ten pierwszy raz
Hej jestem Y/N a dokładniej Y/N hargreeves urodzilam się w Stanach, Moim marzeniem od kad miałam 3 lata było zostaniem aktorka, aktualnie mam 16 lat, moj tata nazywał się Reginal Hargreves zaadoptowal 8 dzieci Diego,Luther,Allison,Vanya,Klaus,Ben,Five i ja wychowywalismy się razem od małego w sumie od urodzenia. Nasz,,Tata" został zabity nie wiadomo gdzie, niewiadomo kiedy,niewiadomo o której i niewiadomo jak codziennie zadawalam sobie te pytania, ale nie znalam odpowiedzi. No cóż mieliśmy też ,,mamę" dba o nas naprawdę ja lubię, mamy bardzo dobry kontakt pomaga mi w wszystkim mogę się wygadać i takie tam. Natomiast mam tez 2 siostry o których wspominałam Allison i Vanye są dla mnie wszystkim, gdyby nie one nie wiem co bym zrobiła. Cała 7 ma moce natomiast ja jeszcze ich nie mam,
Diego ma moc rzucaniem noży
Luther ma moc siły
Klaus rozmawianiem z zmarłymi
Allison ma moc plotki
Five ma moc teleportowania się
Ben ma jakby to opisać jest w połowie ośmiornica
Vanya ma moc niszczenia
A ja niestety nie mam czekamy aż dostanę jakas moc, może to będzie latanie? Hah no zobaczymy
Chyba szczegóły wiecie więc bez przedłużania zaczynajmy, przedstawię wam wszystko od początku
*jest godzina 7:45 śpisz sobie w pokoju*
*wchodzi Allison*
A- Y/N wstawaj choć na śniadanie i przebierz się na sportowo bo zaraz mamy trening!
Y/N- co?! To juz ta godzina?! O matko dobra już wstaje.
*ubralas się tak *
*schodzisz na dol i siadasz do stołu gdzie wszyscy czekają za tobą *
Y/N-przepraszam za spóźnienie
R (Reginald)-Y/N postaraj się nie spóźniać
Y/N-dobrze ojcze.
*spoglądasz na Five*
*zaczynacie jeść*
*30 minut pozniej poszliście na trening*
R-no Y/N masz moc?
Y/N-nie mam jeszcze ojcze.
F-spokojnie Y/N może niedługo dostaniesz *five cię obiął*
*nagle zrobiłas się czerwona*
K(Klaus)-ale buraczek mały *śmieje się *
Y/N-nie prawda!!!!
K-dobra spokojnie🌝
*2 godz później *
R-dobrze koniec treningu na dziś,możecie iść ale Y/N i Five zostańcie prosze
Ty i Five - dobrze *popatrzeliscie na siebie z Five, Five się uśmiechnął spanikowalas i odwróciłas wzrok*
Y/N-fajna lampa co nie Five? *mówisz zawstydzona *
*w myslach: fajna lampa? Już mogłam nic nie mówić *
*Five się śmieje*
R-sluchaj five masz najwieksze doświadczeniach w mocach wiec pomóż Y/N znaleść jej moc
F-dobrze ojcze
R-codziennie wieczorem róbcie jakieś treningi różne Zeby odgadnąć Y/N moc. Bardzo ważne
Y/N - dobrze tato
F-jutro zaczniemy
R-mozecie iść
*Y/N wyszła *
R-five czekaj
F-tak?
R-martwie się o Y/N to może być poważne że mnie ma mocy
*five posmutniał*
F-zrobie co w mojej mocy
R-dziekuje
*5 Minut później poszłaś się przebrać w coś luznego *
*po około 10 minutach zeszłas na dol i usiadłaś na kanape oglądałaś serial na telewizorze ale po chwili zasnęłaś *
*schodzi Five i widzi jak śpisz, Give bierze koc i cię okrywa nim *
*spałaś 2 godziny, budzisz się *
*Patrszysz na zegarek jest godzina 18*
Y/N - O NIE! spóźniłam się na spotkanie z chłopakiem
- mały skrót miałaś chłopaka o imieniu Max Lino znęcał się nad tobą i upokarzać ale bałaś się z nim zerwać bo jest toksyczny -
*ubralas się tak *
*Max już tam czekal i spóźniłaś się 10 min *
M(Max)- Czemu się spóźnilas?! *krzyknął *
*mówiłaś z drzacym głosem *
Y/N-ty z-zaspalam...
M- Ostatni raz * uderzył cię w twarz*
*poleciała ci łza po policzku *
M- jesteś tak żałosna że nawet patrzeć mi się nie chce na ciebie nie jesteś mnie warta, jakbyś nie wiedziała to znalazłem sobie inna dziewczyne ładniejsza i lepsze od ciebie. Więc zrywam *odszedł pokazując ci środkowy palec*
* zabolało cie to i się rozpłakałas *
*przez całą drogę płakałaś *
*wróciłaś do domu cała zapłakana, pobiegłas na górę nie mówiąc nic nikomu, zatrzasnęli drzwi za sobą *
*Five usłyszał huk więc postanowił wejść do twojego pokoju*
*otwiera drzwi i wchodzi nie pewnie. Widzi cię cała zapłakana, zrobiło mu się ciebie żal *
F-co się stało?
Y/N - Max że mna zerwał i powiedział że jestem nic nie warta * powiedziałaś leżąc na łóżku *
F-zabije gnoja! * krzyknął *
Y/N - nie trzeba dam radę
F-no nie wiem *usiadł koło ciebie *
Niedługo będzie kolejna część
Y/N-ok nie mówiłam nikomu nigdy o tym... On nie nademna ( sora jeśli źle napisałam:( ) znęca, bije mnie i drze się na mnie * mówiłaś cała zapłakana*
*five odebrało mowę*
F-c-co?... J-ja nie wiedziałem...
Y/N-to teraz wiesz
F- przysięgam zabije go! *five się teleportowal do Maxa *
F - no cześć *five się tak uśmiechnął *
*max się go bal*
M-czego chcesz * mówił dążącym głosem *
* five go uderzył z całej siły tak że Maxowi poleciała krew z nosa *
M- ty gnoju!
F- gnoju?! Ty popatrz na siebie debilu, poniżyleś Y/N i ja biles?! I ty sie nazywasz dezentelmenem Za kogo tu się uważasz*five jeszcze raz go uderzył, nagle zadzownila Y/N do five *
F-zamknij się teraz!
Y/N - five gdzie jesteś
F-juz idę
Y/N - Dobrze pa
F-paa
F- to jeszcze nie koniec * five pokazał mu środkowy palec i teleportowal się do Akademii*
Y/N - co tak długo? Gdzie byłeś?!
F- nigdzie miałem wezwanie od kolegi
Y/N - okej?
* minęła godzina od tego*
*Y/N chodzi na dol gdzie spotyka five *
F- hej
Y/N-hejj
*nagle zastała cisza *
*Y/N odważyła się by wyznać miłość Five*
Y/N - Five słuchaj jest coś o czym muszę ci powiedzieć...
F- słucham * uśmiechnął się *
*Y/N się zarumieniła*
Y/N -bo
*nagle wam przerwało powiadomienie które przyszło dla Y/N i Five *
W tej wiadomości było napisane:
Proszę przyjść pod adres ****** spotkacie się tam z Mr.Handler. Ważne! Widzę was tam za 40 minut.
Y/N-tez to dostałeś?* Y/N pokazuje wiadomość five*
F-tak, też to dostałem...
Y/N - Ide sie uszykować za 40 min zejde
F-dobra
*ubralas sie tak *
*minęło 40 minut a ty chodzisz do Five który czekał już na dole *
*five wziął cię za rękę i się teleportowaliscie *
Y/N - no duży budynek
F-mhm
*weszliście Do środka *
H(Handler)- oo no tyle lat*uśmiechneła się wrednie)
Y/N - co chcesz !?
*five szepnął: spokojnie, i chwycił cię za rękę *
*zrobiłaś się zawstydzona*
H- czego na chce? Mam dla was ofertę, będziecie u nas pracować razem bo jak nie to będziecie żałować decyzji
*five spojrzał na Y/N a Y/N na niego *
Y/N - musimy to przemyśleć
*five potwierdził słowa Y/N *
H- macie 2 dni bo was potrzebuje do jednej akcji
*five i ty teleportowaliscie sie spowrotem *
Y/N - dziwne...
F- po treningu pogadamy, idź się przebrać* uśmiechnął sie *
Y/N - dobrze
*ubralas to *
*schodzisz na dol *
Y/N - jestem gotowa
*five zmierzył cię wzrokiem od góry do dolu i się uśmiechnął *
F-okej chodźmy, panie przodem
Y/N - *zarumieniłas się* dziękuję
* po 2- godzinnym treningu skończyliście *
Y/N - idę się przejść muszę wszystko przemyśleć
F-nie jest za późno?
Y/N - spokojnie nic mi nie będzie
*five nie był pewny więc postanowił cię śledzić, kiedy ty wyszłaś five się teleportowal 10 metrów za tobą*
*nagle do Y/N podeszli jacyś obcy ludzie *
Jakieś typy - idziesz z nami albo cię zabijemy * przyłożyli Y/N pistolet do głowy *
*Y/N była przerazona *
*five chciał już wybiegac dopóki nie zobaczyl że Y/N odkryła moce*
*Y/N uniosła się 4 metry nad ziemią i miałaś czerwone oczy, zaczęłaś rzucać nimi o ściany *
* gdyż oni uciekli upadłaś na ziemię i straciłaś przytomność *
* five podbiegł do ciebie i cię wziął do domu *
Kolejna część będzie potem
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro