Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

"Pijane wybryki ciąg dalszy"

- Nie przesadzaj! Pomogę Ci! - powiedział Geno

- Dzięki wielkie. - odpowiedziałem, lecz po chwili dodałem - To~ Od czego zaczynamy? - on na mnie spojrzał 

- Od wypicia odrobiny alkoholu! - spojrzałem na niego z poirytowaniem 

- Eh.. No dobra.. - Geno poszedł po coś, a ja dopełzłem do Nightmare'a bo nie chciało mi się wstać 

-Powiesiłbyś jakoś żyrandol? - spytałem na co on pokiwał głową - Dzięki

- Okay Asy! Czas byśmy też chociaż trochę się zabawimy!

*Time Skip - Dwie butelki wina dalej*

Jest dobrze! Nawet bardzo dobrze! Sądziłem że jak wypiję kieliszek z Geno to Śmierć stanie na głowie, a świat runie, ale na nasze szczęście tak się nie wydarzyło

Chłopaki tańczą hula przed grzybem pod parasolem, a ja z Geno siedzę w muchomorze! I już wam tutaj wszystko wyjaśnię!

Mamy muchomora w salonie zbudowanego z butelek.. Tak nie przesłyszeliście się.. Z butelek.. Nie wiem ile oni zbierali te butelki, ale zapewne długo!

Geno ma bardzo dziwne pomysły bo no tak jakby ja stanąłem pić na kielichu, a on nie zbyt.. 

- Asy.. Wiesz co? - już się boję

- No co? 

- Mam kredkę! - stwierdził

Po chwili pokazał mi swój telefon na którym był uruchomiony program UnderPaint, a w nim krzywa, ale tak doszczętnie krzywa linia z kółkiem na końcu...

- Em... Piękna kredka! - wskazałem na rysunek

- Nie to kosmita! Tu obok jest kredka! - powiedział..

- Jasne... To ja może zawlokę Dusta do łóżka bo zaraz coś zbije lub siebie skrzywdzi! - stwierdziłem i wyszedłem z muchomora i pociągnąłem Dusta ze sobą.

- Dokąd idziemy, skarbie?~ - zapytał

- Do pokoju! - zamknąłem drzwi i coś do mnie dotarło - Czekaj.. Czemu "skarbie"? - zapytałem

- Bo cię kocham więc jesteś skarbem! - czułem jak się rumienie.

Nie wiem czy brać to na poważnie.. Pchnąłem go na łóżko i walnąłem na niego poduszką. Natomiast ja sam położyłem się pod ścianą i przykryłem kołdrą.

- Nie zabij się w śnie.. - powiedziałem do Pyłu

- Ej! A mój całus na nockę?~ - gorzej niż dziecko

- Nie! Śpij i daj mi spokój!

-----------------------------------------------------------

Maraton 4/9

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro