r/AmITheAsshole? #1
Czy jestem dupkiem, bo uciekłam z lotniska, kiedy zobaczyłam, że stoi tam moja teściowa ze swoimi bagażami?
Ja i moja teściowa nie mamy ze sobą najlepszych relacji. Od samego początku zwracała mi na wszystko uwagę i porównywała mnie do siebie. Później próbowała mi się przypodobać, przesadnie chwaląc wszystko co robię, a nawet kopiując mnie.
Posunęła się tak daleko, że postanowiła pofarbować sobie włosy na fioletowo, w odcieniu identycznym do mojego, a kiedy inni powiedzieli jej, że wygląda idiotycznie, to obwiniła mnie, oskarżając o to, że próbowałam ją ośmieszyć.
W każdym razie, mój mąż i ja wzięliśmy sobie dwa tygodnie urlopu, żeby zwiedzić kilka miejsc zagranicą. Z tym, że to ja oszczędziłam pieniądze i zorganizowałam dla nas tę wycieczkę, podczas gdy mój mąż był odpowiedzialny jedynie za rezerwację biletów.
Teściowa chciała wybrać się z nami, a kiedy się nie zgodziłam, momentalnie wpadła w histerię. Dzwoniła, pisała, nasyłała innych ludzi, którzy mieli mnie przekonać do tego, żebym pozwoliła jej pojechać, a nawet groziła, że zadzwoni na policję i złoży na nas jakąś skargę jeśli nie zmienimy zdania.
Mój mąż powiedział, że powinniśmy ją po prostu zabrać, ale ja byłam zdania, że nie powinien jej w ogóle informować o naszych planach. Dał mi wtedy ultimatum, mówiąc, że jeśli jego mama nie może z nami pojechać, to on również nigdzie się nie wybiera. Odparłam, że chętnie sprawdzę czy nie blefuje, na co on szybko się wycofał ze wcześniejszych słów i powiedział: "W porządku! Powiem jej, żeby przestała, bo i tak jej nie zabierzemy"
O dziwo, teściowa się uspokoiła, zachowując się wręcz zbyt spokojnie. W końcu nadszedł dzień naszej wycieczki, a my dotarliśmy na lotnisko o 14. Maż poszedł przodem, nieustannie się rozglądając, jakby kogoś szukał. Zapytałam go o to, ale przemilczał sprawę. W końcu zaprowadził mnie do poczekalni wylotowej, a pierwsze co tam zobaczyłam, to moja teściowa z bagażami.
Zamarłam, czując jak zalewa mnie fala zimna. Byłam wściekła. Gdy oni się przytulali na przywitanie, ja odwróciłam się cicho na pięcie i udałam się w stronę wyjścia. Mój mąż pobiegł za mną i za wszelką cenę próbował mnie zatrzymać, ale pozostawałam nieugięta. Nie przebierając w słowach powiedziałam mu żeby się odczepił. Tymczasem on wciąż powtarzał, że przesadzam, a skoro jego mama i tak już tu jest, to powinnam sobie odpuścić i nie psuć nam urlopu. Odparłam, że w takim razie mogą sobie razem polecieć, ale ja wracam do domu.
Tak też zrobiłam, a po powrocie spędziłam kilkanaście minut naszlochaniu w futro mojego psa. Okazał się, że mój mąż kupił bilet swojej matce bez mojej wiedzy. Godzinę później wrócił do domu, krzycząc i wściekając się o to, jak żałosne i mściwe było z mojej strony wyjście z lotniska i zrujnowanie wycieczki w ostatniej chwili.
Parsknęłam śmiechem i oznajmiłam mu, że to on był powodem mojego zachowania. Odpowiedział, że traktuję jego matkę zbyt surowo i to aż niepoważne. Nie chciałam już dłużej się kłócić, ale on nie przestawał mnie besztać...Po wszystkim zadzwonił do mojej rodziny, żeby ich powiadomić o tym, że nasza wycieczka jest odwołana, a to wszystko moja wina. Moja rodzina stwierdziła, że mogłam nie marnować sobie urlopu i że powinnam jakoś to przełknąć i próbować się cieszyć wyjazdem. Czy naprawdę przesadziłam?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro