Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

nowość!

To coś nie ma jeszcze opisu, ale zaczełam to pisać i chciałam wstawić tu tego fragment:

„To co? Już nie jesteście razem, tak... Tak oficjalnie nie jesteście małżeństwem?” – spytał piętnastoletni Aiden, gdy Louis wykładał talerzyki z ciastem na stolik dla wszystkich domowników i Stylesa.

Szatyn błądził wzrokiem po blacie, układając w głowie właściwe słowa, jednak głos zabrał Harry.

„To nie zmienia niczego, co jest pomiędzy mną a wami, oraz waszym tatą i wami. Ja i tata nadal kochamy was tak samo” – odparł, dziękując Louisowi za widelczyk do ciasta. „Wciąż będziemy ze sobą spędzać kupę czasu; obiecuję zabierać was w każdy weekend. Możemy spotykać się, kiedy tylko chcecie. Również ja i wasz tata mamy do siebie ogromny szacunek. To, że nie jesteśmy już małżeństwem, nie oznacza, że ta rzecz się zmieniła.”

„Tata Loui nadal ma na paluszku pierścionki od Tatka” – zauważyła mała Darcy.

I rzeczywiście, Louis spojrzał na swoją dłoń, tkwiąc w krótkim zdziwieniu. Wzrok przerzucił na dużą dłoń Harry'ego. Jego palec serdeczny nie błyszczał złotem tak, jak zwykł to robić przez ostatnią dekadę i parę lat. Szatyn zagryzł mocno swoją dolną wargę, oplatając palcem wskazującym oraz kciukiem prawej dłoni złoty pierścień. Zaczął zsuwać go z palca. Pomieszczenie wypełnił głuchy odgłos obijania się złota o blat, kiedy obrączka zakręciła się na stole. To samo zrobił z pierścionkiem zaręczynowym.

Słowa „Dopóki śmierć nas nie rozdzieli” wirowały wewnątrz srebrnego sygnetu.

Louis czuł, że zwymiotuje.

Co myślicie?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro