Jimin!
Perspektywa Oli
Byliśmy już w drodze na lotnisku. Gdy nagle ktoś nam staną na drodze. Zauważyłam, że to jest policja.
Ola: Jimin to policja, zawracaj.
Jimin: Spokojnie Oluś, będzie dobrze. Zaufaj mi.
Policjant: Proszę się zatrzymać! 007 zgłaszam do 000 mamy pościg w stronę lotniska
Ola: Jimin mamy ogon. A co jeśli ścigają nas, żebyśmy znowu byli w psychiatryku. Boję się jimin...
Jimin: Ola, spokojnie jestem przy tobie. Nikt nas nie rozdzieli, nikt rozumiesz.
Ola: Rozumiem.. Jimin mam pomysł na ich zgubienie. Mogę poprowadzić samochód?
Jimin: A masz prawko?
Ola: A czy ja musze? Trzymaj się mocno skarbie...
Perspektywa Jimina
Jechaliśmy z taką prędkością, że ich zgubiliśmy. Dotarliśmy do miejsca, które było dla mnie nie znane..
Ola: Jesteśmy na miejscu.. Tak myślałam, że te miejsce będzie potrzebne.
Jimin: Ola gdzie my jesteśmy?!
Ola: W mojej bazie jimin.. Tutaj się chowałam czasami, gdy byłam mała.. Chodź, w srodku mamy samolot..
???: Dzień dobry Panienko Lee, samolot jest gotowy...
Policjant: Stać policja nie ruszać się! Odwrócie się.
Ola: *szept* Będzie dobrze. Ma Pan 3 sekundy na wyjście z stąd, bo inaczej to wszystko wybuchnie. Jeden, Dwa... Trzy...
Jimin: Ola uciekaj! To pułapka!
Tata Oli: Myślałaś, że łatwo uciekniesz córko?
Ola: Co?! Tata?! Co ty tutaj robisz?! Pytam się!
Tata Oli: Widać, że zaprzyjaźnilas z synem Parków.
Ola: On nie ma nic wspólnego z tym wszystkim.. Jak chcesz wiedzieć to będziesz dziedkiem...
Jimin: Co?!
Tata Oli: Co?!! Będę miał wnuczkę?
Ola: Albo wnuka, proszę pozdrów mamę i powiedz jej co teraz usłyszałeś.. Jimin idziemy..
Mama Oli: Nigdzie nie idziesz córko! Zabieramy cię do szpitala, żeby ciebie zamknęli.
Ola: Nie!!
Mama Oli: Dain miała rację, jesteś chora..
Ola: Jimin! Uciekaj!
Jimin: Niech państwo puszczą przyszłą pani Park!
Rodzice Oli: Co?
Jimin: Lee Ola czy wyjdziesz za mnie?!
Ola: Tak Jimin! *wyrywa się matce i wbija mu w usta pocałunek* pozwólcie mi żyć jak normalna kobieta matko, ojcze...
Tata Oli: Skoro tego chcesz córeczko. Opiekuj się nią Jimin.
Jimin: Dobrze Panie Lee.
Tata Oli: Żono chodźmy już.
Mama Oli: Może kupimy wam dom... Co o tym sądzisz mężu?
Ola: Mamo ja chce mieszkać poza Seulem. Chcę mieszkać w Busanie z Jiminem.
Mama Oli: Dobrze.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przepraszam za ciszę! Ale dużo dzieje się u mnie w życiu prywatnym. Mam nadzieję, że mnie zrozumiecie.
Kochani mam nadzieję, że ten rok będzie wyjątkowy dla was
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro