Rozdział 5
Adrien od kilku godzin włóczył się po ulicach Londynu. Musiał przyznać, że jego ucieczka była nieodpowiedzialna i niezaplanowana, ale nie żałował. Być może w tej chwili klęczał by przed Daphne Greengrass prosząc ją o rękę? Nie miał pojęcia gdzie się udać, był pewien, że wuj Rabastian przyjąłby go z otwartymi ramionami tak samo jak Draco, ale były to miejsca w których łatwo byłoby go znaleźć, gdyby pojawił się w rezydencji Malfoy'ów to wuj Lucjusz sam powiadomiłby rodziców o jego obecności. Najrozsądniejszym w tym wypadku wyjściem byłoby po prostu wynajęcie pokoju w Dziurawym Kotle, tyle, że tam również mogli go szybko znaleźć, ale gdzie indziej mógłby się udać? Z westchnieniem ruszył na ulicę Pokątną, przynajmniej miał o tyle szczęścia, że jego rodziciele usunęli namiar z jego różdżki dawno temu - aby uczyć go zaklęć niewybaczalnych - więc w razie czego może się obronić.
Kiedy przechodził obok księgarni "Esy i Floresy" zagapił się i wpadł na jakąś postać, upadając na ziemię. Spojrzał na osobę na którą wpadł, aby ją przeprosić i zamarł.
- M-matko? - zapytał.
- Co? - zapytała kobieta - Znamy się?
Adrien westchnął z ulgą,
- Nie...ja...po prostu przypomina mi pani kogoś, bardzo przepraszam, że na panią wpadłem. Do widzenia - powiedział niezręcznie i wyminął kobietę.
- Czekaj! - zawołała za chłopcem.
- Tak?
- Jesteś synem Bellatriks i Rudolpha Lestrange, prawda?
- Em, no tak - powiedział młody Lestrange, w każdej chwili gotów do ucieczki. Skoro ta kobieta znała jego rodziców, a także jego pochodzenie to znaczy, że mogła go wydać - A pani to? - zapytał.
- Nazywam się Andromeda Tonks - powiedziała - Jestem siostrą twojej matki.
- Wiem kim pani jest - powiedział oschle.
O tak, znał ją. Zdrajczyni krwi.
- Adrien, prawda? - zapytała, a chłopak skinął głową - Ja zawsze chciałam cię poznać, ale cóż twoi rodzice nie życzyli sobie aby ich dziedzic przebywał blisko takich szumowin jak moja rodzina - powiedziała smutno.
- Nie dziwie im się - mruknął cicho, jednak jego ciotka usłyszała to.
- Wyprali ci mózg tą całą ideą czystości krwi tak jak mi kiedyś próbowali - powiedziała.
- Ja już pójdę.
- Nie, proszę! Nie idź jeszcze! - krzyknęła - Co tu robisz? - zapytała już spokojniej - W "Proroku Codziennym" pisali, że dziś twoje przyjęcie zaręczynowe.
- W "Proroku Codziennym"? - zapytał zdziwiony.
- Zaręczyny kolejnego czystokrwistego dziedzica, to ważne wydarzenie, więc dlaczego jesteś tutaj?
- Uciekłem - mruknął - Czułem, że nie mogę tego zrobić, że moje życie dopiero się zaczyna i że jest za wcześnie by mnie tak usidlić - powiedział, nie wiedząc, dlaczego zwierza się tej kobiecie. Choć w końcu poniekąd kilka lat temu była w podobnej sytuacji co on.
- Co zamierzasz teraz? - zapytała.
- Wynajmę jakiś pokój w Dziurawym Kotle.
- Znajdą cię.
- Wiem - powiedział bez emocji.
- Ale jest miejsce w którym nigdy nawet nie pomyślą, że mógłbyś być, jeśli dobrze udawałeś takiego idealnego dziedzica - powiedziała.
- Nie udawałem! - krzyknął, jednak po chwili ściszył głos, kiedy kilka osób spojrzało się na nich - Naprawdę jestem ich idealnym dziedzicem.
- Dlatego uciekłeś z własnego przyjęcia zaręczynowego? - zapytała - W Dziurawym Kotle znajdą cię w przeciągu kilku dni, a jeśli dalej będziesz tak tutaj stać to znajdą cię jeszcze szybciej. Ludzie i tak pewnie już szeptają na temat tego, dlaczego nie jesteś na przyjęciu, a stoisz tutaj i to jeszcze w garniturze rozmawiając ze mną - zwróciła uwagę.
- Więc co proponujesz? - zapytał.
- Chodź ze mną do mojego domu - powiedziała.
- Chyba żartujesz.
- Nie, nie żartuję chcę ci pomóc. Nie chcę abyś skończył jak moje siostry - nieszczęśliwy w swoim związku i z dzieckiem, którego myślę, że nawet nie byłbyś w stanie pokochać, bo wyprali by z ciebie wszystkie uczucia tego typu - proszę, daj mi sobie pomóc.
- Dlaczego tak ci zależy ?
- Jesteś moim siostrzeńcem. Jedyną rodziną jaką mogę jeszcze odzyskać. Proszę pójdź ze mną - powiedziała z nadzieją w oczach.
- Zgoda - powiedział.
Andromeda wyciągnęła rękę w jego stronę, aby mogli razem aportować się do jej domu. Adrien mimo wszystko czuł dziwne ukłucie w sercu. Nikomu wcześniej tak na nim nie zależało.
Autorka: Niedługo pojawi się ff o zaginionym bracie Draco Malfoy'a. Tyle, że mam w sprawie tego jedno pytanie.
Jaka fabuła bardziej wam pasuje?
1. To Harry okazuję się bratem Draco.
2. Wprowadzę kompletnie nową postać, która okaże się bratem Draco i wtedy wprowadzę wątek Drarry.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro