Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

33

Szykowałem się właśnie na impreze na którą ide z przyjaciółmi. Nie chcą narazie powiedzieć mi do jakiego klubu idziemy, ale wiem, że będzie szalona noc.
- Chodź piękności moja - objął mnie ramieniem Mike.
- Tylko nie to.
- Calum już siedzi w aucie.
Sprawdziłem wszystko i wyszedłem.
Calum i Ashton siedzieli na przodzie, a ja z farbowanym byliśmy na tyle.
- Tylko nie uciekaj od razu.
- Co wy wymyśleliście?
Na twarzy Michaela widniał cwany uśmiech co oznacza kłopoty.
Po kilku minutach zaparkowali pod klubem. Gdy tylko wszedłem do niego zamurowało mnie. To nie jest zwykły klub.
To klub go-go.
Jak Alison dowie się to mnie zabije.
- Chlopaki wychodzę
- Nie. Przecież nie robisz nic złego. Nie zdradzisz jej - przypomniał mi Ash.
- Ale może się obrazić.
- W tedy my jej wytłumaczymy, że to było z przymusu.
Z niechęcią zgodziłem się. Najwyżej będzie tydzień bez seksu.
Usiedliśmy na czerwonej kanapie. Calum poszedł po drinki, a ja w tym czasie rozejżałem się. Była tutaj duża scena z rurą, a na niej tańcząca kobieta. Nie pociągała mnie tak jak mój rudzielec.
Napiłem się kolorowego drinka i obserwowałem jak szatynka schodzi ze sceny, a wchodzi inna.
I to nie byle jaka.
Na dodatek ją znam.
- Jasna cholera - wrzasnąłem.
Każdy spojrzał się w moją stronę, wraz z kobietą.
Moją kobietą.
Wkurwiony do granic możliwości wyszedłem. Co ona tutaj do cholery robi. Mówiła, że pomaga babci. Jak ona mogła. Jest zwykłą oszustką.
- Luke - zawołał Mike - Co sie stało?
- Alison. Ona tam kurwa tańczy.
- Kurwa. Współczuję stary.
Poklepał mnie po plecach.

- Luke. Błagam.
- Wynoś się - wrzasnąłem.
Alison od paru minut próbuje mi się wytłumaczyć. Ale ja wiem co widziałem.
- Nie rozumiesz, że nie chcę cię już widzieć? - otworzyłem drzwi i zobaczyłem zapłakaną dziewczynę.
- Luke. Przepraszam J-ja...
- Koniec z nami. Nie chcę dziewczyny, która sprzedaje się.
- Ja cię nie zdradziłam.
- To pokazywanie ciała obleśnym facetom nie jest zdradą?
- Ty też tam byłeś - przypomniała mi.
- Chłopaki mnie namówili. Powiedzieli, że to nic takiego, bo cię nie zdradzę.
- Luke. Wybacz mi. Ja skończę z tym. Ja potrzebowałam pieniędzy. To była moja szansa.
- Wynoś się.
Trzasnąłem drzwiami, a następnie ruszyłem do barku, gdzie trzymałem alkohol. To koniec

Rozdział napisany na szybko.
Ale wiecie, że to koniec?
Mam zamiar stworzyć drugą część. Tylko będzie pisany z moją BFF
Lecz teraz wchodzić na moje nowe ff o Harrym.
Lub o Zaynie
Bo inaczej nie będzie drugiej części

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro