Rozdział 26
Hejka Kochani!
Na scenę zapraszamy *werble* @Nerga_Morte która poprosiła aby było na
1 Wesoło
2 Słowa kluczowe: budowa, grupa, tlenek, pierwiastki, przyciąganie
Życzę miłego czytania:)
- Sasuke, a tak w ogóle to czym ty się zajmujesz? - Naruto przechadzał się po mieszkaniu, odziany jedynie w kusy, granatowy ręcznik. Wyszedł właśnie, a w zasadzie wyszli, spod prysznica. Ich ciuchy nadal leżały w przedpokoju, gdzie zostały rzucone zaraz po przekroczeniu progu. Żaden z nich już nie wiedział ile razy się kochali, ciągle nie mając dosyć.
- A co za różnica? - leżał na łóżku dając odetchnąć mięśniom. Musiał przyznać, że Naruto potrafił go nieźle zmęczyć, choć i on nie był mu dłużny. Kącik jego ust uniósł się do góry, kiedy patrzył jak kolejna łyżeczka jogurtu znika w jego ustach. Cholera, świadomie czy też nie robił to w taki sposób, że miał ochotę znowu go rżnąć.
- W sumie, tak tylko pytam. - spojrzał na niego wzruszając ramionami. Co prawda pieprzą się niemal jak króliki, to tak naprawdę niewiele o sobie wiedzą.
Wodził palcami po grzbietach książek. Wziął jedną z nich do ręki "Chemia organiczna". Odstawił jogurt i przejrzał kilka stron. Wszędzie były tylko jakieś dziwne symbole, wzory, rysunki i niezrozumiałe dla niego słowa typu hybrydyzacja, izomery czy hiperkoniugacja. - Ty to rozumiesz?
- To jest mniej skompilowane niż wygląda - podszedł do niego, odebrał książkę a z ust wyjął łyżeczkę - Jeśli chcesz to mogę ci pokazać niektóre z tych rzeczy w praktyce. - złapał za pośladki przywierając mocno do niego - To jest przyciąganie, a zaraz przerobimy ponownie zasady dynamiki. - ustami muskał jego szyję.
- Geniuszu, mylisz chemię z fizyką. - uśmiechnął się wplatając palce w czarne włosy.
- Jedno jest związane z drugim - wyszeptał odnajdując jego usta.
- Daj spokój - odepchnął go, choć sam nie miał nic przeciw kolejnym igraszkom jednak jego tyłek mówi zdecydowane "NIE"- Chcesz mnie rozerwać?
- Nie moja wina, że wyglądasz tak... - zmierzył go wzrokiem - Seksownie!
- Tylko jedno ci w głowie!
- Przy tobie, owszem. - przytulił się do jego pleców.
- To zdradzisz w końcu czym się zajmujesz? - zmienił temat czując jak zaczyna się podniecać. Obaj byli siebie warci. Wystarczył jeden dotyk a zdrowy rozsądek robił sobie wolne na rzecz pierwotnych instynktów.
- Jestem na wydziale chemii - położył mu brodę na ramieniu. Chociaż miał ochotę na zupełnie co innego to również chciał dowiedzieć się czegoś o jego życiu. Było kilka pytań które go nurtowały i zwietrzył okazję aby zdobyć na nie odpowiedź.
- Nieźle. Ja nigdy nie mogłem zapamiętać tych wszystkich dziwacznych nazw pierwiastków czy innych dupereli. Chociaż robienie doświadczeń było całkiem zabawne - zachichotał - Ale do czego może mi się przydać budowa atomów czy na jakie grupy dzielą się jakieś tam tlenki?
- Jak na kogoś kto nie lubił tego przedmiotu sporo pamiętasz. - przejechał rękoma po jego umięśnionym brzuchu.
- A co będziesz robił po studiach? - położył mu głowę na ramieniu.
- Jeszcze dokładnie nie wiem. Mam wiele możliwości - drażnił skórę na karku - A ty co studiujesz?
- Fotografia. - uśmiechnął się promiennie - Kiedyś będę sławny!
- Akurat - zakpił.
- Sam zobaczysz! - obrócił się w jego stronę - Moje zdjęcia będą się ukazywać na łamach National Geographic! I zdobędę pierwsze miejsce w konkursie World Press Photo! - to było jego marzenie. Chciał jeździć po świecie i fotografować wszystko co było ważne. Skoro nie mógł zająć się boksem, skoncentrował się na swojej drugiej pasji, fotografii. Nie był może w tym najlepszy, jednak mocno wierzył, że jeśli się postara i da z siebie wszystko zdobędzie sławę i uznanie.
- Oczywiście - odnalazł jego usta. Nie mógł się powstrzymać, kiedy robił tą swoją zagniewaną minę. Z resztą, nie mógł się powstrzymać niezależnie jaką robił minę. Ten chłopak naprawdę zalazł mu za skórę.
- Nienawidzę cię Uchiha! - warknął kiedy wylądował na łóżku.
- To dobrze - przebiegły uśmiech nie schodził mu z ust kiedy przywiązywał jego ręce do wezgłowia łóżka.
- Co ty do cholery robisz?! - chciał się wyszarpać ale było już za późno - To nie jest zabawne! - choć lubił ostry seks, to tego było za wiele. Zacisnął usta w wąską kreskę i zmrużył oczy - Rozwiąż mnie! - wymierzył mu kopniaka.
- Nie wierzgaj tak! - chwycił go za kostkę.
- To mnie rozwiąż! - szarpnął się.
- Ostrzegałem - podkulił jego nogę i unieruchomił pasem. To samo zrobił z drugą. Leżał teraz przed nim skrępowany, bezbronny i wściekły - Jesteś piękny - dłońmi przejechał po wewnętrznej stronie ud aż do bioder odsłaniając jego męskość.
- Zostaw mnie! - ponowił z wściekłością.
- Twoje usta mówią jedno, ale ciało zupełnie co innego. - zaśmiał się widząc sterczącego fiuta. Ujął go w dłoń i przejechał powoli po całej długości.
- Rozwiąż mnie, powiedziałem! - Naruto napiął wszystkie mięśnie próbując się uwolnić.
- Jeszcze nie teraz... - chrypka w jego głosie była podniecająca - Przecież widzę, że ci się to podoba - nachylił się i przejechał językiem od jąder aż po samą główkę.
Naruto syknął i wygiął się w łuk kiedy gorące usta zamknęły się na jego penisie. Sasuke nie był delikatny ale i Naruto tego od niego oczekiwał, wkurzało go tylko spętanie. Bardzo tego nie lubił. Wręcz nienawidził krępowania jego ruchów, jeszcze mu za to zapłaci, chociaż w tej sytuacji... Odchylił głowę do tyłu dając się ponieść. Musiał przyznać, że Uchiha był dobry w te klocki. Kurewsko dobry...
- Naprawdę dobrze smakujesz - oblizał usta przełykając spermę.
- Perwers - wpatrywał się w czarne oczy. Choć wyglądało na to, że Naruto nie ma jak się bronić i był pod jego pełną kontrolą Sasuke nie docenił kochanka. Zamiast miękkich warg oberwał silne uderzenie. Wpatrywał się w niego z niedowierzaniem rozmasowując obolały nos. Kilka kropel krwi spadło wprost na jego usta. - Ty też całkiem nieźle - oblizał szkarłat uśmiechając się złośliwie rzucając mu wyzwanie.
- Sam tego chciałeś - otarł krew wierzchem dłoni i wpił się zachłannie w jego usta gryząc dolną wargę równocześnie odnajdując drogę do niego.
- No panie chemik, pokaż jaki jest w tobie ogień! - wychrypiał patrząc na jego spoconą, zaczerwienioną twarz.
****************
Matko, chyba czas abym zaczęła się leczyć :)
Następny rozdział należy do NarutoPL
To do napisanie Kochani :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro