Wstęp
Dzisiaj był piękny poranek chociażby kto mógł by go zepsuć mógł by go zepsuć PIES który chciał na dwór no ok wyprowadziłam go. Są wakacje ubrał jakieś shorty i koszule jakieś naszyjniki poszłam zrobić sobie mleczko z płatkami a następnie udałam się na dwór bo była jak już mówiłam genialna pogoda
Mieszkam koło lasu i ostatnio widzałam lisa jakiegoś ale uciekł szczęście mam płot i to doś"wysoki mieszkam z rodzicami moja mama lekarz wiecznie w robocie a ojciec prawnik więdz no i ja kurde weeb fan dsmp kocha horrory i idze na aktorstwo nie no istny ideał ale dobra wziełam gitarę i zaczęłam coś tam grać na niej niczym się opatrzałam utkełam w seasie muzycznym i grałam jak opętała używałam tego instrumętu do wyżalania się wkońcu to gitara elektryczna opłakiwania szczęścia i radości złości itp. Wsumie marzyłam też o zostaniu gitarzystką i pokazać tym platwusą kto tu rządzi, naglę poczułam jak ktoś siedzi za mną i się wsuchuję w muzyczne granie od wruciłam się a tam nic wsumie mieszkam na jakimś zadu--lesie popatrzyłam na prawo czy lewo i nic.
_________________
Tururu i koniec wstępu
KURDE NIE WIEM CZY POPATRZYŁA CZY POPATRZAŁA
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro