osib [50]
Wracaliśmy właśnie z próby. Byliśmy zmęczeni, spoceni i wkurzeni do potęgi.
Marzyłem już tylko by się spotkać z Y/N i iść spać. Pogrążyć się we własnym śnie i zapomnieć o zmartwieniach. Chodzić po głębokim oceanie, a nie kiedy robić swój pierwszy krok w chmurach.
Tak by powiedzieli narkomani. Ja nim nie jestem jakby co. Znaczy kiedyś po pijaku się wzięło po tabletce, ale czy to coś poważnego? Nie sądzę. I tak zawsze po imprezach kończyłem w śmieciach albo na przystanku autobusowym. Ta, to było dopiero być nastolatkiem. Aż do momentu w którym zacząłem tworzyć muzykę.
- Y/N jest u nas? - Spytał Jimin.
- U mnie - Powiedziałem - Przecież mieszkamy razem.
- A no tak. Ah, Yoongi. Dalej nie mogę się z tym pogodzić, że sobie znalazłeś dziewczynę - Wyszczerzył się Mochi.
- Racja, raczej oczekiwałem czarnego kota - Dodał Hoseok.
- Albo żółwia - Mruknął Seokjin.
- Lub leniwca - Skończył Taehyung.
- O tak, leniwiec pasuje idealnie - Stwierdził Jimin.
- Weźcie zapchajcie się swoimi kutasami, co? - Warknąłem.
- Oh no już już - Powiedział Namjoon.
Weszliśmy do środka. Musiałem dokończyć tworzyć jedną nutkę, więc do domu wrócę później. Chłopacy zrobili to samo. Praca, praca, praca.
POV. Y/N
Siedziałaś sobie pod kocykiem i piłaś kakao. Lubiłaś takie wieczory. Mogłaś się skupić i zainspirować. Dawniej pisałaś jeszcze wiersze, jednak szybko zrezygnowałaś ponieważ uznałaś, że Ci nie wychodzą. Próbowałaś rysować, ale narysowana przez Ciebie dziewczynka wyglądała jak opętana lalka z horroru. Postanowiłaś, że będziesz po prostu sobą i niczego nie będziesz robiła na siłę.
A co z Twoimi studiami? Ah, no tak. Nigdy nie miałaś czasu by o nich pomyśleć. Cóż, wyrzucono Cię. Błąkałaś się nocami z chłopakami zamiast się uczyć. Tak naprawdę to te studia nie były Ci do niczego potrzebne. Tylko Ci zajmowały czas i w ogóle.
Wzięłaś telefon do ręki. Może sobie znajdziesz jakąś pracę? W McDonald's?
A może w jakimś sklepie? Nie, to zbyt oklepane, wyśmieją Cię. A może by tu zostać..
Od: Nieznany:
Witam
Nie wiedziałaś od kogo był ten SMS. Nieznany kontakt? Może to pomyłka?
Postanowiłaś, że odpiszesz.
Do: Nieznany
Dzień dobry, w czymś mogę pomóc?
Od: Nieznany:
Chciałem właśnie panią o to zapytać :)
Do: Nieznany:
Przepraszam, ale kim pan jest?
Od: Nieznany:
Zbyt długa to historia. Chciałbym się z panią spotkać jutro równo o 16.00 w parku, koło tego klubu
Do: Nieznany:
Kpi sobie pan? Nie przyjdę i niech pan przestanie do mnie pisać.
Od: Nieznany:
Jeżeli nie przyjdziesz, sam przyjdę ;)
Do: Nieznany:
Zadzwonię na policję...
Od: Nieznany:
Nie zdążysz
Odstawiłaś telefon blokując kontakt. Serce waliło Ci młotem. Co to było?
Kto to był? Masz się bać? Zadzwonić na policję czy nie? Bałaś się. I to bardzo. Siedziałaś w domu sama, do tego nawiedzana przez jakiś kontakt.
Może trochę wyolbrzymiasz, ale kto by się normalnie zachował w tej sytuacji?
Postanowiłaś, że na razie odpuścisz. Powiesz to Yoongi'emu potem, jak wróci. Teraz nie chcesz mu przeszkadzać. I tak ma sporo ostatnio na głowie.
Ogólnie to od jakiegoś czasu dziwnie się zachowuje. Jakby... coś mu przeszkadzało? Ciężko stwierdzić. To Twój Yoongi, którego kochasz. Ufasz mu, dlatego się tak mocno nie przejmowałaś.
Chang ❤: Siema
Y/N 😘: Hej, Chang
Chang ❤: Co się stało?
Y/N 😘: Skąd taka myśl, że coś się stało??
Chang ❤: Nigdy nie piszesz przecinków, a zwłaszcza z moim imieniem
Y/N 😘: Ah, racja. Ehh nic się w sumie nie stało
Chang ❤: Nie pieprz głupot, gadaj
Y/N 😘: Boję się
Chang ❤: Kogo?
Y/N 😘: Numeru. Jakiś do mnie napisał
Chang ❤: Odpisałaś?
Y/N 😘: Tak, a potem to się zamieniło w krótka konwersację...
Chang ❤: Co Ci napisał?
Y/N 😘: Że jutro mam być w parku o 16.00
Chang ❤: Nie idź i tyle
Y/N 😘: Napisał, że sam przyjdzie...
Chang ❤: Dzwoń na policję
Y/N 😘: Napisał, że nie zdążę..
Chang ❤: Y/N kurwa
Y/N 😘: ... jak Yoongi wróci to mu powiem
Chang ❤: Okej... jak coś się stanie to mi mów
Y/N 😘: Obiecuję
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro