Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

seoleun ses [33]

- Dobra. Pół godziny minęło. Idziemy - Postanowiłaś i wstałaś. Zaczęłaś się ubierać.

- Gdzie idziesz? - Spytał Seokjin. 

- No po Jungkook'a. On sam nie wróci. Jest już grubo po 23.00, pewnie leży pijany na podłodze i się z niego śmieją - Westchnęłaś i się ubrałaś - Ktoś idzie ze mną?

- My! - Krzyknęli naraz Vminy. Wstali i się ubrali. Po chwili wyszliśmy z domu kierując się ku skrzyżowaniu za którym znajdował się klub a w nim Jungkook.

Szliście w ciszy. Dobija północ, więc nie zamierzaliście robić hałasu na ulicy. Niebo było czarne, a powietrze wilgotne. Ze wschodu wiał lekki wiatr. Lubiłaś takie pogody. Było duszno, czyli zapewne będzie padał deszcz. Słyszałaś szum drzew i krzewów. Od kiedy Ty taka marzycielska? Zwykle myślałaś racjonalnie, chociaż w niektórych chwilach mogłaś sobie pozwolić na coś więcej.

- Czemu chcieliście iść ze mną? - Zapytałaś.

- Jungkook nasz maknae, kochamy go - Stwierdził Jimin.

- No właśnie, po za tym mam dla niego ciasteczka - Wyjął ze swojego kolorowego plecaka w jednorożce i gwiazdki dwa pudełka ciastek.

- Oh Tae, wątpię żeby chciał je zjeść...

- Nie prawda! Zje wszystkie! A jak nie to mu pomogę! - Buntował się.

- Dobrze Taeiś, on zje zje, nie martw się - Objął go ramieniem Jimin.

- Ciekawe czy już stracił przytomność od alkoholu - Spytałaś sama siebie.

Powoli zbliżaliście się do celu. Waszym oczom ukazał się niewielki budynek z świecącym napisem: More More.
Niepewnie do niego weszliście. Waszym oczom ukazała się grupka nastolatków na parkiecie śmiecących się. Weszliście głębiej i waszym oczom ukazał się w grupce leżący na podłodze pół przytomny Jungkook.

- Kookiee! - Zawołał uradowany Tae i wskoczył na plecy młodszego po czym wyjął z plecaka pudełko ciastek i mu wręczył pod nos - Mam dla Ciebie ciastka!

- Tae, złaź z niego! - Jimin próbował oderwać chłopaka od Jungkooka.

- Kim wy jesteście i dlaczego psujecie zabawę? - Spytał nieprzyjemnym tonem głosu mężczyzna z boku.

- Przyszliśmy po nieogarniętego przyjaciela, to wszystko - Odparłaś.

- Niezły z niego ubaw, wypił trójkę za pierwszym razem - Zaczął się śmiać.

- Nie wątpię - Stwierdziłaś patrząc na Jungkooka. Podeszłaś do niego i się schyliłaś.

- Jungkook wstawaj natychmiast - Powiedziałaś.

- Jungkook! Chodź chodź! Tuu, masz, tuu - Wolał Tae jak do psa z ciastkiem w ręku - Kookie, no chodź!

- Ciastka? - Wyszeptał Jungkook. Próbował zlokalizować krzyki Tae, lecz przez hałas i okropną migrenę nie mógł. Otworzył lekko oczy i ujrzał przed jego twarzą Tae z ciastkiem.

- Bardzo dobrze, a teraz chodź! - Wołał Tae i się lekko oddalał. Jungkook zaczął się czołgać w jego stronę.

Z Jiminem patrzyliście na siebie porozumiewawczo. Fakt, że Tae plan działał co według Twoich obliczeń było istnie niemożliwe, to jednak się udało. Do teraz nie masz pojęcia jakim cudem Tae wymyślał takie chore pomysły które odnosiły sukcesy.

Kiedy Jungkook wyszedł z klubu, Jimin go postawił na nogi i przytulił.

- Co się z Tobą stary działo? - Spytał Mochi lecz po chwili Tae wskoczył na jego plecy i próbował oderwać go od Jungkooka.

- Nie zdradzaj mnie! - Krzyknął Tae.

- Nie zdradzam, to tylko przytulas!

- To zdrada! Foch! - Burknął i odszedł kawałek, usiadł na środku ulicy i zaczął jeść ciastka.

Nie zważając na to wszystko podeszłaś do Jungkooka.

- Kookie, czemu się upiłeś? Zrobiłeś z siebie ofiarę i pośmiewisko - Westchnęłaś.

- Njo bio ja chciaem mieć pszyjaciu - Odparł prawie się nie wywalając.

- Przyjaciół?! Masz nas! Jungkook, co Tobie? - Mówiłaś lekko podenerwowana.

- Kookieee, ciastka Ci się kończą! Zaraz wszystkie zjem! - Mówił Tae.

- Taehyung, zamknij się! - Wrzasnęłaś.

Tae zrobił smutną minkę i rzucił w Ciebie pudełkiem ciastek.

- Tae! - Krzyknął Jimin i podszedł do niego obejmując go - Nie wolno tak robić, pamiętasz co Ci napisałem na liście pt. Jak się zachowywać wśród ludzi?

- Pamiętam - Odkrząknął i ponownie usiadł. Zaczął grzebać coś w plecaku.
- Mam jeszcze drugie pudełko! - Zaczął się śmiać.

- Jungkook, odpowiesz? - Szepnęłaś.

- Przykro mi, że nie ma Yunki'ego - Odparł.

- Oh tak, każdemu jest przykro ale nie wolno się upijać. Trzeba było do mnie przyjść, porozmawiać - Westchnęłaś.

Jungkook się do Ciebie przytulił i przeprosił. Po chwili byliście już w drodze do domu.

- Jungkook to chcesz te ciastka? - Odparł po chwili Tae.

- Tak, chcę - Szepnął Jungkook. Po chwili w ręce miał pudełko swoich ulubionych pyszności.

Jimin, (mimo różnicy swojego wzrostu między Taehyung'iem) niósł Tae na barana, a Ty podtrzymywałaś jakoś Jungkooka by znowu się nie przewrócił.
Tej nocy szybko zaśniesz. Byłaś wyczerpana i zmęczona, a do tego miałaś pełne płuca powietrza wymieszanego z tytoniem który wdychałaś jak byłaś w klubie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro