Narodziny
W salonie
Ola: Jimin! Ja chyba rodze!?
Jimin: Spokojnie kochanie oddychaj, będzie dobrze. Halo przyślijcie karetkę. Moja narzeczona rodzi! Naa ulice ***** 5 to jest dom jednorodzinny
Ola: Jimin.. Wody odchodzą...
Jimin: Karetka będzie za minutę kochanie spokojnie oddychaj. Wdech i wydech.
W szpitalu
Lekarz: Panie Park gratulacje ma Pan Zdrowego syna. Może Pan wejść do swojej narzeczonej.
W sali
Jimin: Hej kochanie. Jak się czujesz? Wszystko dobrze?
Ola: Dobrze się czuje tylko, że jestem zmęczona. Jak nazwiemy naszego syna?
Jimin: Hyesung?
Ola: Park Hyesung? Pasuje. Chcesz go na swoje rączki?
Jimin: A co jeśli go opuszczę?
Ola: Spokojnie ja tu jestem.
Jimin: Witaj Hyesung.. Oczy ma po mnie a uśmiech po tobie.
Ola: Wiem.
*Time skip*
W domu
*ktoś puka*
Ola: Mama? Tata? A co wy tu robicie? Nie mieliście być w firmie?
Tata Oli: Jest Jimin?
Ola: Tak jest wejdźcie.. Jimin moi rodzice do nas przyjechali!
Jimin: Już idę. Dzień dobry.. *trzyma Hyesunga*
Mama Oli: Czy to jest nasz wnuczek? Ola?!
Ola: Mamo, tato poznajcie swojego wnuka Hyesunga..
Tata Oli : Wcielony po ojcu.. Jimin możemy porozmawiać? Jak mężczyzna z mężczyzną?
Jimin: Tak oczywiście. Masz kochanie..
Ola: Okej..
W salonie
Tata Oli: Park Jimin chciałbym Ci powiedzieć, że masz moje pozwolenie na poślubieniem mojej jedynej córce.
Ola: Tato?! Jeszcze nie planujemy ślubu.
Jimin: Spokojnie skarbie, weźmiemy kiedy będziesz chciała..
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Macie rozdział miłego czytania!
PS. Przepraszam za krótki rozdział, ale nie pewnie wróciłam do pisania ❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro