Pytania od Kamili @philokalia
Cześć!
Ponieważ ta niepoprawna dziewczyna zadała mi sporo pytanek, zdecydowałam się poświęcić na nie cały osobny rozdział!
*
1. "Dżem malinowy czy porzeczkowy?"
Już na początku takie trudne pytanie, haha, ale chyba jednak malinowy, najlepiej taki prawdziwy, który robi przyjaciółka mojej świętej pamięci Babci Zosi, ciocia Janeczka!
2. "3 ulubione momenty z Narnii i dlaczego"
Och, toż wybranie takich momentów to jak powiedzenie, kogo z przyjaciół się najmocniej koocha... Ale dobrze, postaram się na coś zdecydować ...
Jak się nad tym zastanawiam, to zdaje mi się, że wspólnym mianownikiem ukochaniości tych momentów jest często to, że pojawia się w nich Aslan (niezbyt oryginalnie, I know).
Kocham tę scenę z "Konia i jego chłopca", kiedy Szasta jedzie w górach nad urwiskiem w nocy i obok niego idzie Ktoś, kto tłumaczy mu historię jego życia, rozmawiają, a potem okazuje się, że to był Aslan.
Czemu? Jest bardzo nastrojowa, poruszająca. Szczególnie dlatego, że Szasta czuje się w niej taki samotny, bylejaki, niekochany, użala się nad sobą, a ten Ktoś (Aslan) mu w tym towarzyszy i powoli mu uświadamia, że przesadza, że On był przy Nim. I wszystko wtedy się zmienia.
Kocham tę scenę ze "Srebrnego krzesła", kiedy Pani w zielonej sukni czaruje Julię, Eustachego, Błotosmętka i Riliana i oni powtarzają, że "Nie ma żadnego słońca", "Nie ma żadnego Aslana", "Nie ma żadnej Narnii", a nagle Błotosmętek się otrząsa i mówi słynne słowa:
"-- Przypuśćmy, że my naprawdę tylko wyśniliśmy albo wymyśliliśmy sobie te wszystkie rzeczy: drzewa i trawę, słońce i księżyc, gwiazdy i samego Aslana. Przypuśćmy, że tak jest. Ale jeśli tak, to mogę tylko powiedzieć, że te wymyślone rzeczy wydają mi się o wiele bardziej ważne niż tamte prawdziwe. Przypuśćmy, że ta wielka czarna dziura, twoje królestwo, JEST prawdziwym światem. No cóż, muszę wyznać, że to bardzo żałosny świat. (...) Jeśli masz rację, to jesteśmy tylko dziećmi, które sobie wymyśliły zabawę. Ale czworo bawiących się dzieci może stworzyć fantastyczny świat, który sprawia, że twój prawdziwy świat staje się pusty. Dlatego zamierzam pozostać przy tym świecie z zabawy. Jestem po stronie Aslana, nawet jeśli nie ma żadnego Aslana. Chcę żyć jak Narnijczyk, tak jak potrafię, nawet jeśli nie ma żadnej Narnii."
Czemu ta scena? Jest dla mnie ważna, ponieważ stanowi dla mnie pewnego rodzaju kwintesencję tego, w co wierzę/wierzymy. I pomaga mi, kiedy nachodzą mnie różne wątpliwości, kiedy czuję się ze sobą parszywie, chcę się już poddać, rzucić to wszystko w cholerę. Kiedy zło w świecie, w ludziach, we mnie przesłania dobro w nim, w nas, odbiera mi wiarę w dobro.
A trzecia scena (To był naprawdę trudny wybór!), to chyba spotkanie Łucji, Eustachego, Kaspiana i Ryczypiska z Aslanem na krańcu świata, kiedy Aslan mówi:
"-- Ależ spotkasz mnie jeszcze, kochanie -- powiedział Aslan.
-- Czy ty...czy tam jesteś również, panie? -- zapytał Edmund.
-- Jestem -- rzekł Aslan. -- Ale tam noszę inne imię. Musicie mnie poznać pod tym imieniem. Właśnie dlatego zaprowadzono was do Narnii. Przez to, że poznaliście mnie trochę tutaj, będziecie mogli poznać mnie lepiej tam." i:
"-- Ale nie powiem wam, jak długa czy jak krótka będzie ta droga. Powiem wam tylko, że biegnie przez rzekę. Ale nie lękajcie się tego, bo ja jestem Wielkim Budowniczym Mostów."
a Ryczypisk odpływa do Krainy Aslana.
Jest ich sporo, ale coś musiałam wybrać.
3. "Ulubione miasto ever (poza Krakowem)?"
Talamone we Włoszech, a w Niemczech Monachium i Erlangen. (Tak wiem, to trzy xd)
4. "Jakiej piosenki ostatnio namiętnie słuchasz?"
Oj, jest ich kilka, ale szczególnie towarzyszą mi ostatnio dwie piosenki Birdy z ostatniej płyty ~ 'Young Heart':
'Evergreen'
'Lighthouse'
(Jestem sprytna i udało mi się przemycić 'Hey Jude' do mediów, hihi, jako piosenkę, która mi się kojarzy z Tobą, Kamila ;)
5. "Jakiego języka chciałabyś się nauczyć, choć nie znasz go w ogóle?"
Kurczaki, to mi się zmienia co jakiś czas, ale zastanawiam się nad hiszpańskim, francuskim, a ostatnio też rosyjskim (żeby móc czytać Dostojewskiego w oryginale, you know).
+ oczywiście języki klasyczne, czyli łacina, greka, hebrajski, ale to tak dodatkowo! Chyba mi życia nie starczy, ale najwyżej nadrobię w Niebiosach.
6. "Film, na którym płakałaś?"
Oj, trochę tego jest, nie wiem, czy wszystkie pamiętam. Ogólnie to mi niewiele potrzeba do płakańska, szczególnie do wzruszenia, a nie smutku, huehue, ale różnie to bywa.
Płakałam na pewno na "Królu Lwie", filmie "Titanic", "Życie Pi" (film dzieciństwa! 'PARA PARA PARADISE' Coldplay to życie!!!) "Życie jest piękne", wszystkich trzech sfilmowanych częściach Narnii (Pozdrawiam fanów 'The Call' Reginy Spektor), na Harrym Potterze przy śmierciach S., C. i Z., "Gwiazd naszych wina" (zapewne podczas piosenki Birdy 'Not about angels', totalnie mnie rozrzewnia), na "Szkole uczuć", chyba na "Niezgodnej"...
7. "Ukochany werset z Ewangelii."
(...) «Odwagi! Ja jestem! Nie bójcie się!» ~ Mt 14, 27
8. "Ewangelia Marka, Mateusza, Łukasza czy Jana?"
Sorry chłopaki, ale Jasiu jest poetą! Jasiu jest po prostu MISTRZEM!
9. "Ulubiona księga ze Starego Testamentu."
No weź... jedną? Mowy nie ma xd Mam kilka faworytek, każdą z nich cenię za coś innego:
~ "Księga Psalmów" ~ niesamowita poezja, poruszająca, cudne metafory, czuć w tym skondensowaną żydowską duchowość, pomagają w próbach Spotkania z Nim, zarówno w chwilach dziękczynienia, jak i potrzebie utulenia, gdy ciężko na duszy.
~ "Pieśń nad Pieśniami" ~ bardzo intymna, zmysłowa i finezyjna, plastyczna opowieść o miłości kobiety i mężczyzny, ale też Kościoła-Oblubienicy z Chrystusem-Oblubieńcem (niestety byłam chora wtedy, gdy ją interpretowaliśmy na polskim w pierwszej LO :(, na Kohelecie też...).
~ "Księga Rut" ~ jest to prześliczna starożytna komedia romantyczna z elementami dramatu. Bardzo lubię Rut, jej relację z Neomi, rozkwitanie uczucia między nią (Rut) a Boozem. Marzy mi się taka miłość, achh. No i kojarzą mi się też trochę z Faustką i Józkiem, dzieciakami z Trylogii Sercowskiej autorstwa Awarko.
~ "Księga Koheleta" ~ pewnie przez sentyment z małopolskiego konkursu humanistycznego, w którym brałam (i philokalia- też, ale wtedy się jeszcze nie znałyśmy), no i często się utożsamiam z jego zrzędzeniem, haha, ale też z pięknymi, trafnymi spostrzeżeniami na temat czasu, relacji międzyludzkich. Mądry był, kojarzy mi się trochę z Hamletem. (Przy okazji perfidnie skorzystam z chwili i serdecznie zapraszam do "Stokrotki" Olliminel468, jeśli jeszcze nie czytaliście)
10. Jedno słowo po niemiecku, które Ci się podoba."
Tylko jedno? :( Jak to tak...
Bardzo lubię brzmienie słowa
die Apfelblüte ~ kwiat jabłoni (kto by się spodziewał), ale też
die Wolke ~ chmura
lesen (lejzen) ~ czytać
springen (szpringen) ~ skakać
11. "Jak żyć szczęśliwie?"
Nie wiem, czy jestem kompetentną osobą, by się na ten temat wypowiadać, w końcu nie na wszystkie życiowe sytuacje ma się wpływ, każdy z czymś się zmagał, zmaga, więc nie chcę moralizować.
Myślę, że żeby żyć szczęśliwie, warto starać się dostrzegać piękno ukryte w drobnych zdarzeniach, praktykować wdzięczność (Tak jak to zaleca Igor Herbut w swojej cudnej piosence "Wdzięczność"), bo z doświadczenia wiem, że to bardzo poszerza perspektywę i otwiera serce na powiew wiatru, który może przewiać kurze frustracji, lęku o niezbadaną przyszłość, zazdrość, poczucie niedocenienia, niedoskonałości, etc.
Inna ważna rzecz to samoczułość, pojęcie, które znam chyba od Gosi _koklusz, a które bardzo mi daje do myślenia. Nie stawiajmy sobie wygórowanych wymagań, starajmy się być wobec siebie łagodni, cierpliwi (zarówno dla sfery cielesnej, jak i duchowej), dla innych oczywiście, również. I przebaczajmy, nie pozostawajmy długo w gniewie, obrazie, bo to bardzo zamyka na cudowność życia, świata i ludzi i można przegapić wtedy coś niepowtarzalnego. Szukajmy światła w ciemnościach, podążajmy za nim, realizujmy piękne plany i spełniajmy marzenia (te bardziej lub mniej monumentalne), swoje i cudze.
Twórzmy piękno, otaczajmy się pięknem, pamiętając, że "piękno, które nie jest kiczem, bywa często nie do końca oczywiste" ;). I kochajmy ludzi, kochajmy siebie, świat i Boga i bądźmy w Zanurzeni w Jego Ciepłym, Niebiańskim Pokoju, czymkolwiek On (Bóg) dla każdego z Was jest.
Amen!
*
To tyle, dzięki Kamila za arcyciekawe pytanka! Bawiłam się wybornie!!!
Do zobaczenia w następnym rozdziale :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro