Rozdział 23
"Ciasteczka babci Dream~"
Nastała chwila ciszy. Oczywiście przerwałem ją szepcząc do chłopaków.
- Hej.. A czemu te jabłka ją i czarne i złote? - zapytałem
- Bo czarne są od negatywnych emocji, a złote od pozytywnych. - odpowiedział mi Geno
- Ale po co? - szeptałem
- Nie wiem! Zapytaj się drzewa! - odpowiedział
- Jak mam się zapytać drzewa? - mój boże gorzej niż kiedy był pijany
- No normalnie! Drzewo to matka Dreama i Nighta! - Jasne....
- Coś ty brał? - zapytałem, a Lust zaczął się śmiać
- Eh.. Zapomnij... - odpowiedział
- Chodź do Marzyciela może będzie miał ciastka! - zaproponował po chwili Lust
- No niech Wam będzie idziemy na ciastka! - oni się uśmiechnęli
Kiedy dotarliśmy do Dreama to od razu dostaliśmy cztery miski z ciastkami... Następnie usiedliśmy w innych ale nadal krzakach.
- Nie wiem czy chce to jeść.. - stwierdziłem
- Czemu? - zapytał Lust
- No bo zobaczcie! Dream ma minę nie domykającego się kota.. A Ink i Blue nie mają takiej miny.. Narazie.. - tłumaczyłem
- Jak nie domykającego się kota? - zapytał mnie Geno, a ja wyjąłem telefon i pokazałem im to zdjęcie:
- Faktycznie się nie domyka... - dodał Lust
- No właśnie.. Przed chwilą Ink i Blue zjedli i też się nie domykają.. Coś z tymi ciastkami jest nie tak.. - mówiłem
Chłopaki spojrzeli jeszcze raz na zdjęcie i jeszcze raz na Dreama..
- Normalnie rodzeństwo! - odezwał się jakiś głos
- Dokładnie, kimkolwiek jesteś. - dodałem
- Outer jestem! - rzekł
- Asy.. - nastała chwila ciszy, a następnie obróciłem się i spojrzałem na Outera - Długo tak stoisz? - spytałem
- Od kiedy tu usiedliście. - odpowiedział
- To co ryzykujemy nie domykaniem się? - zapytał Lust
Spojrzałem na ciastka, a potem na Star Sanses
- Trudno raz się żyję... Jeśli nie będę się domykał to wiedzcie że byliście moimi najlepszymi przyjaciółmi chodź jednego z was dopiero poznałem... - odpowiedziałem i zjedliśmy po ciastu
-----------------------------------------------------------
Maraton 7/9
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro