Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

r/AmITheAsshole? #1

Czy jestem dupkiem, bo uciekłam z lotniska, kiedy zobaczyłam, że stoi tam moja teściowa ze swoimi bagażami?


Ja i moja teściowa nie mamy ze sobą najlepszych relacji. Od samego początku zwracała mi na wszystko uwagę i porównywała mnie do siebie. Później próbowała mi się przypodobać, przesadnie chwaląc wszystko co robię, a nawet kopiując mnie.

Posunęła się tak daleko, że postanowiła pofarbować sobie włosy na fioletowo, w odcieniu identycznym do mojego, a kiedy inni powiedzieli jej, że wygląda idiotycznie, to obwiniła mnie, oskarżając o to, że próbowałam ją ośmieszyć.

W każdym razie, mój mąż i ja wzięliśmy sobie dwa tygodnie urlopu, żeby zwiedzić kilka miejsc zagranicą. Z tym, że to ja oszczędziłam pieniądze i zorganizowałam dla nas tę wycieczkę, podczas gdy mój mąż był odpowiedzialny jedynie za rezerwację biletów.

Teściowa chciała wybrać się z nami, a kiedy się nie zgodziłam, momentalnie wpadła w histerię. Dzwoniła, pisała, nasyłała innych ludzi, którzy mieli mnie przekonać do tego, żebym pozwoliła jej pojechać, a nawet groziła, że zadzwoni na policję i złoży na nas jakąś skargę jeśli nie zmienimy zdania.

Mój mąż powiedział, że powinniśmy ją po prostu zabrać, ale ja byłam zdania, że nie powinien jej w ogóle informować o naszych planach. Dał mi wtedy ultimatum, mówiąc, że jeśli jego mama nie może z nami pojechać, to on również nigdzie się nie wybiera. Odparłam, że chętnie sprawdzę czy nie blefuje, na co on szybko się wycofał ze wcześniejszych słów i powiedział: "W porządku! Powiem jej, żeby przestała, bo i tak jej nie zabierzemy"

O dziwo, teściowa się uspokoiła, zachowując się wręcz zbyt spokojnie. W końcu nadszedł dzień naszej wycieczki, a my dotarliśmy na lotnisko o 14. Maż poszedł przodem, nieustannie się rozglądając, jakby kogoś szukał. Zapytałam go o to, ale przemilczał sprawę. W końcu zaprowadził mnie do poczekalni wylotowej, a pierwsze co tam zobaczyłam, to moja teściowa z bagażami.

Zamarłam, czując jak zalewa mnie fala zimna. Byłam wściekła. Gdy oni się przytulali na przywitanie, ja odwróciłam się cicho na pięcie i udałam się w stronę wyjścia. Mój mąż pobiegł za mną i za wszelką cenę próbował mnie zatrzymać, ale pozostawałam nieugięta. Nie przebierając w słowach powiedziałam mu żeby się odczepił. Tymczasem on wciąż powtarzał, że przesadzam, a skoro jego mama i tak już tu jest, to powinnam sobie odpuścić i nie psuć nam urlopu. Odparłam, że w takim razie mogą sobie razem polecieć, ale ja wracam do domu.

Tak też zrobiłam, a po powrocie spędziłam kilkanaście minut naszlochaniu w futro mojego psa. Okazał się, że mój mąż kupił bilet swojej matce bez mojej wiedzy. Godzinę później wrócił do domu, krzycząc i wściekając się o to, jak żałosne i mściwe było z mojej strony wyjście z lotniska i zrujnowanie wycieczki w ostatniej chwili.

Parsknęłam śmiechem i oznajmiłam mu, że to on był powodem mojego zachowania. Odpowiedział, że traktuję jego matkę zbyt surowo i to aż niepoważne. Nie chciałam już dłużej się kłócić, ale on nie przestawał mnie besztać...Po wszystkim zadzwonił do mojej rodziny, żeby ich powiadomić o tym, że nasza wycieczka jest odwołana, a to wszystko moja wina. Moja rodzina stwierdziła, że mogłam nie marnować sobie urlopu i że powinnam jakoś to przełknąć i próbować się cieszyć wyjazdem. Czy naprawdę przesadziłam?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro