9
Pojechaliśmy do mnie, aby się przebrać.
- Nie mam damskich ubrań, ale dam ci moje.
W sypialni zdjąłem ubrania i położyłem na krześle.
- Serio? - odwróciłem się do niej - Bokserki z żółwiami ninja?
- Są fajne. Ale jeśli chcesz to je też zdejmę.
Nie czekając na jej reakcję złapałem gumkę bokserek i zsunąłem w dół. - - Nie - pisnęła i bardzo szybko odwróciła się.
Zaśmiałem się. Ale zaraz doszły do mnie pewne myśli ze mną i Alison. I nie były one czyste. Mój kutas zdążył już stanąć.
- Pójdę się umyć.
Ale za nim wyszedłem do łazienki to dałem jej bluzkę i bokserki.
Pod prysznicem odkręciłem kurek z zimną wodą, aby mój problem zniknął. Zawiązałem ręcznik na wysokości bioder i kieruję się do pokoju. Pukam w drzwi sypialni i wchodzę, gdy słyszę ciche "prosze". Ubrałem się szybko i położyłem na łóżku.
- Jesteś głodna?
- Trochę
- Pizza czy chińszczyzna?
- Pizza.
Zadzwoniłem do pizzeri i zamówiłem moją ulubioną. Alison położyła się obok mnie, a ja przyciągnąłem ją na mój nagi tors.
- Jesteś bardzo ciepły - powiedziała.
- I gorący. I seksowny. I mądry...
- Masz duże ego - dokończyła przerywając mi.
- Wiem, że mam dużego.
Pacnęła mnie w tył głowy.
- Zabawny jesteś.
- Znów dokańczamy moją listę idealności? Bo ona jest długa, więc może nam zająć trochę czasy.
Leżeliśmy w przyjemnej ciszy patrząc na siebie. Ja w jej oczy, a ona w moje. Powoli się do siebie przybliżyliśmy. Mój wzrok padł na jej usta. Wiedziała już co chcę zrobić, ale nie opierała się temu. Miałem już delikatnie dotknąć ustami jej, gdy ten pierdolony dzwonek zadzwonił do drzwi.
- Cholera.
Mruknąłem i wstałem schodząc do tego jebanego gościa od pizzy.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro