Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seumulses [23]

- Uciekaj skarbie, no już! - Krzyczała.

- Nie dam rady! Nie zostawię Cię...

- Uciekaj!

- Ale...Mamo. Zaraz on tu przyjdzie i..

- Wiem co się stanie. Nie dam rady uciec...

- Wezmę Cię na plecy!

- Uciekaj powiedziałam! Dlaczego choć ten jedyny raz nie możesz mnie posłuchać?!

- Ale...- I w tym momencie na ręce wziął Ciebie jakiś mężczyzna.

- Ah, dziękuje panu. Proszę uciekać!

- Wedle życzenia - Powiedział i uciekł z Tobą.

- Y/N..Przeżyj! 

- Mamo!

- Dziękuję- Szepnęła. - Kocham Cię i.. Y/N - Płakała szepcząc do siebie.

- Wstawaj kurwa powiedziałem! - Kopnął Cię mężczyzna.

Byłaś przywiązana do krzesła.
Tylko tyle wiedziałaś.

- Co? - Mruknęłaś przez taśmę przyklejoną do Twoich ust zaspana i zmęczona

- W końcu. Pamiętasz kim jestem? Czy Ci przypomnieć? - Zaczął się śmiać.

Ty zrozumiałaś o co chodzi. Przypomniałaś sobie. Zaczęłaś się wiercić.

- Spokój suczko - Powiedział.
- Tak by the way jestem Jean, miło mi - Powiedział chytrym uśmiechem.

Ty nic nie mogłaś powiedzieć. Miałaś taśmę na ustach, a do tego byłaś związana.

- Co tak cicho siedzisz? - Spytał i podszedł do Ciebie. Zdjął Ci taśmę.

- Czego ode mnie chcesz!? Odpieprz się ode mnie! - Krzyczałaś.

- No, w końcu głośniej. A wracając do Twojego pytania, nie zależy mi na Tobie. Jesteś przynętą - Mruknął i podszedł do okna.

- Przynętą?! Jaką przynętą? Co Ty chcesz? Puść mnie!

- Niestety nie mogę tego zrobić. Zlikwidowało by mi to plany. O ile będziesz współpracować, uwierz mi, że nie stanie Ci się krzywda.

Ty siedziałaś na tym krześle i kompletnie nic nie rozumiałaś. Dlaczego Ty? I co on chce zrobić?
I gdzie jesteś?

- Mogę wiedzieć chociaż gdzie jestem?

- Niestety, nie. To tajne - Powiedział i spojrzał na Ciebie.

Westchnęłaś.

- Zależy mi na Twoim chłopaku - Powiedział wreszcie.

Ty zrobiłaś wielkie oczy. Jaki chłopak?

- Ale...Ja nie mam chłopaka - Mruknęłaś.

- Nie?! - Podwyższył głos i podszedł do Ciebie.
- A więc kim jesteś dla Yoongiego?

- Um... przyjaciółką. Nic więcej, naprawdę - Tłumaczyłaś się.

Jean prychnął.

- A więc chłopak jedzie na nielegalu. Skoro to Twój przyjaciel, to dlaczego Cię całuje, łapie za dupę i szepcze słodkie słówka?

- Ja... naprawdę nie wiem - Zaczęłaś płakać.

- Tak czy siak, zależy mu na Tobie. A ja to wykorzystam. W końcu dorwę Yoongiego, czy jak mu mówili, Agusta D - Prychnął.

- Co on Ci takiego zrobił że chcesz go dorwać?

- Ehh...Powiedzmy, że nie spłacił długu - Uśmiechnął się chytrze.

- I do czego jestem Ci niby potrzebna?

- Jesteś przynętą, jak już mówiłem. Będę udawał, że się nad Tobą znęcam a idiotyczny Yoongi tutaj przyjdzie Ci na ratunek - Westchnął.

Nie wierzyłaś. Nie wierzyłaś, że taki człowiek potrafi zrobić coś takiego drugiemu człowiekowi.

- Co on Ci zrobił? Nie waż się go dotykać!

Jean roześmiał się.

- I serio taka nastolateczka mi coś zrobi? Błagam Cię. Lepiej mi nie wchodź w drogę, jeżeli chcesz przeżyć - Powiedział i wyszedł z pomieszczenia zostawiając Cię samą.

Dałaś dupy, tyle.

POV. YOONGI

Siedziałem w kuchni i jadłem mój tort sprzed kilku dni. Tae i Jimin się wygłupiali, Jin czekał na zakupy od Y/N, Namjoon i Jungkook gadali o nowym MV, a Hoseok grzebał coś w telefonie.
Taka nasza rzeczywistość, nie wiem co w tym niezwykłego.

- Gdzie ta Y/N? - Spytał zniecierpliwiony Seokjin.

- W sklepie, wyluzuj staruszku. Nie mam jej dopiero.. - Mówił Hoseok i spojrzał na zegarek. - Godzinę.. - Urwał zaniepokojony.

- Godzinę?! Sklep tuż za rogiem, ona miała kupić tylko chleb i kilka produktów mlecznych. Ja zakupy na cały tydzień robię mniej niż pół godziny - Mówił Seokjin.

- Może jeszcze gdzieś poszła? - Spytał Jungkook.

- Albo się zgubiła - Zaczął się śmiać Taehyung.

- Zamknijcie się, skoro nie wraca coś musi być na rzeczy - Powiedziałem ostro.
- Poszukajmy jej, a nie będziemy tu siedzieć jak te fiuty - Prychnąłem.

- Racja, może serio coś się stało - Powiedział Hoseok.

Cała nasza siódemka wyszła z domu.
Kierowaliśmy się w stronę sklepu.
Kiedy weszliśmy, zaczęliśmy jej zwyczajnie szukać.

Kiedy minęło trochę czasu od szukania, wszyscy się zebraliśmy w wyznaczone miejsce.

- Nie ma jej - Powiedział Jungkook.

- Też nie znalazłem - Mruknął Namjoon.

- Kurwa - Przekląłem pod nosem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro