Rozdział 19
"Bad Guys + Fresh = Chaos"
*Time Skip - 30 minut później*
Gadam już dłuższy czas z Geno i Reaperem. Na moje szczęście Fresh się uczepił Dusta. Współczuję mu trochę bo widzę po jego minę że nie jest z tego powodu uradowany..
- Czy każda osoba, która rozmawia z Freshem ma minę jak Dust? - spytałem Geno
- Em.. Nie licząc mnie i Errora to tak. A czemu pytasz? - zapytał
- Z ciekawości.. - odpowiedziałem, a po chwili dodałem - A może by tak uratować Dusta? - oni na mnie spojrzeli
- Jeśli Ci na nim zależy, to go ratuj - stwierdził Reap
Więc wstałem i podszedłem do Errora, Pyłu i Fresha. Nie śpieszyło mi się do nich.
- I w ten sposób moje jakże radykalno-super duper brochale są moimi super kosmiczno-nieziemskimi brochalami! - mówił Fresh
- Em.. Dust.. Możemy pogadać? - spytałem trochę nieśmiało
- TAK! BIERZ MNIE! - krzyknął Dust
- Yo, radykalny ziomku! To nie brzmiało jakoś wielce cool.. - stwierdził Fresh, a po chwili dodał - Hm.. Wiesz co mój wspaniały super bro?
- Nie i nie chce wiedzieć! - odpowiedział mu Dusty..
- A otóż mój bracholu... - czekaj.. Przestałem słuchać innych na chwilę
Czy ja właśnie w swojej głowie nazwałem tego idiotę przede mną Dusty?.. Fresh ma na mnie złe działanie... Z moich myśli wyrwał mnie ten chodzący neon, ponieważ mnie wziął na ramię..
- NA IMPREZĘ RADYKALNE BRACHOLE! - krzyknął neon
- Cz-Czekaj! P-Puść mnie! - powiedziałem ale miał mnie gdzieś
*Time Skip - Po ok. godzinie imprezy*
- Jeśli masz tak na co dzień to współczuję Asy.. - stwierdził Geno
Ogółem siedzę w bazię chłopaków z Geno. Ktoś by się spytał: "Ale jak z Geno? Przecież on nie wychodzi ze swojego Ekranu Ładowania!" No otóż Reap mu coś dał że może wyjść, a on sam założył jakiś naszyjnik by nikogo nie zabić.
Ale wracając siedzę z Geno. Chłopaki.. Eh.. No Horror i Cross już się połamali, Fresh z Errorem siedzą na żyrandolu...
- Bujamy brachol! - krzyknął Fresh
- Co spadnie pierwsze? Oni czy żyrandol, jak sądzisz Asy? - zapytał mnie mój towarzysz
- Em.. - miałem odpowiadać ale spadł żyrandol - Zdecydowanie żyrandol - Geno się tylko zaśmiał na moje słowa.
Wracając. Nightmare pije kawę i jest trzeźwy, a Dust z Reapem już od 40 minut siedzą w łazience...
- Zabijcie mnie.. Znowu muszę ich zawijać bandażami... I jeszcze powiesić żyrandol...
-----------------------------------------------------------
Maraton 3/9
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro