2
Dooku: będziesz kiedyś powodem mojej śmierci!
Qui-Gon: mistrz tak nie mówi! *tuli się do nogi*
Dooku: *ileś lat później ginie z ręki Anakina którego do świątyni przytargał Qui-Gon*
*w zaświatach*
Qui-Gon: oh
Dooku: *pojawia się* Qui-Gon!
Qui-Gon: mistrzu! *szczęśliwy*
Dooku: Qui-Gon?
Qui-Gon: mistrzu?
Dooku: *wściekle* Qui-Gon. *łapie za miotłę*
Qui-Gon: *ucieka*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro