350,09
Otumanienie powolnie otaczało moją głowę. Wypiłem tego dnia zdecydowanie zbyt dużo alkoholu; przestałem panować nad tym co mówię co robię. Nienawidziłem się w danym stanie, jednakże nie miałem możliwości nad nim zapanować. Wymyśliliśmy sobie głupią mini zabawę w mieszkaniu, a potem każdy z chłopaków dziwił się, że ja i Yoongi dosłownie zdychamy na kanapie. Nie żebym miał coś przeciwko hyungowi, wręcz przeciwnie; jak ja miałem słabszą głowę do mocniejszych trunków, tak Yoongi trzymał się świetnie. Każdy z nich już dawno przygryzał zębami strzępki dywanu, kiedy hyung zaprosił mnie do pokoju.
Przysięgam, byłem wtedy jednocześnie szczęśliwy jak i przerażony. Min hyung tylko otulił mnie pościelą do snu, najprawdopodobniej mając zamiar udać się na spoczynek gdzieś indziej lub zająć się resztą zespołu; jednak chociaż raz nie był obojętny na moją prośbę.
Tak, ja Park Jimin w końcu odważyłem się i poprosiłem starszego o to, aby został.
Było to z jednej strony bardzo dziwne, zaś z drugiej czułem ciepło na brzuchu.
To chyba były te motylki.
maj 2018
pjm
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro