Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

05

Z dedykacją dla wszystkich którzy tak mocno potrzebują kolejnego rozdziału :)

- Amanda, proszę, nie - powiedziałem szarpiąc za jeden koniec laptopa, moja siostra ciągnęła za przeciwny.

- Niall James Horan! Natychmiast puść ten laptop bo to się źle dla ciebie skończy! - zawołała.

- Dostałem tylko jedną 1! W ciągu tego tygodnia dostałem też 4 i dwie 3! Nie miałaś żadnej skargi więc czemu zabierasz mi laptop?! - udało mi się wyrwać jej mój komputer. Przytuliłem sprzęt mocno do siebie.

- Niall..

- Nie oddam ci go, a zabieranie siłą kiepsko ci wychodzi więc daj spokój. Cały tydzień się uczyłem i po prostu zapomniałem o tym referacie z biologii. Poza tym potrzebuję laptopa żeby go napisać! - powiedziałem rzucając się do schodów i biegnąc na górę do swojego pokoju. Zamknąłem drzwi na klucz i usiadłem na łóżku. Zobaczyłem że Zayn jest dostępny na skype. Zadzwoniłem do niego.

- Hej kociaku - odezwał się z tym swoim szerokim uśmiechem. Poczułem że się rumienię na przezwisko ale oddałem uśmiech.

- Rozłączyłeś się wcześniej. Nie powiedziałeś co myślisz o tym co.. robiłem - powiedziałem odwracając wzrok trochę zażenowany.

- To była jedna z najbardziej gorących i seksownych rzeczy na jaką miałem okazję patrzeć Ni - odparł - Mam nadzieje że powtórzysz to w najbliższym czasie.

- Gdy Amandy nie będzie w domu, z chęcią zrobię to jeszcze raz - zagryzłem wargę. Chciałem coś jeszcze powiedzieć ale zobaczyłem jak mina Zayna poważnieje. Odwrócił wzrok od kamerki i patrzył w bok

- Co ty tu robisz? - spytał kogoś w swoim mieszkaniu. Mój uśmiech znikł. Kto to?
Nagle Zayn rozłączył się. Próbowałem do niego zadzwonić ale za każdym razem odrzucał połaczenie. Zacisnąłem usta bliski łez gdy w końcu Zayn wyłączył skype.

Do Niazkilam: "Odbierz to"

Do Niazkilam: "Kto to był?"

Do Niazkilam: "Czemu nie odbierasz do cholery?!"

Do Niazkilam: "Jak chcesz. Pieprz się"

Po moich policzkach spłynęły łzy. Czy mogłem nie być jedynym którego Zayn obdarowywał swoim niesamowitym uśmiechem? Nie chciałem nawet myśleć o tym że jestem jednym z wielu. A co jeżeli ma chłopaka? A co gorsza - dziewczynę? Może żonę, a nawet dzieci? Szybko zatrzasnąłem laptop i zniosłem go na dół. Oddałem komputer w ręce zdziwionej Amandy i wróciłem do swojego pokoju. Nie chcę by kusiło mnie dzwonienie do niego.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro