3.
Obudziłam się jak zwykle o 6:30 i wykonałam swoją poranną rutynę a po niej zjadłam śniadanie, umyłam zęby, wzięłam torebkę do szkoły oraz kluczyki do samochodu i wyszłam z domu i pojechałam do szkoły.
***
Pod szkołą czekały już na mnie dziewczyny, przywitałam się z Camilą i Hayzel i poszłyśmy sobie za szkole zapalić, oczywiście moi rodzice nie wiedzą że pale, po skończeniu weszłyśmy do szkoły, i stałyśmy przy naszych szafkach rozmawiając o czymś
- Ej w ogóle wczoraj Jackob chciał żebym mu pomogła w matematyce - powiedziałam
- I co zrobiłaś? - spytała Camila
- Powiedziałam że nie i jak odjeżdżałam to pokazałam mu fucka - zaśmiałam się a one razem ze mną i przybiłyśmy sobie piątki
- No i dobrze, przecież nasza królowa nie będzie pomagać jakiemuś chłopakowi w matmie - powiedziała Hayzel
- Cicho bo jeszcze cała szkoła usłyszy - zaśmiałam się bo i tak cała szkoła znała prawdę, i przez to że jestem dobra w driftowaniu to dostałam miano drift Queen, królowa driftingu, i cała szkoła mnie zna przez co jestem jakby taką popularną dziewczyną ale się za taką nie uważam. Na lekcji matematyki się zamyśliłam i przez to zostałam wybrana do odpowiedzi, no i jak wiadomo odpowiedziałam dobrze mimo że nawet nie słuchałam co ona mówi. Po skończonych lekcjach znowu Jackob mnie zaczepił.
- Czego znowu chcesz? - spojrzałam na niego
- Czy dasz się umówić na jakąś kawę czy coś? - zapytał a parsknęłam śmiechem
- Śmieszny jesteś, chłopie pytasz się o to dziewczynę o której każdy marzy ale i tak nikt nigdy jej nie zdobędzie, dlaczego? Ponieważ nie umawiam się z chłopakami na kawę bo nigdy nie mam czasu - zaśmiałam, wsiadłam do samochodu i odjeżdżając pokazałam mu fucka. Po skończonych lekcjach oczywiście nie pojechałam do domu tylko iść się pościgać lub podriftować albo jedno i drugie. Pojechałam na miejsce i czekałam na swoje dziewczyny bo się umówiłyśmy że przyjedziemy po lekcjach tutaj we trzy. Siedziałam w samochodzie swoim i czekałam na nie, po kilku minutach w końcu przyjechały.
- Gdzie się podziewałyście? - spytałam i podeszłam do nich
- Jackob nas zatrzymał i pytał o coś - powiedziała Hayzel
- Znowu go zjechałaś? - zapytała Camila
- Oczywiście - zaśmiałam się a one ze mną i przybiłyśmy piątkę - Poczekajcie tutaj ja idę się dogadać na temat wyścigu. Po kilku minutach gadania dostałam informacje i musiałam poczekać chwile, jak usłyszałam że mam się ustawić na linie startu to zanim to zrobiłam to powiedziałam dziewczyną „Ride or die" i wsiadłam do samochodu, ustawiłam się na linię startu i oczywiście wiadomo że legenda wygrywa każdy wyścig i tym razem było tak samo a później poszłam się podriftować z innymi i jak wiadomo wygrałam, po wyścigach pojechałam z dziewczynami na zakupy a potem przyjechałyśmy do mnie, rozmawiałyśmy na temat wyścigów itp. Byłyśmy same w domu bo Rosita wróciła już do siebie a mama i tata akurat mieli wracać jutro więc stwierdziłyśmy że zostaną u mnie noc. Była jakaś 22:30 a spać się nam nie chciało więc poszłam na dół po Koronę bo wiedziałam gdzie mama ją chowa i przyniosłam nam, piłyśmy ją i gadałyśmy.
- Ten Jackob jest wkurzający - powiedziałam - Zawsze w szkole patrzy się na mnie cały czas a jak ja popatrzę się na niego to odwraca wzrok, na lekcjach jest to samo, mimo że siedzę za nim to czuje jego wzrok - stwierdziłam
- Uhuhuu, Jackob się zakochał chyba w tobie moja droga - stwierdziła Camila
- A niech się zakochuje, bo i tak nikt naszej królowej nie wyrwie- powiedziała Hayzel
- Święta prawda Hayzel - uśmiechnęłam się i jeszcze chwile pogadałyśmy a potem poszłyśmy spać.
Przepraszam że tak długo mnie nie było ale jakoś weny nie miałam do pisania i teraz też nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział ale jak wrócę do domu to postaram się być bardziej aktywna i może nawet będą dwa rozdziały publikowane tygodniowo ale jeszcze wiem ale teraz miłego czytania oraz wakacji ❤️😊
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro