Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Znaki

- Uwaga! Dzisiaj wielkie otwarcie nowej, wielkiej galerii! Darmowe upominki będą rozdawane przez cały dzień! - Rozległ się głos. Lecz on go nie słyszał. Alex wpatrywał się w aktorów stojących w kostiumach na scenie.
Brązowy niedźwiedź, niebieski królik, żółta kaczka, i czerwony lis. Stroje nie wyglądały jakby wymagały dużo pracy. Bardziej jakby ktoś powiedział "Zrób zwierzę" i po prostu je zrobił.
Praktycznie stroje odróżniały tylko kolory i jakieś detale, ale Alexowi w pamięci wyrył się jeden z nich - Lis.

Nie wiedział jak się nazywa, nie wiedział kto jest w środku, ani... Czy w ogóle ktoś tam jest. Widział tylko poruszające się stroje, wykonane z kilku zszytych płacht z taniego materiału.

- Alex! Obiad! - Dobiegał skądś krzyk. Chłopak jeszcze chwilę wpatrywał się w strój lisa, po czym ruszył do bufetu znajdującego się we wschodniej części galerii. Wyglądało to jak horror każdego mięsożercy. Jedyne co było dostępne to sałatki... W większości zielone ale były też jakieś inne.

Nagle coś się zaczęło dziać, światła zgasły i zapanowała ciemność. Alex wiedział kto za tym stoi. Lis - pomyślał i pobiegł szybko do pizzeri.
Stroje już nie były takie same. Trząsły się, a z ich wnętrza wydobywało się białe światło... Zupełnie jakby coś chciało uciec.

Ułamek sekundy później, maskotki były tuż przy nim, otoczone ciemnością. A nad ich głowami pojawiły się tabliczki z napisem "Fuck off..." oraz imieniem każdej z maskotek: Freddy, Bonnie, Chica oraz Foxy.

I wtedy się obudził.
Był cały spocony i oddychał szybko.
Szybko wziął telefon do ręki i sprawdził godzinę: 6:37

Wstał wcześniej niż zazwyczaj w weekend, jakieś 6 godzin wcześniej.

Szybko napisał do swojej koleżanki, która praktycznie nigdy nie śpi.

- Hej...

- Hej? Coś się stało? - Odpisała prawie natychmiast. Jakby wiedziała, że chce coś do niej napisać.

- Koszmar.

- A myślałam, że tylko ja tu miewam koszmary. - Właśnie dlatego nigdy nie śpi.

- Skup się. Drewniane tabliczki, czarną farbą napisane "Fuck off Foxy". Kojarzysz?

- Chyba się naczytałeś za dużo FNaF...

- Kojarzysz to czy nie?!

- Spokojnie... Te tabliczki brzmią znajomo... Miałam chyba ostatnio taki koszmar... I jeszcze pół roku temu w szpitalu

- Opowiadaj
Jakie były tabliczki?

- To było tak... Byliśmy z klasą w galerii, nagle zamiast obrazów pojawiły się podobizny animatroników, a pod nimi te tabliczki. Drewniane z czarną farbą

- Coś jak "It's me" z Pirate Cove z FNaF1

- Dokładnie. Chociaż... Te ze snu były bardziej fioletowawe

- A miały jakieś linie? Dwie poprzeczne które dzieliły tabliczkę na trzy części?

- Nie... Tego nie było.

- Już myślałem że śniło nam się to samo

- Niby tak, ale czy wam fakt, że snu maja chociaż jeden podobny element. Już nie jest zaskakujący?

- Ja nie wiem... Tu się dzieje coś dziwnego... Śniło mi się otwarcie tej nowej galerii...

- Może powinniśmy się spotkać i zapytać pozostałych? Pewnie to normalne u fanów FNaF

- Zobaczymy....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro