Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

70


Oświadczynowe kotki

...

Telos IV

Qui-Gon: *wpada do sali*

Obi-Wan: *przypięty łańcuchami do ściany* mistrzu!

Xanatos: *siedzi na tronie w najlepszym wdzianku jakie ma* ahh... Mój były mistrz. Wiedziałem, że przybędziesz...

Qui-Gon: wypuść go Xanatosie! *Łapie za miecz*

Xanatos: oj wypuszczę go, wypuszczę... O ile przystaniesz na moją propozycję.

Qui-Gon: jaką to znowu propozycję?! *Trzyma miecz w rękach*

Xanatos: dołącz do mnie, Qui-Gonie Jinnie. Wyjdź za mnie i razem rządźmy Telos IV, a potem całą galaktyką!

Obi-Wan: co-

Qui-Gon: czekaj czekaj... *Odkłada miecz i bierze się pod boki* że jak?

Xanatos: noo... Oświadczyłem ci się właśnie. Wypuszczę Kenobiego jak za mnie wyjdziesz. A potem będziemy rządzić galaktyką i żyć długo i szczęśliwie

Obi-Wan: *prycha* znalazł się nabooński kochanek...

Xanatos: milcz! *Rzuca w niego pierwszą lepszą rzeczą jaką złapał*

Obi-Wan: *robi unik* wredny sukinsyn.

Xanatos: też mi się nie podoba, ale to już lepsze... A więc jak będzie? *patrzy na Qui-Gona uważnie*

Qui-Gon: *zakłada ręce* nie wyjdę za ciebie Xanatosie. Nie ma takiej opcji. Nic mnie nigdy nie przekona do zejścia ze ścieżki Jedi...

Xanatos: kupię ci kotka.

Qui-Gon: ...

Obi-Wan: *spogląda na Jinna* ty się chyba nie zastanawiasz, mistrzu...

Qui-Gon: a jakiego? *Zerka na Xana*

Xanatos: jakiego tylko zechcesz *uśmiecha się*

Qui-Gon: ...Aaaa kupisz mi dwa?

Xanatos: w sumie to mogę ci całe zoo nawet kupić.

Qui-Gon: a jaką mam pewność że mnie nie oszukasz?

Xanatos: a co, mi nie ufasz?

Qui-Gon: niezbyt...

Obi-Wan: i to jedyna logiczna rzecz jaką dotychczas powiedziałeś...

Xanatos: *woła strażnika*

Strażnik: *przynosi cały koszyk z małymi kotkami*

Qui-Gon: *wpatruje się w nie rozczulony* awwwwww! Kotkiii!

Obi-Wan: mistrzu, nie patrz na kotki. Nie na kotki. Nie wolno. Mistrzu. Niee!

Xanatos: to jak, Qui-Gonie? *Uśmiecha się*

Qui-Gon: *odchrząkuje i wzrusza ramionami* okey.

Obi-Wan: OKEY?! TY DOBRZE SIĘ CZUJESZ MISTRZU?!

Qui-Gon: Xan powiedział, że kupi mi kotki i ma tutaj cały ich koszyk! W Zakonie nigdy nie wolno mi było mieć kotków...

Obi-Wan: BO ZAMIAST JEDNEGO, MAŁEGO KOTKA TO BYŚ NEXU PRZYPROWADZIŁ

Qui-Gon: NO I CO Z TEGO, CHCĘ KOTKI! NAWET DOOKU MI NIE POZWOLIŁ NIGDY!

Obi-Wan: MISTRZ DOOKU MIAŁ NA NIE ALERGIĘ

Qui-Gon: ta, jasne. *Zakłada ręce. Foch* a Xanatos mi da kotki...

Xanatos: no... Sam nawet mogę być kotkiem jak zechcesz *uśmiecha się niewinnie*

Obi-Wan: *wzdryga się* ble.

Xanatos: cicho...

Qui-Gon: hmmm... Dorzuć do tego, że będziesz mnie tulić kiedy tylko zechcę i gdzie zechcę... I możesz pierścionka szukać

Obi-Wan: ty tak na serio? Mistrzu!

Qui-Gon: no ale prywatna przytulanka i zwierzątka jakie zechcę to całkiem dobry układ...

Xanatos: hmm... *patrzy tak na Jinna* tulaski tylko poza godzinami pracy...

Qui-Gon: *patrzy też na niego* w godzinach pracy też.

Xanatos: no dobra *wzdycha* Zgoda.

Obi-Wan: błagam zabierzcie mnie stąd...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro