Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 9

"Zima i banda idiotów. Co niby może pójść źle?"

*P.O.V.Asy*

- A może byście poszli tym korytarzem za Dustem, który prowadzi do salonu? - usłyszałem Nightmare'a

Razem z Dustem spojrzeliśmy najpierw na niego, a potem w stronę salonu. Zauważyliśmy śmiejących się z naszej dyskusji.

- Bardzo zabawne chłopaki.. - skomentował Dust

- Tak! A zwłaszcza z naszej perspektywy! - odpowiedział duszący się ze śmiechu Horror

Po chwili ich Ośmiornica podała nam po kubku kawy, który wcześniej trzymała w mackach

- Dzięki Szefie, przynajmniej jeden traktuje tą dyskusję poważnie! - skomentował dumnie Pył

- Wmawiaj sobie to dalej idioto. - dodał Nightmare i odszedł

Dust był widocznie zawiedziony słowami jego szefa ponieważ miał minę jakby chciał trochę współczucia. Nie mogłem patrzeć na jego minę.. Była taka smutna..

Wyjąłem szybko plaster i przylepiłem mu szybko plasterek na policzek i dumny z siebie się na niego gapiłem!

- Auć! Już mocnej nie mogłeś mi przylepić tego plastra?.. Będzie siniak.. - powiedział jakbym mu zrobił nokaut w twarz.. Na moje zrobiłem to w miarę delikatnie..

- Em.. Dust? - wtrącił się po chwili Cross

- No?

- Jesteśmy szkieletami. My w ogóle możemy mieć siniaki? - spytał

Nastała chwila ciszy, wszyscy zaczęli myśleć. No oprócz Nightmare'a bo on dalej popijał kawę i miał wszystko gdzieś, ale poza nim to wszyscy.

Po kolejnej chwili Error przerwał ciszę.

- Nie prościej będzie to sprawdzić? - zaproponował, na co reszta miała prawie gwiazdki w oczodołach!

- Do ogrodu i to marszem! - stwierdził Killer, na co Dust mnie pociągnął

- Dokąd my w sumie idziemy? - spytałem po chwili

- Zobaczysz~ - odrzekł Horror.

Po nie długiej chwili ujrzałem wielgachne drzwi. Chłopaki bez większych problemów je otworzyli. Następnie poszliśmy pięknymi zaśnieżonymi alejkami pomiędzy drzewami i skręciliśmy w jedną z pobocznych.

Dust mnie w końcu puścił, a reszta chłopaków nie licząc Errora i Nightmare'a pobiegła dalej. Biegnąc za nimi ujrzałem wielki basen, tylko był cały zamarznięty.

- Na główkę chłopaki! - któryś z nich krzyknął 

- CHŁOPAKI TO JEST BARDZO ZŁY.... pomysł... - krzyknąłem, ale i tak skoczyli.. To musiało boleć...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro