Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Część 3

~ po klapsach

"Rozbierz się i uklęknij." Gun zaczął wykonywać polecenie które otrzymał. Podniósł się więc, ściągnął koronkowy top i majtki, ale kiedy zaczął zsuwać z siebie pończochy został zatrzymany przez Offa.

"Wyglądasz w nich naprawdę seksownie. Niech zostaną." Off usiadł w rogu łóżka a jego oczy błyszczały pełne grzechu.

"Chodź tutaj Gun i spraw, żeby Tatuś poczuł się dobrze." Po tym zdaniu Gun szybko do niego podszedł, po czym uklęknął pomiędzy jego nogami czekając na pozwolenie. 

Off patrzył na załzawione oczy swojego malucha... Na pełne kuszące usta... Na błagające spojrzenie... Był bardzo podekscytowany samym widokiem i poczuł niemałe poruszenie w spodniach.

"Pamiętaj skarbie... Bez rąk, same usteczka..." Nie zawahał się ani na chwilę mówiąc czego oczekuje. 

Gun zaczął odpinać jeansy swojego tatusia. Polizał odznaczające się już wybrzuszenie przez materiał który je zakrywał, po czym ściągnął do końca bieliznę. Penis Offa był twardy jak skała i czekał na to, by zostać pochłoniętym przez młodszego. Gun przejechał językiem kilka razy po główce penisa, po czym wziął go całego do buzi.

"A-ahhhh cholera Gun" Pod wpływem ciepła które go otaczało Off czuł się jak w niebie. Pragnął poczuć więcej, więc złapał Guna za głowę, tym samym przyciągając go bliżej. Wepchnął mu swojego całego penisa do ust, pozbawiając jakiejkolwiek wolnej przestrzeni. Gun został w ten sposób zakneblowany, gdyż penis Offa wypełniał mu całe usta sięgając do gardła. Pomimo tego dyskomfortu, Gun zaczął poruszać głową w górę i w dół.

"Ahhhhh tak kochanie, robisz to tak do... dobrze" Off zaczął wydawać z siebie głośne jęki na zmianę go komplementując. Gun poruszał swoją głową jeszcze szybciej, i czuł, że penis w jego buzi jest już prawie blisko, i kiedy oddech Offa zrobił się ciężki, wtedy Gun wiedział, że Off zbliża się ku końcowi, więc wziął jego penisa jeszcze głębiej.

"Ahhh... Ahhh... Aghhh..." Z ostatnim jękiem Off wylał całą spermę wypełniając usta swojego malucha.
Łzy spływały po policzkach Guna, bolały go szczęka i napuchnięte wargi, gardło piekło od gorącej cieczy, ale nie mógł zaprotestować.

"Niczego nie wypluwaj. Bądź dobrym chłopcem i wszystko połknij." Gun wykonał polecenie i otworzył szeroko buzię wytykając język, pokazując w ten sposób że jest pusta i że połknął wszystko dokładnie tak, jak chciał tego starszy.

Problemem było jednak to, że penis Guna był również w stanie silnej erekcji  i naprawdę bardzo chciałby sobie ulżyć. Zdawał sobie jednak sprawę z tego, że Off nigdy nie pozwoli mu na to tak łatwo, po otrzymaniu tylko paru klapsów i zrobieniu loda. Gun musiał przygotować się na jeszcze gorsze rzeczy, ponieważ dzisiejszej nocy poranek nie nadejdzie zbyt szybko.

Kiedy się nad tym zastanawiał, nie zauważył momentu, w którym Off przemieścił się z rogu łóżka i znajdował się teraz dokładnie obok niego. W kąciku ust Offa można było dostrzec uśmieszek. Gun od razu spojrzał w to samo miejsce co Off i zauważył, że jego penis jest już naprawdę twardy i potrzebujący. Próbował szybko zakryć się dłońmi, ale zanim zdążył to zrobić, Off położył na nim swoje palce.

"Czy uważasz, że zasłużyłeś na to, by być twardym?" Off mówiąc to znowu drażnił się z nim dotykając ponownie wrażliwe miejsce. Gun pokiwał głową w celu potwierdzenia, lecz Off mocno ścisnął jego penisa, sprawiając, że tamten krzyknął.

"Słowa... Gun." Ton głosu Offa zyskał złowrogi wydźwięk.

"Nie Ta...tusiu. Gun nie za...sługłuje na to, by b...yć twardym." Gun nie mógł złapać powietrza dławiąc się swoimi łzami i próbując odpowiedzieć na zadane mu pytanie. Widząc co się dzieje, Off się nad nim zlitował, lecz nie przerwał kary. Wziął swojego chłopca na ręce i wyniósł z pokoju...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro