ᴢʟᴏᴛᴀ ᴋᴏᴍᴇᴛᴀ
Boję się, że nigdy już do mnie nie wrócisz,
Bo wolisz myśleć, niż obok się budzić.
Analizujesz i szukasz problemów,
A ja umieram bez przerwy, bez celu.
Może gdybym była ładniejsza
Albo choć odrobinę mądrzejsza,
Wiedziałabym jak pokazać ci jasno,
Że przy mnie żadne światła nie gasną.
Przecinam niebo jak złota kometa,
Zniknę nim zwrócisz wzrok w stronę nieba,
Złap mnie za rękę to może zostanę.
W co ja się bawię? To ty jesteś panem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro