34
Anakin: ...no bo to wszystko wina Qui-Gona!
Obi-Wan: dokładnie! Gdyby nie on, wszystko byłoby lepiej!
*zaczyna grzmieć*
Anakin: em... Gdzie się podziało słoneczko?
Qui-Gon: *w dżedajowym niebie* ja wam dam "to wszystko wina Qui-Gona"... Ja wam dam! *ciska w nich piorunami*
Obi-Wan: *ucieka* ANAKIN! WIEJ!
Maraton: 3/?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro