Jimin... Opiekuj Się..
Sobotnie popołudnie
Perspektywa Oli
Odkąd urodziłam Hyesunga to wszystko się zmieniło... Nie przespane noce.. Karmienie piersią... W niektórych przypadkach mama mi pomaga. Nawet jeśli czasami mama mówi, że będzie miała na Hyesunga gdy ja będę chciałabym pospać a co z jiminem? Przyjmij po śmierci mojego ojca firmę.. Ale to jest jeszcze daleka droga do tego. Aktualnie w czwórce siedzimy w domu.. Jimin opiekuję się Hyesunga.. Mama ze mną robi obiad..
Jimin: Mamo możesz zaopiekować przez chwilę Hyesunga..
Mama Oli: Jasne Jimin..
Ola: co ty kombinujesz Panie Park? Pytam się?
Jimin: Ja? Nic, nie mogę pomóc przyszłej Pani Park?
Ola: Oczywiście, że możesz Panie Park *śmieje się*. Martwie się o Hyesunga, że nie da sobie radę gdy my odejdziemy z tego świata... *strzał*
Jimin: Ola?! Mamo zabierz z stąd Hyesunga..! Skarbie spokojnie, będzie dobrze..
Ola: Jimin... Opiekuj sie Hyesungiem.. Proszę...
Perspektywa Jimina
Minęło już całkiem dobry kawał czasu a Ola nadal jest w śpiące... Hyesungiem opiekuję się Oli rodzice... Lekarze nie dawają jej szans na obudzenie się.. A ja wciąż wierzę, że się obudzi..
Lekarz: Panie Park, pani Lee się obudziła. Może Pan wejść do niej..
Jimin: Dziękuję.
W sali
Ola: Gdzie ja jestem? Jimin? Co się stało?
Jimin: Spokojnie kochanie, jesteś w szpitalu, zostałaś postrzelona i byłaś w śpiące...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za krótki rozdział ale obiecuje, że przyszły będzie dłuższy
Kocham was ❤️❤️
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro