33
Szykowałem się właśnie na impreze na którą ide z przyjaciółmi. Nie chcą narazie powiedzieć mi do jakiego klubu idziemy, ale wiem, że będzie szalona noc.
- Chodź piękności moja - objął mnie ramieniem Mike.
- Tylko nie to.
- Calum już siedzi w aucie.
Sprawdziłem wszystko i wyszedłem.
Calum i Ashton siedzieli na przodzie, a ja z farbowanym byliśmy na tyle.
- Tylko nie uciekaj od razu.
- Co wy wymyśleliście?
Na twarzy Michaela widniał cwany uśmiech co oznacza kłopoty.
Po kilku minutach zaparkowali pod klubem. Gdy tylko wszedłem do niego zamurowało mnie. To nie jest zwykły klub.
To klub go-go.
Jak Alison dowie się to mnie zabije.
- Chlopaki wychodzę
- Nie. Przecież nie robisz nic złego. Nie zdradzisz jej - przypomniał mi Ash.
- Ale może się obrazić.
- W tedy my jej wytłumaczymy, że to było z przymusu.
Z niechęcią zgodziłem się. Najwyżej będzie tydzień bez seksu.
Usiedliśmy na czerwonej kanapie. Calum poszedł po drinki, a ja w tym czasie rozejżałem się. Była tutaj duża scena z rurą, a na niej tańcząca kobieta. Nie pociągała mnie tak jak mój rudzielec.
Napiłem się kolorowego drinka i obserwowałem jak szatynka schodzi ze sceny, a wchodzi inna.
I to nie byle jaka.
Na dodatek ją znam.
- Jasna cholera - wrzasnąłem.
Każdy spojrzał się w moją stronę, wraz z kobietą.
Moją kobietą.
Wkurwiony do granic możliwości wyszedłem. Co ona tutaj do cholery robi. Mówiła, że pomaga babci. Jak ona mogła. Jest zwykłą oszustką.
- Luke - zawołał Mike - Co sie stało?
- Alison. Ona tam kurwa tańczy.
- Kurwa. Współczuję stary.
Poklepał mnie po plecach.
- Luke. Błagam.
- Wynoś się - wrzasnąłem.
Alison od paru minut próbuje mi się wytłumaczyć. Ale ja wiem co widziałem.
- Nie rozumiesz, że nie chcę cię już widzieć? - otworzyłem drzwi i zobaczyłem zapłakaną dziewczynę.
- Luke. Przepraszam J-ja...
- Koniec z nami. Nie chcę dziewczyny, która sprzedaje się.
- Ja cię nie zdradziłam.
- To pokazywanie ciała obleśnym facetom nie jest zdradą?
- Ty też tam byłeś - przypomniała mi.
- Chłopaki mnie namówili. Powiedzieli, że to nic takiego, bo cię nie zdradzę.
- Luke. Wybacz mi. Ja skończę z tym. Ja potrzebowałam pieniędzy. To była moja szansa.
- Wynoś się.
Trzasnąłem drzwiami, a następnie ruszyłem do barku, gdzie trzymałem alkohol. To koniec
Rozdział napisany na szybko.
Ale wiecie, że to koniec?
Mam zamiar stworzyć drugą część. Tylko będzie pisany z moją BFF
Lecz teraz wchodzić na moje nowe ff o Harrym.
Lub o Zaynie
Bo inaczej nie będzie drugiej części
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro