Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 11

"Reaper w głównej roli~"

*P.O.V.Dust*

*Time Skip - Następnego dnia*

Rano jak zawsze wstałem o dziewiątej. Nie byłem a tego usatysfakcjonowany ponieważ to groziło przygnieceniem przez moich kochanych kolegów. Wprost uwielbiam ich z rana.

Szturchnąłem Asiego na co on tylko się na mnie doszczętnie położył i mrugnął nie zadowolony.

- Co tam młody? - spytałem na co on przygniótł moją jakże piękną twarzy poduszką

- Poranek... A u ciebie?.. - zapytał zaspanym głosem, dalej na mnie leżąc

- A poduszka! - zdjąłem z siebie poduszkę, a Asy na mnie spojrzał jakby miał zaraz umrzeć

Nastała pomiędzy nami taka miła cisza. Dla mnie ona mogła trwać wiecznie, ale jak każdy już się domyśla to tak nie było bo bym o tym nie myślał lub coś podobnego..

Nagle ni stąd ni z owąd moje drzwi od pokoju bardzo szybko się otworzyły jakby ktoś wbił z buta. Może dlatego że Horror mi prawie wywarzył drzwi, ale pomińmy tą drobnostkę.

Asy tak się wystraszył że prawie żebro mi wyrwał i pół twarzy, ale spokojnie! Jakoś to przeżyłem! Po chwili Horror zaczął krzyczeć:

- DUST MAMY WIELKI PROBLEM! 

- Niby jaki? - spytałem

- SZKLANKA Z WODĄ I ŻELKAMI HARIBO SIĘ PALI! - krzyczał

- Wylej do zlewu, może zgaśnie.. - stwierdziłem

- ALE TO NIE CIECZ SIĘ PALI TYLKO SZKŁO! - panikował

- To weź gaśnicę! - zasugerowałem

- BYM TAK ZROBIŁ ALE JEST WIĘKSZY Z TYM PROBLEM!

- Mianowicie? - spytałem

- NIE MA SZEFA, ERRORA I CROSSA, A REAPER JEST W ZAMKU! TEJ SZKLANCE TO NAWET GAŚNICA NIE WADZI!

- O kur- - zerwałem się 

- Czekaj! Kto to Reaper? - spytał mnie Asy

- TO NIE CZAS NA WYJAŚNIENIA MŁODY! ZARAZ CAŁE AU SIĘ OD ŚMIERCI ZAPALI! - pociągnąłem go i zbiegłem po schodach - ASY STÓJ TU! A I WIEDZ ŻE JEŚLI Z TEGO NIE WRÓCĘ CAŁY TO MIEJ ŚWIADOMOŚĆ ŻE BYŁEŚ NAJLEPSZYM BRACHOLEM ŚWIATA! - przytuliłem go - A I JESZCZE JEDNO! REAPER, ASY! NIE TYKAJCIE SIĘ NIE CHCE ZBIERAĆ MOJEGO ZNAJOMEGO, BRUH!

- Jasne stary! Masz to jak w banku! - powiedziała Śmierć trzymając kubek z kawusią

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro