Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Zemsta Briana


Emily


Byłam w domu Briana od prawie 2 tygodni. Każdego dnia wieczorem mówiłam sobie , że jutro wracam, ale rano nie potrafiłam. Wiem, że muszę to zrobić. Niedługo ślub Aarona i Sam. Nie mogę ich zawieść i nie przyjechać. Jutro poniedziałek i postanowiłam, że pora to zrobić. Wrócić i zmierzyć się ze wszystkim. Brian bardzo mnie wspiera. Przyjeżdżał tu co jakiś czas i dużo rozmawialiśmy. Resztę czasu spędzałam sama na długich spacerach i w jego pięknym ogrodzie. Ten weekend spędził ranem ze mną w domku. Powiedział ,że chciał odpocząć od pracy i się zrelaksować. Rozumiałam go, bo jest tu taka cisza i spokój , potrzebna do naładowania akumulatorów.

Ubrałam dziś sukienkę w kwiaty i sandałki. Poszłam na spacer na plaży , aby zobaczyć wschód słońca. Siedziałam tam długo i podziwiałam widoki. Założyłam słuchawki i słuchałam muzyki leżąc na kocu. Gdy poczułam się głodna, postanowiłam wracać. Podchodząc do domu zobaczyłam samochody na podjezdzie. Stanęłam bliżej i już wiedziałam do kogo należą. Były Nicka i Johna.

-Co oni tu robią?- powiedziałam i weszłam po schodach. W środku nikogo nie było, ale usłyszałam krzyki w ogrodzie. Podeszłam bliżej i stanęłam przy drzwiach.

-Gdzie ona jest psycholu? - krzyczał Aaron i podszedł do Briana.

-Tam gdzie chce być. Wynoście się z mojego domu. - odpowiedział mu Brian. Był zdenerwowany i wcale mu się nie dziwiłam. Hannah mnie zauważyła i podbiegła do mnie.

-O Boże Emily! Nic Ci nie jest?- przytuliła mnie, a ja stałam w miejscu i nie wiedziałam co się dzieje.

Weszłam powoli do ogrodu i spojrzałam na pozostałych. Uśmiechnęłam się do braci i przytuliłam ich, ale gdy się odsunęłam zauważyłam pod drzewem Nicka. Nie odrywał ode mnie wzroku. Brian stanął obok mnie i objął w pasie. Widząc to Nick ruszył w naszą stronę i wtedy zauważyłam za jego plecami Lucie. Siedziała na ławeczkę w altance. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki oddech.

-Nie zbliżaj się do mnie! Przyjechałeś pochwalić się nową narzeczoną?!- krzyczałam w jego stronę , a on zatrzymał się w miejscu. Widziałam ból w jego oczach , ale ja cierpiałam bardziej przez niego.

-Emily posłuchaj mnie. To wszystko nieporozumienie. - powiedział szybko, ale ja widziałam tylko tą dziewczynę jak go obejmuję w jego pokoju. Jak mówi, że spędzili razem noc i będą mieli dziecko. Właśnie dziecko. Spojrzałam na jej brzuch , który zasłaniała ręką.

-Nic mnie nie obchodzi co chcesz mi powiedzieć. Zdradziłeś mnie Nick. Między nami wszystko skończone. - zacisnął pięsci i spojrzał w niebo

-Boże daj mi cierpliwość, inaczej ją zaduszę zanim dowie się prawdy. - moi  bracia obok zaczęli się śmiać, a mi wydał się on żałosny.

-Nie pogrążaj się Hoult. Ona jest moja. - odezwał się Brian. To sprawiło ,że Nick szybko podszedł do nas i wyrwał mnie od niego. Postawił mnie za swoimi plecami i trzymał mocno za rękę. Uderzyłam go w plecy i kazałam puszczać, ale to nic nie dało.

-Nigdy Cię nie puszczę. Już nie uciekniesz więcej ode mnie. - powiedział, a ja nadal się wyrywałam.

-Tak możesz sobie traktować Lucie, ale na pewno nie mnie rozumiesz? Puszczaj mnie AS!- odwrócił się do mnie i uśmiechnął. Miałam ochotę walnąć go porządnie w tą gębę.

-Nawet nie wiesz jak mi tego brakowało kotek.

-Zostaw mnie Nick. Błagam nie rań mnie więcej. - zaczęłam płakać, bo nie panowałam już nad emocjami. Z jednej strony go nienawidziłam, ale z drugiej gdy stał obok miałam ochotę wtulić się w niego i nie puszczać.  Wystarczyło jednak , że spojrzałam na Lucie i złość zwyciężyła.

-Po co tu przejechałaś zdziro?! Chciałaś znowu się pochwalić ,że Nick jest Twój?!- wstała i podeszła bliżej. Widziałam jak spojrzała na Briana i cofnęła się o krok, ale Aaron stanął obok niej i dotknął ramienia. Co to ma znaczyć?

-Odbiło Ci Aaron? Pomagasz jej?- teraz już, aż trzęsłam się ze złości i z całą siła wyrwała się Nickowi.

-Emily to wszystko były kłamstwa. Nie spałam z Nickiem.- usłyszałam głosik Lucii i stanęłam w miejscu. Odwróciłam się powoli w jej stronę. Stała ze spuszczoną głową i nie patrzyła mi w oczy.
Podszedł do mnie Brian i wziął za rękę.

-Nie słuchaj ich. Zabiorę Cię stąd.

-Nigdzie jej nie zabierzesz psycholu!- krzyknął Aaron. Zesztywniałam i miałam w głowie mętlik. Co się  tu dzieje? Nic nie rozumiałam. Hannah i Sam zabrały mnie od Briana i przytuliły.

-Wysłuchaj ich Emily.  To wszystko przez Briana. - powiedziała Hannah, a ja spojrzałam na niego. Zaciskał usta i przyglądał się każdemu.

-Możecie mi to wszystko wytłumaczyć? Nic nie rozumiem i za chwilę przez to oszaleje!

Napięcie było wyczuwalne w powietrzu i po chwili odezwała się Lucia. 

-To wszystko było planem Briana.

-Zamknij się szmato!- krzyknął, a ja go nie poznawałam. Zawsze opanowany, ale teraz wyglądał jak furiat.

-Ona musi znać prawdę. Brian wszystko zaplanował. Miałam pojawić się u Nicka i powiedzieć Ci ,że z nim spałam i spodziewam się jego dziecka. Ty załamana miałam wpaść w jego ramiona , bo cała rodzina była daleko. - mówiła , a ja nie mogłam w to uwierzyć. Zaczęłam płakać i usiadłam.

-Brian? Powiedz ,że to nie prawda! - błagałam, ale jego oczy były zimne i skupione na Lucii.

-Idiotko! Zapłacisz mi za to. Dostałaś kasę i miałam się wywiązać z zadania, ale nawet tego nie potrafisz!- krzyczał do niej i podszedł , ale moi bracia stanęli mu na drodze.

Nick podszedł do mnie i przytulił. Nie odepchnęłam go , bo potrzebowała tego. Chciałam poczuć się bezpieczna. Czułam ,że mój świat znowu się zburzył.

-Dlaczego to zrobiłeś Brian? Przecież Ci mówiłam ,że Nick jest dla mnie wszystkim. Wiedziałeś ,że miedzy nami nigdy nic nie będzie. Cały czas Ci powtarzałam, że możemy być tylko przyjaciółmi. - mówiłam i spojrzałam w jego oczy. Już nie widziałam w nich czułości i troski , a nienawiść.

-To zemsta. Czekałem na nią wiele lat. - powiedział z satysfakcją.

-O czym Ty mówisz? Co ja Ci takiego zrobiłam? - zapytałam

-Ty nic. Byłaś łatwym celem. Młoda , naiwna i głupiutka. Łatwo było Tobą manipulować. Pierwsza cześć planu mi się udała i uciekłaś od niego. Gdyby nie ta idiotka, za kilka dni przeleciałbym Cię. - mówił, a ja nie wierzyła własnym uszom. Jak mogłam się tak pomylić? Nie zdążyłam zareagować  Nick do niego podbiegł. 

-Nigdy nie poszłabym z Tobą do łóżka!-krzyczałam.

- Nie radzę. - usłyszałam Briana i zobaczyłam, że trzyma pistolet wycelowany w Nicka. Zamarłam. Inni także i nikt nie odzywał.
Odszedł kilka kroków i spojrzał na mnie.

-Poszłabyś Emily. Miałaś zobaczyć zdjęcia Luci i tego idioty w łóżku. Byłabym załamana , a ja bym to wykorzystał. Potem pokazał mu dowód naszego zbliżenia i cieszył się jego cierpieniem. -mówił dalej.

-Jesteś chory! Słyszysz, nienawidzę Cię. Dlaczego to wszystko zrobiłeś? Te wszystkie tygodnie udawania? Po co to wszystko? Co to za zemsta?- podeszłam bliżej i zadawałam pytania. Stanęłam obok Nicka i złapała go za rękę. Spojrzeliśmy sobie w oczy.

-Mówiłem , że dla zemsty.

-Jaka zemsta?- zapytał Nick i ścisnął mnie za rękę.

-Oko za oko , ząb za ząb. Wiesz jak zginął mój ojciec? - zapytał , ale nikt się nie odezwał.

-Przez Twojego ojca skurwielu. Twój kochany tatuś doprowadził go do bankructwa. Załamał się i odebrał sobie życie. Chciałem zrobić to samo z Tobą , ale mi nie wychodziło. Interesy szły Ci dobrze i tak nie mogłem nic zrobić. Dlaczego zabawiałem się z Twoimi dziewczynami.

-One nic nie znaczyły!- powiedział Nick i spojrzał na mnie.

-Dokładnie. Aż do Emily. Zakochałeś się w niej. Znalazłem Twój czuły punkt. Wiedziałem jak to zaboli , gdy ją Ci zabiorę.Chciałem abyś cierpiał tak samo jak ja , gdy Twój ojciec zabił mojego. - mówił patrząc mu w oczy.

-Czyli to była gra? Kłamałeś, że coś do mnie czujesz?- zapytałam

-Słodka Emily. Ja nikogo nie kocham. Żyłem dla zemsty, która dawała mi siłę do życia. Dziś w końcu wszystko się skończy. - poczułam dreszcz strachu na plecach.

-Co masz na myśli?-zapytałam i przytuliłam się do Nicka.

-Dowiedziałaś się prawdy, więc nie mam po co udawać dobrego. Ale uczynię ostatnią dobrą rzecz i uwolnię świat od takiej kanalii. - powiedział i wycelował w Nicka. Nawet nie wiem kiedy osłoniłam go swoim ciałem. Zrobiłam to odruchowo. Poczułam ból. Przeszywający ból. Spojrzałam na Briana, który stał w szoku , a za chwilę był na ziemi trzymany przez Aarona.

Czułam jak osuwam się na ziemię. Chciałam, aby przestało mnie tak strasznie boleć. Zapadłam w ciemność i ostanie co słyszałam to krzyk Nicka.

-Em , skarbie dlaczego to zrobiłaś?! Nie zostawiaj mnie rozumiesz?! Nawet się nie waż?!- i zamknęłam oczy.



Czy Emily wyjdzie z tego? Czy będą w końcu razem z Nickiem?


Bardzo , bardzo dziękuje za 10tys wyświetleń. To dzięki Wam chcę pisać. Uwielbiam Was.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro