Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 7

"Autorka wstała zza światów"

(*P.O.V.Asy*)

*Lekki Time Skip*

Czuję się bardzo nie komfortowo... Chodząca ośmiornica dalej gada z Błędem, a inni dalej ganiają się z Dustem. Nie no niby się nic nie zmieniło, ale Ci geniusze pomiędzy którymi siedzę mnie przywiązali sznurem do kanapy!

Czemu? A otóż temu że co się ktoś przewrócił lub coś się zbijało to podskakiwałem ze strachu i wszystko byłoby dobrze gdybym Errorowi kawy nie wylał przez przypadek. Eh... Przynajmniej jak ich poproszę to mi dają więcej kawy, a że pomyśleli chociaż odrobinę to mam prawą rękę rozwiązaną!

- CROSS!! - krzyknął Killer

- HORROR!! - odkrzyknął Cross

- CO JA?!! - spytał Horror

- NIE WIEM!! - wtrącił się Dust

- AAAAAA!! - wrzasnęli wszyscy

- Pół tonu ciszej! - odezwał się Nightmare

- D-Dobrze sz-szefie... - odpowiedzieli równocześnie

- Cz-Czemu krzyczeli? - spytałem ledwo słyszalnym głosem

- Szafka na nich spadła. Nie przejmuj się w najgorszym scenariuszu złamią sobie jakąś kość podczas stawiania jej spowrotem. - odpowiedział spokojnym głosem Nightmare

- Em.. N-No d-dobrze - odpowiedziałem i umilkłem 

Nastała cisza i po chwili Dust do mnie podszedł i spytał:

- Czemu jesteś związany? 

- Nie ważne... - on chwilę nade mną postał i mnie zaczął rozwiązywać - Dz-Dziękuję..

Po chwili wstałem i do niego podszedłem.

- Możemy się przejść? - spytałem po chwili ciszy

- Dobra! - odezwał entuzjastycznie - Szefie idziemy się zgubić w zamku! - dodał, a Ośmiornica pokiwała głową

- Cz-Czekaj.. Pogubić? - spytał, a Dust mnie pociągnął w stronę jakiegoś korytarza

- Yup! Zawsze się tutaj gubię więc napewno pozwiedzasz ten zamek, w najgorszym wypadku pozwiedzasz jakiś fragment w kółko!

- Nie brzmi to dobrze, Dust... - skomentowałem

- Trudno, sam chciałeś więc proszę teraz mi nie marudzić! - rzekł

- Miłego krążenia w kółko, Dust! - krzyknął Horror

- Dzięki chłopaki do jutra! - powiedział jakby to miał być żart

- Ty tak n-na serio? - zapytałem na wszelki wypadek

- Tak! - reszta tego dnia będzie co najmniej nuda, ale trudno.. - Hm.. Tędy! - pociągnął mnie w ścianę, przez miałem bliskie zderzenie z rzeczywistością..

- Mówiłem Ci bracie nie ufaj mu! - odezwał się Papy

- To był przypadek! - powiedziałem szeptem

- Em.. Nie! To będzie tędy! - Auć! Znowu? Naprawdę Dust?


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro