Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 8

Severus Snape późnym wieczorem aportował się do Dworu Lestrage'ów - tymczasowej siedziby Czarnego Pana. Był absolutnie pewien, że przez pomysły Dumbledore'a wkrótce zginie. Czarny Pan nie jest idiotą, a wręcz przeciwnie jest ponad przeciętnie inteligentny, jedynie chęć władzy i zwycięstwa zaślepia go, jednakże kiedy w końcu się opamięta bez większego problemu wykryje większość intryg Dumbledore'a i nie trudnym będzie wskazanie szpiega w jego szeregach. Wkroczył do sali, gdzie obecnie przebywał Lord Voldemort oraz jego sługi i usiadł na swoim miejscu.

- Severusie - zwrócił się do niego Riddle - Co nowego wydarzyło się na spotkaniu Zakonu?

- Jak zwykle nic szczególnego - mruknął - Pod koniec lipca będą chcieli przetransportować Potter'a do kwatery głównej, gdzie bez wątpienia nie będzie szansy, aby go zaatakować.

- Tak do było do przewidzenia - zasyczał mężczyzna o wężowej twarzy - A więc jedyną okazją, aby zaatakować chłopaka, będzie kiedy spróbują przetransportować go do kwatery, lub kiedy będą zmierzali na Express Hogwart, a za pewne wtedy też będzie miał obstawę - myślał na głos - Albus jest tak przekonany, że Potter jest w stanie mnie pokonać, a mimo to boi się zostawić go bez opieki, a co dopiero wystawić go do walki ze mną - zaśmiał się, a śmierciożercy zawtórowali mu, dopóki ich Pan nie uciszył ich podniesieniem ręki - Powiedz mi Severusie, co takiego dzieje się z młodym Lestrange'em? - zapytał czarnoksiężnik.

Bellatrix tak samo jak Rudolph zaczęli nerwowo wyginać sobie palce, nie z obawy o ich jedynego syna, a raczej o to, że Czarny Pan to na nich wyładuje swój gniew za nieposłuszeństwo i możliwą zdradę ich pierworodnego.

- Zakon porwał go, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę, iż do ciebie dołączył, mój Panie. Próbowali, a raczej wciąż próbują - wyjaśnił.

Lestrange'owie coraz bardziej się denerwowali, jeśli Adrien wyjawił jego sekrety, to bez wątpienia już nigdy nie wrócą do łask swojego Pana.

- Powiedział coś? - zapytał, leniwie obracając w swoich palcach różdżkę w cichej groźbie, taksując swoim czerwonym spojrzeniem dwójkę jego najlojalniejszych zwolenników.

- Nic, a nic, mój Panie - powiedział Mistrz Eliksirów - Chłopak wciąż milczy, do tego irytuje członków Zakonu swoją niewątpliwą arogancją i pewnością siebie - powiedział z odrazą, nie nowiną było, iż Severus nie znosi żadnego ze swoich uczniów, zwłaszcza tych posiadających wyżej wymienione przez niego cechy.

- Jesteś absolutnie pewien, że nie zdradził żadnego z sekretów mojego kręgu? - zapytał już bardziej spokojny.

- Tak, mój Panie. Gołym okiem widać, że Lestrange prędzej zginie niż zdradzi, którykolwiek z twoich sekretów - powiedział.

- Fantastycznie - mruknął Voldemort, po czym zwrócił się do Rudolph'a i Bellatrix - Możecie być dumni ze swojego dziedzica - Małżeństwo odetchnęło z ulgą, nie wątpliwie ich syn właśnie uratował ich reputację w oczach ich mistrza - Co planują zrobić z chłopakiem?

- Jak tylko zacznie się rok szkolny Lestrange ma jak gdyby nigdy nic wrócić do Hogwartu, by tam dyrektor miał na niego oko - wyjaśnił Snape.

- Dobrze, więc Severusie jak tylko to się stanie masz przekazać mu by stawił się w mojej siedzibie - rozkazał Czarny Pan.

Lestrange'owie w duchu skakali z radości, Adrien uratował coś co znaczyło dla nich więcej niż ich własne życie, a w dodatku zostali wyróżnieni przez Lorda za to w jaki sposób wychowali swojego syna.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro