Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Special cz. 2 (9.03.2020) [21]

Obudził Cię budzik. Szybko wyskoczyłaś z łóżka i pobiegłaś się umyć. Wiedziałaś co planują chłopcy. Dokładnie o godzinie 13.00 Yoongi ma wrócić z ćwiczeń do dormu. O godzinie 12.00 masz się zjawić u nich. Później zaczynacie przygotowywać dekoracje i tak dalej. 12.30 Jin ma skończyć piec tort, który wczoraj zaczął. 12.35 wszyscy robimy próbę. 12.40, idziesz się wyszykować. 12.50, gotowi postanawiacie przygotować prezenty.
12.55 czekacie na Yoongiego. Idealnie. 

O ile to się uda, (co graniczy z cudem) plan wypali. A jak nie, będzie improwizacja. Dobra. Poszłaś przygotować sobie jakieś ciuchy.

Padło na biało beżowo obcisłą sukienkę do połowy ud. Ubrałaś pierwsze lepsze białe File, a włosy postanowili zostawić rozpuszczone. Jedyne co jeszcze z nimi zrobisz to zakręcić  delikatne loki.
Makijaż jakiś tam wymyślisz. Dobra. Możesz to wykreślić z listy pt.: 

Ubiór i makijaż

Następnie spojrzałaś na godzinę. 10.27. Oh, co tak późno? Że ten budzik nie budzi Cię za pierwszym razem...
No nic. Westchnęłaś i pobiegła do łazienki się umyć.

Od: Hobiiii 🐴

No siema. Jak tam przygotowania? Yoongi dokładnie pół godziny temu poszedł na ćwiczenia. Ma wrócić o 13.00. Zawsze jest punktualny, więc powinno wypalić...

Do: Hobiiii 🐴

Właśnie się myję. Prezent i ubiór mam. O 12.00 u was będę.

Do: Hobiiii 🐴

Idealnie. Czekamy.

Odkręciłaś wodę i wzięłaś szybki cieplutki prysznic. Po paru minutach wyszłaś w różowym ręczniczku i ruszyłaś do swojego pokoju.
Trochę wyschłaś i postanowiłaś się powycierać i ubrać. Wysuszyłaś włosy.
Po chwili byłaś gotowa. Posprzątałaś wszystko i ruszyłaś do kuchni.
11.28. No to czas się zbierać.

***

Stałaś i pukałaś w te pieprzone drzwi już od 10 minut. Chłopaki nie raczyli Ci otworzyć. A może to nie te drzwi? Nie no, te. Kuźwa mać.. - Klęłaś pod nosem.

- Otwierać mi tu chłopaki bo zaraz wywarzę te drzwi!!!

- Tae, otwórz! - Krzyczał głos zza drzwi.

- Nie mogę, Jimin otwórz!

- Jestem zajęty! Jungkook, ty otwórz!

- Kąpie się! Jak ja mam do cholery otworzyć drzwi?! Nago?!

- Kurwa mać niech ktokolwiek otworzy!! - Wydarłaś się.

Po chwili w końcu usłyszałaś jak ktoś przekręca zamek w drzwiach. Twoim oczom ukazał się czyiś nagi tors. Jungkook. W ręczniku na biodrach.

Parsknęłaś śmiechem.

- Mówiłem, że się kąpię! A teraz właź, bo zimno - Mruknął i zamknął za Tobą drzwi po czym pobiegł w stronę łazienki.

- Jesteście powaleni - Stwierdziłaś.

- Dlatego się trzymamy w kupie - Zaśmiał się Jimin wychodząc zza komputera. - Yoongi wraca za nie całe półtora godziny. Mamy czas.

- W porządku - Powiedziałaś uśmiechając się i wszystkie torby jakie ze sobą miałaś położyłaś na kanapie.

Po paru minutach chłopcy zaczęli dekorować dom. Jin dokańczał tort.
Postanowiłaś, że też pomożesz. Spojrzałaś na godzinę. 12.08. No to do dzieła. Zaczęłaś myć okna, bo czemu nie? Starałaś się dokładnie, by nie dostać opieprzu od Jina. Ale całkiem nieźle Ci szło, nie było się czego obawiać. 

Później wzięłaś się za porządniejsze sprzątanie. Odkurzyłaś i powycierałaś kurze z mebli. Wyglądało to całkiem dobrze.

- Wow, Y/N. Dawno tu takiego porządku nie widziałem - Zażartował Jimin.

- Raz na rok ten dom zasługuje na porządek - Zaśmiałaś się.

Była 12.25. Dekoracje były już gotowe. Chłopacy się postarali. Poprawiłaś jeszcze te balony i wstążki bo były krzywo ustawione jak cholera. To tak jakby na odwrót powiesić obraz na ścianie.

Po 5 minutach usłyszałaś głos Jin'a: 

- Tort gotowy! - I to Ci dało sygnał by przejść do kolejnego kroku. Chłopcy ustawili się w pokoju.

- Dobra, a więc... jak to będzie wyglądać? - Spytał dla pewności Namjoon.

- O tak. O 13.00 przyjdzie Yoongi.
A przynajmniej tak przypuszczamy. Kiedy wejdzie do domu, będziemy stać grzecznie w kuchni i salonie. Ładnie ubrani, i tak dalej. Jin będzie stał z tortem.
Kiedy Yoongi nas zobaczy, wszyscy krzykniemy: Sto lat! I będziemy mu śpiewać. Potem dojdzie do prezentów. I na końcu tort - Powiedziałaś.

Plan był świetny.

- Spoko. To teraz chodźmy się wystroić - Mruknął Jungkook.

Jak jeden powiedział, tak wszyscy zrobili. Pobiegłaś do swojego pokoju.
Zaczęłaś się ubierać. Ubrałaś to co wybrałaś i pomalowałaś się. 

- Gotowi?! - Krzyknęłaś.

- Tak! - Wszyscy chórem.

Pojawiliście się w salonie. Jin wyjął tort z lodówki. Godzina 12.56. Zerknęliście na prezenty. Są. No dobra. To teraz tylko czekać.

***

Jin stał z tym tortem już trochę bardzo poirytowany, jednak akurat po chwili usłyszeliście czyjeś kroki. To Yoongi. 
Kiedy drzwi się otworzyły, w nich wszedł nikt kto inny niż on.

- Sto lat! - Wrzasnęliście wszyscy kiedy na was popatrzył.

Po chwili zaczęliście śpiewać tą idiotyczną piosenkę na każde urodziny każdego jubilata na świecie.
Kiedy skończyliście, Yoongi się śmiał.

- Serio? - Spytał.

- Tak tak, a teraz... Tam, tam, tam... - Powiedziałaś i wręczyłaś mu prezent.
- Wszystkiego najlepszego Yoongi! - Powiedziałaś i go przytuliłaś.
Chłopak korzystając z okazji przysunął Cię bardziej do siebie ocierając Twoją nogę o jego krocze. Czułaś się niezręcznie, jednak tego nie pokazałaś. Yoongi odkleił się od Ciebie i podziękował za prezent.

Po chwili reszta chłopaków zaczęła mu składać życzenia i dawać prezenty.
Pokroiłaś tort na kawałki i kładłaś każdemu na talerzyk.

Yoongi z czapeczką urodzinową na głowie usiadł koło Ciebie i zaczął wcinać tort. Plan się udał.
Zaczęliście się śmiać i opowiadać sobie najróżniejsze historie. Byłaś szczęśliwa.

- Jin, pycha tort - Stwierdził Yoongi.

- A dziękuję - Uśmiechnął się ciepło najstarszy - Nawet nie wiesz ile mojej cierpliwości musiałem na niego poświęcić - Westchnął na co tamten się uśmiechnął.

Widziałaś jak jubilat jest szczęśliwy. Każdemu jest ciepło na sercu, gdy ktoś o Tobie pamięta. Yoongi zaczął rozpakowywać prezenty. Ah, no tak. Najlepsza część urodzin. Kiedy odpakował wszystkie, popłakał się ze wzruszenia. 

Byłaś już wyluzowana i spokojna. Bawiłaś się znakomicie. Jednak do czasu. Do czasu, w którym kiedy siedziałaś koło Sugi, on położył rękę na Twoim udzie. Popatrzyłaś na niego szybko.

- Yoongi, co Ty.. - Powiedziałaś cicho.

On tylko szepnął nie patrząc na Ciebie:

- Przepraszam, ale nie mogę się powstrzymać - Mruknął, a jego ręka powędrowała wyżej. Po chwili odwrócił głowę w Twoją stronę i zagryzł dolną wargę.

- Dlaczego nawet w moje urodziny potrafisz być taka seksowna? - Szepnął i wpił się w Twoje usta. Ty się tylko spięłaś pod jego dotykiem i... byłaś bezradna. A reszta chłopaków była zbyt zajęta piciem i śmianiem się, by jakkolwiek zareagować. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro