Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 5

Adrien od kilku godzin włóczył się po ulicach Londynu. Musiał przyznać, że jego ucieczka była nieodpowiedzialna i niezaplanowana, ale nie żałował. Być może w tej chwili klęczał by przed Daphne Greengrass prosząc ją o rękę? Nie miał pojęcia gdzie się udać, był pewien, że wuj Rabastian przyjąłby go z otwartymi ramionami tak samo jak Draco, ale były to miejsca w których łatwo byłoby go znaleźć,  gdyby pojawił się w rezydencji Malfoy'ów to wuj Lucjusz sam powiadomiłby rodziców o jego obecności. Najrozsądniejszym w tym wypadku wyjściem byłoby po prostu wynajęcie pokoju w Dziurawym Kotle, tyle, że tam również mogli go szybko znaleźć, ale gdzie indziej mógłby się udać? Z westchnieniem ruszył na ulicę Pokątną, przynajmniej miał o tyle szczęścia, że jego rodziciele usunęli namiar z jego różdżki dawno temu - aby uczyć go zaklęć niewybaczalnych - więc w razie czego może się obronić.

Kiedy przechodził obok księgarni "Esy i Floresy" zagapił się i wpadł na jakąś postać, upadając na ziemię. Spojrzał na osobę na którą wpadł, aby ją przeprosić i zamarł.

- M-matko? - zapytał.

- Co? - zapytała kobieta - Znamy się?

Adrien westchnął z ulgą,

- Nie...ja...po prostu przypomina mi pani kogoś, bardzo przepraszam, że na panią wpadłem. Do widzenia - powiedział niezręcznie i wyminął kobietę.

- Czekaj! - zawołała za chłopcem.

- Tak?

- Jesteś synem Bellatriks i Rudolpha Lestrange, prawda?

- Em, no tak - powiedział młody Lestrange, w każdej chwili gotów do ucieczki. Skoro ta kobieta znała jego rodziców, a także jego pochodzenie to znaczy, że mogła go wydać - A pani to? - zapytał.

- Nazywam się Andromeda Tonks - powiedziała - Jestem siostrą twojej matki.

- Wiem kim pani jest - powiedział oschle.

O tak, znał ją. Zdrajczyni krwi.

- Adrien, prawda? - zapytała, a chłopak skinął głową - Ja zawsze chciałam cię poznać, ale cóż twoi rodzice nie życzyli sobie aby ich dziedzic przebywał blisko takich szumowin jak moja rodzina - powiedziała smutno.

- Nie dziwie im się - mruknął cicho, jednak jego ciotka usłyszała to.

- Wyprali ci mózg tą całą ideą czystości krwi tak jak mi kiedyś próbowali - powiedziała.

- Ja już pójdę.

- Nie, proszę! Nie idź jeszcze! - krzyknęła - Co tu robisz? - zapytała już spokojniej - W "Proroku Codziennym" pisali, że dziś twoje przyjęcie zaręczynowe.

- W "Proroku Codziennym"? - zapytał zdziwiony.

- Zaręczyny kolejnego czystokrwistego dziedzica, to ważne wydarzenie, więc dlaczego jesteś tutaj?

- Uciekłem - mruknął - Czułem, że nie mogę tego zrobić, że moje życie dopiero się zaczyna i że jest za wcześnie by mnie tak usidlić - powiedział, nie wiedząc, dlaczego zwierza się tej kobiecie. Choć w końcu poniekąd kilka lat temu była w podobnej sytuacji co on.

- Co zamierzasz teraz? - zapytała.

- Wynajmę jakiś pokój w Dziurawym Kotle.

- Znajdą cię.

- Wiem - powiedział bez emocji.

- Ale jest miejsce w którym nigdy nawet nie pomyślą, że mógłbyś być, jeśli dobrze udawałeś takiego idealnego dziedzica - powiedziała.

- Nie udawałem! - krzyknął, jednak po chwili ściszył głos, kiedy kilka osób spojrzało się na nich - Naprawdę jestem ich idealnym dziedzicem.

- Dlatego uciekłeś z własnego przyjęcia zaręczynowego? - zapytała - W Dziurawym Kotle znajdą cię w przeciągu kilku dni, a jeśli dalej będziesz tak tutaj stać to znajdą cię jeszcze szybciej. Ludzie i tak pewnie już szeptają na temat tego, dlaczego nie jesteś na przyjęciu, a stoisz tutaj i to jeszcze w garniturze rozmawiając ze mną - zwróciła uwagę.

- Więc co proponujesz? - zapytał.

- Chodź ze mną do mojego domu - powiedziała.

- Chyba żartujesz.

- Nie, nie żartuję chcę ci pomóc. Nie chcę abyś skończył jak moje siostry - nieszczęśliwy w swoim związku i z dzieckiem, którego myślę, że nawet nie byłbyś w stanie pokochać,  bo wyprali by z ciebie wszystkie uczucia tego typu - proszę, daj mi sobie pomóc.

- Dlaczego tak ci zależy ?

- Jesteś moim siostrzeńcem. Jedyną rodziną jaką mogę jeszcze odzyskać. Proszę pójdź ze mną - powiedziała z nadzieją w oczach.

- Zgoda - powiedział.

Andromeda wyciągnęła rękę w jego stronę, aby mogli razem aportować się do jej domu. Adrien mimo wszystko czuł dziwne ukłucie w sercu. Nikomu wcześniej tak na nim nie zależało.


Autorka: Niedługo pojawi się ff o zaginionym bracie Draco Malfoy'a. Tyle, że mam w sprawie tego jedno pytanie.

Jaka fabuła bardziej wam pasuje?

1. To Harry okazuję się bratem Draco.

2. Wprowadzę kompletnie nową postać, która okaże się bratem Draco i wtedy wprowadzę wątek Drarry.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro