Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 5 końcowa

Off zaznaczał ciało Guna czerwienią, kreśląc ostrzem bata po mlecznobiałej skórze. Z każdym nowym uderzeniem, coraz mocniej pragnął się z nim kochać. Nie mógł doczekać się spełnienia, więc postanowił zakończyć swoją karę najszybciej jak to jest możliwe. Po raz ostatni wymierzył cios  w spuchnięty, zaczerwieniony od klapsów i pejcza pośladek młodszego.

"Ahhhh Tat...usiu Ahh.....mmmm" Off szybkim ruchem wpił się mocno w usta swojego chłopca, uniemożliwiając mu tym samym możliwość głośnych westchnień.

"Mmmm" Gun zajęczał mu w usta nie wytrzymując przyjemności płynącej z ich gorących pieszczot. 

"Mmm..... Ahhhhhhh" Podczas kiedy Off go całował, zsunął swoją rękę w dół, kierując ją w okolice podbrzusza. Złapał za penisa Guna i zaczął poruszać swoją dłonią w górę i w dół, sprawiając, że pokój ponownie wypełniły głośne jęki.

"Ahhh tak Ta..tusiu więcej..." Ruchy dłoni Offa na początku były powolne, aby za chwilę móc przyśpieszyć prędkość. Gun targany przez uczucia gorąca, odrzucił głowę do tyłu, eksponując tym samym szyję. W odpowiedzi na czyny młodszego, Off zaatakował to wrażliwe miejsce podgryzając je i liżąc. Sunął językiem po delikatnej szyi wyżej, aż do płatka ucha, który również zaznaczył zostawiając na nim strużkę śliny. Te działania ze strony starszego spowodowały, że Gun zaczął coraz boleśniej odczuwać napięcie w dolnej partii ciała, przez co zaczął błagać swojego chłopaka o możliwość spełnienia.

"Pr...Proszę Tatusiu Gun chciałby... dojść " Gun z błagalnym spojrzeniem prosił, ale to nie zadziałało. W oczach Offa było widać zero litości względem podjętej przez siebie wcześniej decyzji.

"Tatusiu to bo...li chc...e dojść " Gun spróbował ponowić prośbę, na co ten drugi tylko się uśmiechnął

"Lubisz kiedy Tatuś bawi się Twoim ciałem, co?"

"Tak Tatusiu Gun lu...Lubi to"

"Naprawdę? W takim razie powiedz mi, kto może sprawić że poczujesz się dobrze... Tatuś, czy Twoja głupia zabawka?"

"Tat...uś"  Off ponownie zacisnął swoją dłoń na penisie Guna, a palcami drugiej ręki uszczypnął jeden z sutków swojego maleństwa.

"A co z innymi ludźmi?" 

"Mmmm..... Ahhhhh boli" Kiedy Off nie otrzymał odpowiedzi na zadane przez siebie pytanie, ugryzł jeden z sutków, zostawiając na nim ślady zębów..

"Odpowiedz mi Gun"

"Tylko Ty Tatusiu, tylko t...Ty"

"Dobry chłopiec. Teraz możesz dojść" Off będąc zadowolony z odpowiedzi czule pocałował go w czółko. 

W momencie, w którym młodszy otrzymał zgodę na spełnienie, zajęczał naprawdę głośno pozwalając by biały płyn opuścił jego penisa.

Off wypiął całkowicie nogi młodszego z urządzenia do którego wcześniej go przytwierdził, lecz zatrzymał się na nadgarstkach wciąż pozostawiając je unieruchomione. Gun poczuł przez chwilę, że wreszcie może odetchnąć, ale to nie trwało zbyt długo, ponieważ chwilę po tym poczuł jak coś mocnym pchnięciem wypełnia jego dziurkę.

"Ahhhhhh boli bo..boli" 

"Shhh cichutko kochanie, zrelaksuj się" Off podniósł obie nogi Guna, oplatając je wokół swojej talii. 

"Ahhhh... Ahhh... Tatusiu nie mogę pro...proszę" Gun nadal jęczał i błagał, podczas kiedy Off wbijał się w niego przyśpieszając swoje ruchy pod odpowiednim kątem, upewniając się że trafia we właściwe miejsce.

"Ahhh Ta...tusiu... W...więcej" Gun czując jak Off zaczyna uderzać w jego ulubiony, najbardziej czuły punkt zapomniał o całym bólu  i zapragnął więcej. Off zaśmiał się, po czym wszedł mocniej i głębiej , zalewając gorącą spermą wnętrze Guna. Młodszy również ponownie doszedł, brudząc koszulkę Offa. Oboje oddychali ciężko pod wpływem przepływających przez ich ciała przyjemności i próbowali unormować oddech.

Off otworzył kajdanki które zaciśnięte były na nadgarstkach  chłopaka i pociągnął go w swoje ramiona mocno przytulając. 

"Kocham Cię skarbie. Jesteś dla mnie wszystkim" Mówiąc to, ucałował usta swojej drugiej połówki.

"Ja też Ciebie kocham Tatusiu"

Kiedy  zaczęli odczuwać przyjemny komfort płynący z ich uścisku, Off chwycił dłonie Guna, na co ten jęknął z bólu. Nadgarstki młodszego były zaczerwienione i pokryte siniakami przez kajdanki. Starszy zaczął  delikatnie całować zranione miejsca.

"Przepraszam kochanie. Zraniłem Cię" Ze łzami w oczach, Off gotowy był na to, że w każdym momencie może teraz odczuć stratę zostając porzuconym.

"Nie Tatusiu. To była moja wina. Nie powinienem łamać zasad" Gun przytulił mocno starszego w odpowiedzi.

"Obiecaj więc skarbie, że nie zrobisz już tego nigdy więcej, to Tatuś nie będzie musiał Cię więcej karać, okay?"

"Obiecuję Tatusiu"

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

THE END  <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro