wpis 5
1 listopada
6.27pm
niewiele pamiętałem już z tamtego okresu, bo na niektóre rzeczy zwyczajnie nie zwracałem uwagi i nie wydawały mi się ważne. pamiętam jednak, że był taki dzień, nie wiem, może jakieś kilka dni przed tym, jak zacząłem pisać tutaj wpisy, że nie wiedziałem, co miałem myśleć o jaebumie.
po kółku chemicznym starszy zaczepił mnie i chciał, abyśmy zostali sami, poczekali, aż wszyscy wyjdą z klasy. byłem bardzo ciekawy, o co chodziło, dlatego nie mogłem się doczekać, aż wszyscy wyjdą. kiedy stało się to, im zaczął mówić prosto z mostu.
zapytał się, czy moglibyśmy wyjść gdzieś razem we dwoje. wtedy nie widziałem w tym nic dziwnego, więc zwyczajnie zapytałem, czy reszta mogłaby również z nami iść, bo we dwójkę to może być nudno. Bardzo lubiłem moich nowych znajomych, więc nie widziałem przeszkody, by poszli z nami.
wtedy jednak nie wiedziałem jeszcze, ze hyung miał dosłownie na myśli r a n d k ę.
nie miałem pojęcia, dlaczego na moje zapytanie o innych, jaebum roześmiał się. teraz jednak wiem, czemu. powtórzył jeszcze raz wyraźnie, że chciał, abyśmy byli sami. w tamtej chwili byłem zdziwiony i na serio nie byłem świadomy, że idę na miasto, do kina, gdziekolwiek z chłopakiem na randkę.
gdybym wiedział, gdybym wtedy zrozumiał jego słowa, delikatny podtekst i kontekst w nich zawarty, kiedy rozmawiał ze mną w tej opustoszałej sali, gdzie byliśmy tylko we dwoje, w życiu bym się na tamto spotkanie nie zgodził.
youngjae
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro