecha się i słowo "później" Gdy byłem stosunkowo daleko od niego zmieniłem się w swoją postać, a łzy popłynęły mi po policzkach.

-kurwa chce do Eijiro...-zapłakałem stojąc na środku chodnika

-A Eijiro chce do ciebie

///


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro