Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Jayden

Położyłam się na trawie patrząc w błękitne niebo. Ciągle odtwarzałam też sen w głowie. To było przerażające. I takie realne.

- Wszystko w porządku? - Zapytała Anna.

- Co? O tak, wszystko w porządku.

Przez chwilę zapomniałam, że jestem z Anną. Chciała nauczyć się robić wieńce z kwiatów.

- Jesteś pewna, że wszystko w porządku? Ostatnio zachowujesz się inaczej i martwi mnie to i Gildę.

- Tak. Mam tylko kilka rzeczy na głowie, to wszystko. - Powiedziałam posyłając jej półuśmiech.

- Ok. - Powiedziała.

Po tonie jej głosu, wiem, że mi nie uwierzyła. Ale po prostu to zignorowałam i skończyłam robić wieniec z kwiatów.

Kiedy była pora kolacji, nie byłam głodna, więc poszłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i spojrzałam w sufit. Zaczęłam myśleć o Jaydenie i innych dzieciach z farmy. Całe rodzeństwo. Myślałam, że pójdą do szczęśliwych domów, a w rzeczywistości zostają wysyłani na śmierć. Byli jeszcze tacy młodzi. Mieli długie życie przed sobą. Ale ci głupi ludzie musieli im to odebrać! Poczułam łzy spływające po mojej twarzy.

- 'Zastanawiam się, jak miewa się Jayden. Mam nadzieję, że babcia dotrzymała obietnicy i Jayden będzie bezpieczny. Bo muszę znaleźć sposób, by go uratować.'

______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro