08
Bałam się że Wam się nie spodoba, omfg xD
Od Harry:
"Idziesz do Tima na imprezę?"
Od Tatuś:
"Chciałbym cię dotknąć kociaku. Dotykać cię cały czas. Jesteś tylko mój"
Do Harry:
"Tatusiu. Tak, też bym chciał żebyś mnie dotykał. Wszędzie.."
Do Tatuś:
"Nie"
Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę co zrobiłem. Z szeroko otwartymi oczami i spanikowanym piskiem starałem się odwołać źle zaadresowane SMSy.
- O nie nie nie nie - wyszeptałem gdy oba były odczytane. Zacisnąłem powieki. Powinienem się w końcu nauczyć nie pisać z dwoma osobami na raz.
Od Harry:
"CO KURWA?"
Od Tatuś:
"Co kurwa?"
- Jacy zgodni - zaśmiałem się nerwowo. Miałem ochotę wyłączyć telefon, rozjechać go samochodem którego nie miałem, spalić resztki, wyprowadzić się do Timbuktu, założyć plantacje bananów i zmienić imię na Pepito, ale musiałem to wyjaśnić. Zayn myśli że nie chcę żeby mnie dotykał, a Harry, mój przyjaciel, pewnie myśli że jestem chorym, zboczonym, pojebem który pisze dziwne SMSy z własnym ojcem. Czy jest dobre wyjście z tej sytuacji?
Do Harry, Tatuś:
"Zły numer"
Od Harry:
"Chcesz mi powiedzieć że SMS miał trafić do twojego ojca i że ma cię wszędzie dotykać?"
Od Tatuś:
"Więc? Lepiej żeby to rzeczywiście miało trafić do kogoś innego. Bo znajdę cię i dam ci te obiecane klapsy"
Do Harry:
"Nic ci nie chcę mówić prócz tego że to nie porozumienie"
Od Harry:
"Z dnia na dzień stajesz się dziwniejszy i bardziej gejowski"
Do Harry:
"Ja jestem gejem"
Od Harry:
"Wiem ale ostatnio z ciebie perwersyjny gej się robi"
Do Harry:
"Spieprzaj"
Od Harry:
"Nie będę się już przy tobie schylał po mydło pod prysznicem po wf"
Do Harry:
"Lepiej bo cię nim przez łeb strzelę. Idź na tą imprezę i daj mi spokój"
Od Harry:
"Pilnuj numeru do którego wysyłasz wiadomości bo to robi się serio dziwne"
Do Harry:
"Będę pamiętał"
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro