Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Koniec

Minął około miesiąc. Jest dzień przed urodzinami Raya. Oznacza to, że dziś wieczorem musimy uciec i zrealizować nowy plan, który Norman zostawił, zanim został zabrany. A to oznacza, że musimy powstrzymać Raya przed realizacją jego planu.

~Time Skip~

Zeszłam na dół, kiedy zoretowałaś się, która jest godzina. Zbiegłam ze schodów i wbiegłam do jadalni. Widziałam, że Ray jest pokryty benzyną i miał pudełko zapałek. Podbiegłam do niego.

- R...Ray proszę nie... - Wymamrotałam.

- Przepraszam, kocham was. I [Twoje imię]... Jedną rzeczą, której nigdy nie musiałem mówić, to kocham cię. Bardziej niż zdajesz sobie sprawę. - Powiedział zapalając zapałkę.

Puścił ją, Emma skoczyła i złapała zapałkę, zanim zdążyła uderzyć o ziemię. Następną rzeczą jaką widziałam, było spoliczkowanie Raya przez Emmę, a ja tylko patrzyłam z mocnym rumieńcem i szeroko otwartymi oczami.

<W ogóle spodziewałam się, że Ray wyzna miłość, kiedy będzie chciał popełnić samobójstwo.>

Do pomieszczenia wbiegli chłopcy i ułożyli mięso i ubrania dla efektu, jakby tam był Ray. Jedynie, co pozostało do zdobienia, to rozpalić ogień i zacząć udawać, to coś, co mogłam zrobić.

Ray i chłopcy wyszli, by na nas poczekać, kiedy ja i Emma zaczęłyśmy krzyczeć. Isabella wpadła przez drzwi.

Gdy gasiła ogień, ja i Emma pobiegliśmy.

- Wszyscy gotowi? - Zapytałam chwytając mój plecak i zakładając na plecy.

- Mhm! - Wszyscy powiedzieli.

- Świetnie, chodźmy.

Podbiegliśmy do ściany i wdrapaliśmy się na nią. Don rzucił szmatkę i zaczepił ją o drzewo.

- Chwila prawdy... - Powiedziałam, gdy Don zjechał po linie.

Zrobił to i przywiązał ja do drzewa. Wszyscy zaczęliśmy po kolei zjeżdżać. Potem była moja kolei. Zostałam tylko ja i Emma. Złapałam wieszak i położyłam go na wierzchu materiału.

- Do zobaczenia po drugiej stronie. - Powiedziałam uśmiechając się do Emmy.

- Mhm! - Powiedziała kiwając głową i uśmiechając sie.

Zjeżdżałam po linie i zamknęłam oczy ze strachu. Kiedy zbliżałam się do drzewa, Ray złapał mnie w ramiona, zanim zdążyłam uderzyć w drzewo.

- Możesz teraz otworzyć oczy. - Roześmiał się.

Otworzyłam oczy i zarumieniłam się, zauważając, jak blisko jesteśmy.

Kiedy Emma miała zjechać na dół, w polu widzenia pojawiła się Isabella. Spojrzała z powrotem na dom i coś powiedziała, byliśmy zbyt daleko, żeby to usłyszeć. Ale potem zjechała, a ja z Giełdą złapaliśmy ją, zanim wiechała w drzewo.

Uciekliśmy do lasu. Ray podbiegł do mnie i wyciągnął rękę przed siebie. Uśmiechnęłam się, a potem wzięłam go za rękę.

Uciekaliśmy w noc rozpoczynając zupełnie nową przygodę. Nie wiemy co nas czeka. Ale stawimy temu czoła, kiedy nadejdzie.

Koniec

______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro