Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział.1

♡Kenza pov.


Dzisiaj będzie pierwszy dzień(chuj z tym że są wakacje xD dop.Autorki)w szkole,będę chodzić do 8 klasy,naszym wychowawcą jest pan Ink,będziemy z nim mieć zajęcia plastyczne.

Jeszcze nie miałem okazji zapoznać się z osobami z klasy...Prócz Silver'em,jest całkiem miły ale...Trochę dziwnie się zachowuje...Ale zmieniając temat,właśnie jestem w szkole i idę w strone mojej klasy,mamy mieć teraz historie z panem NightMare'em.

Nagle zadzwonił dzwonek,o nie a ja jestem na korytarzu,i do tego daleko od klasy jest daleko!Zacząłem biec  ile sił w nogach,no i niestety jestem takim niezdarą że znów na kogoś wpadłem,a tym kimś okażał się znów Silver.

-Przepraszam!Jestem totalnym niezdarą!Nic ci nie jest!?-Zapytałem szybko  niego schodząc,był tylko lekko potłuczony.

-Uspokój się...I tak jestem duchem,więc nawet jeżeli byś wpadł na mnie z szybkością 1000km to by mi się nic nie stało.-Powiedział wstając.-A co do niezdarstwa,to nie jest z tobą tak źle,mój zmangozjebiały braciak,pięc razy wyjebał się prosto na podłoge,a nie było nawet na niej ani jeden zabawki Shino.-Powiedział śmiejąc się pod nosem.

Niewiedziałem zbytnio co powiedzieć...Choć w sumie jestem takim przegrywem że nigdy nie wiem co powiedzieć!

-Emm...To ja już idę do klasy!-Powiedziałem szybko i zacząłem iść w strone klasy,Silver na to wzruszył ramionami.

-Czekaj,idę z tobą.-Zaczął za mną iść,po kilku sekundach usłyszałem dzwięk flesza i Silver'a który chichotał.Szybko się odwróciłem żeby zobaczyć o co mu chodzi.

-Z czego się śmiejesz?-Zapytałem,na co on odpowiedział.-Z tego że dzieci z afryki są biedne.

-To nie jest śmieszne...A tak na serio z czego się śmiejesz?

-Z ciebie.-Lekko się na to zdziwiłem,przecież się nie wyjabałem na glebe ani nic,więc o co mu chodzi?

-Czemu?

-Masz śmieszny ubiór.

-Dobiero to zauważyłeś?

-Nie,dopiero co zauważyłem że z styłu masz serudszko.

-Co jest w tym śmiesznego,a po za tym nie podoba ci się mój ubiór?

-Jest stylowy,ale dla dwu-latka...No i wyglądasz w tych ciuchach jak rozpieszczone dziecko które nie chce dorosnąć.-Poczułem się dość urozony jego słowami,odwróciłem się bez słowa j zacząłem iść w strone klasy,dlaczego te cholerne korytarze są takie długie!?

I jeszcze gdyby ktoś bym ciekawy dlaczego ubierał się tak dziecinnie...To dosyć wstydliwe...Ale robie za laleczke "mamy",a dokładniej pozwalam jemu żeby mną decydował...

-Ej no!Nie obrażaj się!-Powiedział podbiegając do mnie,nie odezwałem się ani słowa.Szłem tak przech chwile póki moje oczy nie ujzały tej cholernej klasy,zapytam jeszcze raz:

"Czemu do cholery te korytarze są takie długie?!"

Otworzyłem drzwi,po czym weszłem do klasy,ehh...Będe miał przejebane...Pierwszy dzień i już się spóźnić...


--------------------------------------------------------------------------------------

Yay,wreście rozdział,kto się cieszy?*Cisza w tle*,tak jak myślałam:D

Wybacie że wyszedł tak chujowo...Ale...No...Well...Wena mnie zdradza;-;

No i sorry za błędy,ale nie chce mi się zbytnio ich spradzać lul

Bayu~


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro