Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6.

Od ostatniego wydarzenia minęło kilka tygodni. Był dziś piątek więc mogłam po szkole się w końcu wyspać bo będzie weekend i na luzie będę mogła sobie leżeć w łóżku lub do późna być na wyścigach, chociaż teraz nie wiem czy tato by mnie nie puścił. Przez wypadek mamy stał się trochę nadopiekuńczy co zaczynało trochę denerwować. Ale wiedziałam doskonale że dalej cierpi po utracie mamy, przez to że mam wrażenie i przeczucie że ona jednaj żyje to jakoś nie przejmuje się z tym. Mam nadzieję że prędzej czy później do nas i znowu będziemy szczęśliwą rodziną.

Jakoś po 20 zadzwoniła do mnie moją przyjaciółka z zapytaniem czy idziemy do klubu. Zastanawiałam się czy aby na pewno to dobry pomysł ale i tak nie miałam nic w planach więc się zgodziłam i zaczęłam ogarniać. Camila już czekała na mnie i wiedziała że będę długo się ogarniać to stwierdziła że wejdzie do środka i poczeka na mnie w pokoju. Taty i tak nie było więc nie musiałam nikomu mówić że wychodzę. Z tego co wiem to pojechał do cioci Letty i wujka Dom'a żeby niby odpocząć trochę chociaż i tak doskonale wiedziałam po co pojechał ale stwierdziłam że nie będę się wtrącać skoro i tak zawsze coś wymyślą bym jakoś odpuściła.

- Amanda ile możesz się szykować? - zapytała znudzona Camila

- Jeszcze chwila - odpowiedziałam i akurat skończyłam prostować włosy. Byłam ubrana w czarny top i krótkie spodenki jeansowe z wysokim stanem, makijaż też miałam dość mocny, można powiedzieć że ja i Cami wyglądałyśmy teraz identycznie ale jeden szczegół nas wyróżniał. A tym szczegółem było to że ja miałam jaśniejszy odcień skóry oraz zawsze na ręce miałam jakieś świecidełka.

***

Po 21 byłyśmy już w klubie i się po nim rozejrzałam a Cami ujrzała swoich znajomych więc zaczęłyśmy iść w ich stronę.

- Czemu Camiś nie mówiłaś że masz aż tak ładą przyjaciółkę? - odezwał się wysoki blondyn

- Po to żebyś się nie ślinił na jej widok - puściała mu oczko i usiadła obok jakiejś brunetki a ja usiadłam obok niej. - Moi drodzy poznajcie Amandę - powiedziała Camila a ja się do nich uśmiechnęłam i przywitałam z wszystkim no prawie wszystkimi. Obok rudowłosej dziewczyny która chyba miała na imię Laura siedział brunet, który miał jasną karnacje a w ustach miał kolczyki, które cholernie do niego pasowały a jego włosy były mega bujne co mi się strasznie podobało. Dopiero po chwili brunet spojrzał na mnie a jego oczy miały kolor tak ciemny że wyglądały jak czarne.

Wszyscy rozmawialiśmy ze sobą i mimo iż znałam ich krótko to naprawdę polubiłam ich towarzystwo. Minęło trochę czasu aż w końcu poznałam imię bruneta, był to Ash Williams. Wzrok chłopaka strasznie mnie dekoncentrował przez to nie patrzyłam na niego.

Po drugiej ja i Cami wróciłyśmy do mnie a ona stwierdziła że zostanie na noc bo nie chce się jej wracać do mnie, ja nie zaprzeczyłam bo i tak byłam sama więc było mi to obojętne. Chociaż przynajmniej nie będę sama i spędziłyśmy sobie czas razem. Jakoś po 6 poszłyśmy spać przez co wstałyśmy prawie o trzynastej. Zrobiłam nam późne śniadanie które szybko zjadłyśmy a potem się ubrałyśmy i oglądałyśmy jakiś film. W połowie bardzo fajnego filmu, wyczujcie oczywiście sarkazm, zadzwonił telefon dziewczyny więc odebrała go i zaczęła rozmawiać z kimś.

- Laura się pyta czy może przyjechać - powiedziała do mnie blondynka a ja pokiwałam głową. Camila podała jej adres a potem wróciłyśmy do oglądania filmu. Pod koniec filmu usłyszałyśmy dzwonek do drzwi więc poszłyśmy otworzyć i ujrzałam nie tylko Laurę a Davida, Aurelię oraz Ash'a. Przywitałyśmy się z nimi a po przywitaniu weszliśmy do salonu i każdy zajął jakieś miejsce i rozmawialiśmy ze sobą i śmialiśmy się, później stwierdziłam że pójdę po jakiejś piwo i podałam każdemu i wypiliśmy trochę za dużo i działo się kilka różnych akcji które nie powinny mieć miejsca.





Hej wam. Wiem dawno nie było rozdziałów ale teraz postaram się wrócić i co jakiś weekend może będę publikować jeden rozdział lub dwa, zależy od tego czy będę miała wenę na pisanie. A teraz bay bay wam, widzimy się znowu w jakiś weekend.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro