Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

maheun se [43]

Obudził Cię budzik. Leniwie starałaś się go wyłączyć jednak na marne. Ostre promienie Słońca utrudniały Ci otworzyć oczy. Waliłaś w urządzenie by się w końcu zamknęło jednak na nic. Wzięłaś je i wyrzuciłaś na drugi koniec pokoju. Budzik uderzył o ścianę i się całkowicie zniszczył. Zadowolona z siebie odsapnęłaś i ułożyłaś się wygodnie. Chang'a już nie było. Najwyraźniej obudził się wcześnie i wrócił do siebie. Dla Ciebie to chyba nawet i lepiej. Sprawdziłaś godzinę. 8.00. To jeszcze czas, dużo czasu. Zamknęłaś z powrotem oczy i zasnęłaś.

POV. YOONGI

- YOONGIII!!! - Wskoczył na mnie Tae.

- Złaź ze mnie idioto! - Krzyczałem wybudzony ze snu poprzez krzyki Tae.

- Yoongi Yoongi Yoongi! Wstawanko! Śniadanie czeka! - Wołał.

- Jak zaraz nie przestaniesz po mnie skakać i się drzeć to Ty będziesz na śniadanie - Oświadczyłem.

Chłopak zszedł ze mnie przestraszony. Do pokoju wpadł Jimin.

- Tae! Co ja Ci mówiłem o skakaniu po ludziach?!

- Ahh, no wiem wiem. Tylko na Tobie mogę skakać - Uśmiechnął się szeroko.

- Tak - Szepnął nie wyraźnie zarumieniony Jimin.

- I to w nocy - Chichotał jak dziecko najmłodszy.

- Dobra chodź już - Odparł zawstydzony i podenerwowany Jimin i wyszedł z nim z mojego pokoju patrząc na mnie wzrokiem typu:

Nie wierz mu, to wcale nie prawda.

Zaśmiałem się pod nosem. Czasem Tae potrafił niezłe zawstydzić Jimina i mnie tym rozśmieszyć, ale czasem potrafił mnie tak wkurzyć że miałem ochotę rozwalić jego głowę o stół.
Postanowiłem, że się już pójdę umyć. Chłopacy zapewne jedzą już śniadanie.

Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wziąłem jakieś ciuchy i bieliznę po czym pobiegłem do łazienki. Odkręciłem wodę w kranie. Zawsze mnie to denerwowało że aby zaczęła lecieć w końcu ciepła woda, trzeba było czekać kilkanaście minut żeby ona łaskawie wyleciała z rur ciepła. No może trochę przesadzam, nie kilkanaście minut no ale dość długo.

Słyszałem rozmowy chłopaków zza ściany:

- Gdzie Yoongi? - Spytał Namjoon.

- Myje się - Odpowiedział Jimin.

- Na którą mamy te próby?

- Na 13.00, ale lepiej żebyśmy byli już spakowani i gotowi.

- Jungkook! Gdzie moja kawa?! - Darł się najstarszy.

- Ja nie wiem!

- Nie kłam! Wiem, że mi ją zawsze podkradasz i wypijasz! Kawa nie jest dla dzieci! Nie powinieneś jej pić!

- No ale kawa jest dobra! - Tłumaczył Jungkook.

- Nie obchodzi mnie to! Kupuje Ci soczki o smaku banana?! Kupuje! To pij!

- No dobrze, przepraszam hyung...

Czasem sobie myślę, że nasza siódemka to taka jedna, wielka rodzinka. Jin to nadopiekuńcza matka, Namjoon zboczony i wywalony na wszystko ojciec, Jungkook i Tae to dzieci, Jimin to zwierzak, Hoseok starszy kuzyn a ja dziadek. Rodzina idealna jak nic. Jeszcze tylko brakuje tu babci. Znaczy nie że coś sugeruje, nie nie.

Słowianin 😜❤: Gotowy?

Wziąłem telefon do ręki. Uśmiechnąłem się mimowolnie.

Chinol 😂❤: Aktualnie się myje, a Ty?

Słowianin 😜❤: Ja w łóżku leżę dopiero co się obudziłam, hah

Chinol 😂❤: Mnie dzisiaj obudził Twój jakże najlepszy pod Słońcem kuzyn

Słowianin 😜❤: Upssss??

Chinol 😂❤: Dobra kończę, do potem <33

Słowianin 😜❤: Do potem <33

Odłożyłem telefon. Zacząłem się więc myć.

POV. Y/N

Stałaś przed szafą i myślałaś co ubierzesz. Planowałaś krótką czarną spódniczkę, a do tego różowy sweter, ale nie byłaś co do tego przekonana. Po kilkunastu minutach postanowiłaś, że ubierzesz czerwone dresy z adidasa, białą bluzę z kapturem i białe buty na podwyższonej podeszwie. Makijaż? Lekko rzęsy i delikatnie puder, nie chciałaś się jakoś stroić. Włosy związałaś w wysoki kucyk. Po jakiejś godzinie byłaś gotowa.

Zegar pokazywał godzinę 10.00. Czas więc na śniadanie. Pobiegłaś do kuchni. Postanowiłaś, że zrobisz sobie małe naleśniki. Wyjęłaś składniki i zaczęłaś smażyć Twoje śniadanko.

Po paru minutach siedziałaś przy stole przeglądając media i zajadając się swoimi naleśnikami. Niepotrzebnie się już ubrałaś i umyłaś, no ale jak to mówią: Zrobisz gorsze wcześniej, będziesz miał lepiej później. Eh, te przysłowie nie ma sensu. Po chwili poczułaś jak Twój telefon zawibrował.

Chinol 😂❤: O 13.00 się zaczynają próby jak coś

Słowianin 😜❤: Ah no tak, zapomniałam spytać o godzinę, dzięki

Chinol 😂❤: Tylko błagam nic nie odwal, okej?

Słowianin 😜❤: Nie traktuj mnie jak dzieciaka, Yoongi!

Chinol 😂❤: Oh no żartuję ;p

Słowianin 😜❤: Muszę kończyć, do potem <3

Chinol 😂❤: Do potem <3

~~~

*chowa się za szafą* Plz nie bijcie 🙏🏻

Kwarantanna mnie zabija, okej????

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro