41
Qui-Gon: *rozkłada karty* ale jesteście pewni, że chcecie ze mną grać?
Mace: nazwałeś nas bandą tchórzy,
Plo: trzęsących gaciami,
Mundi: i chowających się pod tunikami swoich mistrzów ze strachu.
Kit: mówił mistrz, że nie wiemy co to prawdziwe życie...
Cin: i nie umiemy się bawić.
Quinlan: jak mistrza rozniesiemy, to będzie mistrz żałować swoich słów *szatański śmiech*
Obi-Wan: *stoi wystraszony obok Qui-Gona* wy nie wiecie co czynicie...
Mace: spokojnie chłopcze, to tylko gra w karty z Jinnem. Nic złego stać się nie może...
Qui-Gon: *uśmieszek rodem z sithowskiego piekła* jeszcze zobaczymy.
...
Mace, Plo, Mundi, Kit, Cin i Quinlan: *stoją przed Yodą w samych bokserkach, zawstydzeni*
Yoda: hmmmm... A więc z Qui-Gonem w karty przegraliście ubrania wasze...
Mace: dokładnie...
Yoda: a miecze gdzie wasze są?
Plo: również je przegraliśmy, mistrzu...
Yoda: buty?
Mundi: tak...
Kit: niech mistrz nam pomoże!
Yoda: zasadę prostą wyznaję ja... W karty z mistrzem Jinnem nie grywam nigdy. Dlatego też szatę swoją mam, a nie w gaciach po świątynii paraduję, mhhhhm. Błagać na kolanach musicie go wy...
Chłopcy: *wzdychają ciężko. Idą znowu do Jinna przez całą świątynię w samych gaciach*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro