Daseos [5]
Zabawa mijała i mijała. Nie powiesz, wypiłaś już 3 drinki. Ale dalej się trzymałaś, więc jest ok. Suga miał na Ciebie kompletnie wywalone. Jak podchodziłaś do reszty i z nimi rozmawiałaś ten robił obojętną minę ze znudzenia. On Ci zaczynał działać na nerwy. Z jednej strony było Ci bardzo przykro, że Twój własny UB cię olewa, ale z drugiej byłaś i zła, ale starałaś się tym nie przejmować. Może mu się nie spodobała Twoja osoba i Cię po prostu nie polubił, no trudno. Mówi się życie, nie? Z Twoich myśli wyrwał Cię głos Sugi.
- Ej Ty, polsko-słowianka czy czym ty tam jesteś, podaj mi mój telefon - Wskazał palcem na telefon za Tobą.
Samowolnie zamknęła Ci się jedna powieka ze zdenerwowania. Co on sobie wyobraża? Czym jesteś? I jeszcze takim tonem.
- Ależ oczywiście - Uśmiechnęłaś się chamsko i wzięłaś telefon chłopaka. Zamiast mu podać, popchnęłaś telefon po blacie jeszcze dalej. Wstałaś z miejsca i go po prostu ominęłaś.
Ha, tak to się robi. Odwróciłaś delikatnie głowę i zobaczyłaś naburszczoną minę chłopaka. Phi, żaden chinol takim tonem nie będzie mi rozkazywać. Po chwili podszedł do mnie Jimin.
- No hej - Wtulił się w Ciebie od tyłu.
Ty tylko zarumieniona złapałaś jego dłonie na swoim brzuchu i odpowiedziałaś tym samym.
- Co robi tu taka fajna laska sama? Powinnaś tańczyć! - Mruknął rudowłosy.
- Haha, Oh Jimin, nie wypiłeś już za dużo przypadkiem? - Spytałaś.
- Nie, no co ty. Po prostu się dobrze bawię. Chodź, pokażemy zaraz kto tu rządzi na parkiecie - Oblizał usta i pociągnął Cię za rękę.
Ty lekko zszokowana i zawstydzona zaczęłaś się mu poddawać w rytm muzyki. Jednak po kilka dłuższych chwil ogarnęłaś melodię i zaczęłaś tańczyć wraz z nim. Śmialiście się, wywracaliście i przede wszystkim, dobrze się bawiliście. Nie sądziłaś, że Jimin tak potrafi tańczyć , serio. No ale teraz się liczyła tylko ta chwila. Cała reszta patrzyła na was i podgwizdywała klaszcząc. Tak bardzo kręciło Ci się w głowie, że nie miałaś pojęcia gdzie jest prawa i lewa strona. Po chwili dołączył do was Tae. Musiało to serio komicznie wyglądać. Po kilku minutach tańca dołączyła się cała reszta. No z wyjątkiem Sugi, ale to jego strata. Kątem oka przez chwilę zauważyłaś jak siedzi przy telefonie z obojętną miną. Pff, to dopiero jest nudziarz.
Kiedy skończyła się muzyka odetchnęliście z ulgą. Byliście spoceni, zmęczeni, ale szczęśliwi.
Poszłaś w końcu do tej toalety. Otworzyłaś drzwi, weszłaś i się zamknęłaś by Ci nikt nie wszedł. Spojrzałaś w lustro. Wyglądałaś jakby Cię piorun strzelił. Masakra, a imprezy jeszcze zostało kilka godzin do końca. Znając Tae, impreza będzie trwała do rana. No nic. Przeczesałaś trochę włosy ręką by jakoś je naprawić.
***
Po wykonaniu czynności w toalecie wróciłaś do reszty. Było cicho i nikt nie tańczył, na co zrobiłaś zdziwioną minę.
- No nareszcie Y/N! Czekaliśmy na Ciebie - Odezwał się Jimin.
- Na mnie? - Spytałaś.
- Tak, gramy w butelkę - Powiedział zafascynowany Namjoon. - Chyba wiesz, na czym polega ta gra, prawda? - Spytał.
- Tak wiem, oczywiście - Mruknęłaś i dosiadłaś się do nich.
- Dobra. Jak jest gra, to są i zasady. Wszystkie wyzwania TRZEBA zrobić. Choćby jakie ono było powalone, potraktujcie go jak obowiązek. A jak jest prawda, to trzeba mówić TYLKO PRAWDĘ. Zrozumiano? - Odezwał się ponownie Namjoon.
Wszyscy z lekkim nie pokojem kiwnęli głowami. Bałaś się odrobinę, ale wiedziałaś, że nie Ty jedyna. Ustawiliście się wszyscy w kółku, a Namjoon zakręcił butelką. Po chwili kręcenia butelka wypadła na Jin'a.
Widziałaś jak cały wzrok był skierowany na chłopaka. Po chwili powiedział:
- Prawda - Odezwał się pewny siebie.
Namjoon zaczął wymyślać dla niego jakieś pytanie. W końcu po paru minutach mu się udało.
- Podobam Ci się? - Poruszył dwuznacznie brwiami. Ty w głębi duszy wybuchnęłaś śmiechem.
Jin złapał się za serce i z teatralnym zaskoczeniem popatrzył na niego. Jego mina była przestraszona, zawstydzona i niepewna. No ale cóż, musiał odpowiedzieć.
- Może - Mruknął i zakręcił butelką.
Namjoon przez chwilę zastanawiał nad odpowiedzią z uśmiechem. Butelka wypadła tym razem na Ciebie. Serce gwałtownie stanęło Ci w miejscu. O boże, co tu odpowiedzieć? Cały wzrok padł tym razem na Ciebie.
- P-prawda - Wyjąkałaś.
- Co wy wszyscy tacy cieniasy? - Odezwał się lekko załamany Tae.
- No właśnie, ja już tu chciałem ostre wyzwania dawać - Odezwał się Suga.
- Dobra zamknąć się. Jak chce prawdę, to niech ma prawdę. Jin, wymyślaj - Powiedział stanowczo J-Hope.
- Hmm, kto uważasz, że z naszej 7 najlepiej tańczy? - Powiedział niemal się szczerząc.
No pięknie. I co masz teraz odpowiedzieć? Odpowiedź była oczywista, ale nie chciałaś ich także zranić. Dobra, to tylko gra Y/N.
- J-Hope - Powiedziałaś stanowczo i popatrzyłaś na chłopaka. Hoseok szczerzył się do Ciebie i specjalnie na siedząco zatańczył. Zachichotałaś po cichu.
- Dziękuję Y/N. Dobra, kręcę - Zakręcił i butelka wylosowała Taehyung'a.
- NO W KOŃCU! - Krzyknął uradowany V.
- Wybieram.... wybieram.... prawdę! Haha, nie no żartuję, oczywiście że wyzwanie - Powiedział.
Hoseok zaczął myśleć i w końcu wykombinował:
- Pocałuj Jimin'a w policzek - Szepnął uśmiechając się chytrze.
V bez żadnych "ale" nachylił się do Jimin'a i go po prostu pocałował.
- W policzek miało być! - Krzyknął Hoseok.
Cała reszta zaczęła się śmiać ze zawstydzonego V i zdezorientowanego Jimin'a.
- E tam, mnie się podobało - Uśmiechnął się do V, na co niebiesko włosy odwzajemnił. V zakręcił butelką i wylosowano na Yoongi'ego. Cała ekipa nagłe ucichła. Suga tylko prychnął.
- No dawaj Yoongi, przed tym jakoś byłeś taki odważny i chciałeś dawać ostre wyzwania - Wyśmiał go J-Hope. Suga rzucił na niego mordercze spojrzenie.
- Wyzwanie. I to nie ja jestem cieniasem tylko wy. Nie da się mnie przełamać - Zrobił prośną minę wraz z pewnością siebie.
V popatrzył na Ciebie i oblizał usta. Zaczęłaś się powoli niepokoić. Suga popatrzył na Ciebie z lekką niepewnością, lecz powrócił do wzroku Taehyung'a.
- Hmm... Suga, Suga, Suga. A może by tak - Mówił Tae i oglądał po kolei wszystko.
Ty zaczęłaś denerwować się jeszcze bardziej. Co chwile V zerkał na Ciebie. Modliłaś się do Boga byś nie była częścią jego wyzwania.
- Szybciej - Niecierpliwił się Yoongi.
- Przez CAŁE 30 sekund masz całować się z Y/N - Powiedział uśmiechając się szeroko.
Na te słowa Yoongi zakrztusił się powietrzem. Ty tylko patrzyłaś błagalnie na V. O nie, Suga Cię tylko wyśmieje. Przecież wasze powitanie nie było za przyjemne, prawda?
- Mam to COŚ, dotykać? - Skrzywił się Yoongi patrząc na mnie.
- Tak, i te COŚ to nie COŚ, tylko Y/N, chinolu - Odezwał się Jungkook.
Yoongi tylko prychnął i przewrócił oczami. Wstał i podszedł do Ciebie. Zanim zdążyłaś unieść na niego wzrok, byłaś już w powietrzu, a po chwili usadzona na blacie. Wszedł między Twoje nogi i podniósł Twój podbródek lekko się przy tym uśmiechając. Czułaś jak się rumienisz. Po chwili złączył wasze usta w namiętnym pocałunku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro