Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Wieczór panieński


Emily


Dziś wieczór panienki Sam oraz kawalerki Aarona. Postanowiłyśmy zostać w domu  Vanessy jakiś czas, a pózniej zaszaleć  wszystkie razem. Panowie mają swoje plany na ten wieczór. Zamówiłyśmy mnóstwo jedzenia i alkoholu oraz kilka niespodzianek dla panny młodej. Mamy też niespodziankę dla naszych facetów.  Chcemy jakiś czas spędzić same , a pózniej podstępem ściągniemy ich do klubu nocnego . Przygotowywałyśmy się do tego od 3 tygodni i już nie możemy się doczekać. Nasi panowie padną z wrażenia. Taką mamy nadzieje.

Mieszkam z Nickiem od wyjścia ze szpitala, więc przygotowuje się u niego. Wybrałam seksowną czarną sukienkę i muszę szybko wyjść, bo niedługo wróci z pracy.  Nie wiem co jest z tymi facetami i naszymi sukienkami? Chcą żeby było do kolan , a przecież mamy świetne nogi i musimy się nimi chwalić. Prawda? Taka nasza kobieca natura. A im bardziej nam zabraniają i się wkurzają , tym nas to bardziej nakręca. Dlatego zrobiłam mocny makijaż, włosy nakręciłam i ubrałam jedna ze swoich  seksownych sukienek. Uśmiechnięta stałam przed lustrem. Nick nie znosi jak odsłaniam ciało, a do niej nie mogłam założyć bielizny nawet. Śmiałam się wyobrażając sobie jego minę, gdy pózniej mnie zobaczy.

Wzięłam torebkę i zbiegłam na dół. Pożegnałam się szybko z jego gospodynią i cieszyłam się, że jeszcze nie wrócił. Zamówiłam taksówkę i wyszłam przed dom, bo nie mogłam się już doczekać. Przestępowałam z nogi na nogę i zerkałam na zegarek. Usłyszałam samochód, który wjeżdza zapewne przez bramę.

-Udało Ci się Emily. Jest taksówka. - mówiłam sama do siebie zadowolona. Moja mina jednak szybko się zmieniła, gdy zauważyłam samochód Nicka.

-Cholera jasna!- krzyknęłam i odwróciłam , aby wbiec do domu. Nie mógł mnie zobaczyć w tym stroju. Gdy byłam już pod drzwiami samochód zatrzymał się z piskiem, a ja się skrzywiłam. Usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i zamarłam.

-Emily Browning gdzie się wybierasz tak ubrana? - powiedział za moimi plecami i już wiedziałam, że jest wściekły. A jeszcze nie widział jej dokładnie. Przełknęłam głośno i wzięłam głęboki oddech. Zrobiłam swój najsłodszy uśmiech i się odwróciłam.

-Cześć kochanie. Właśnie jadę do Vanessy. - oznajmiłam najspokojniej jak umiałam. Uniósł brew i zmrużył oczy.

-Czyżby? Tak ubrana? - odpowiedział i przyjrzał mi się dokładnie. Gdy zatrzymał wzrok na bocznych rozcięciach i zauważył brak bielizny, oczy mu się rozszerzyły ze zdziwienia. Podszedł do mnie powoli i widziałam jak zaciska usta.

-Gdzie......gdzie Twoja bielizna Emily?- zapytał i widziałam, że z trudem nad sobą panuję. Parsknęłam śmiechem, bo nie mogłam się powstrzymać. Zasłoniłam usta ręką, bo właśnie zabijał mnie wzrokiem.

-Prawdopodobnie w szufladzie. W naszej sypialni Nick. - odpowiedziałam i próbowałam udawać, że nie wiem w czym problem. Wiem , że pogarszałam swoją sytuację, ale widząc jego szok na twarzy nie mogę się powstrzymać.

- Koniec zabawy!- krzyknął i zarzucił mnie sobie na ramię.

-Postaw mnie AS!! I tak pójdę w tej sukience!- klepnęłam go w tyłek i próbowałam się wyrwać.

-Po moim trupie!

-Och biedaku , więc bardzo krótko pożyjesz!- zaśmiałam się i czekałam aż mnie postawi , aby mu uciec.

Wszedł ze mną na górę, po drodze przywitał się z gospodynią, która przyglądała się nam z uśmiechem. Chociaż ona miała niezłe przedstawienie. Postawił mnie w pokoju i zamknął drzwi. Uniosłam brew i czekałam na to co zamierza zrobić. Nie spodziewałam się tylko tego, co było pózniej. Przycisnął mnie do ściany i zerwał ze mnie sukienkę. Stała w samym staniku bez ramiączek jak zamurowana. Patrzyłam oniemiała jak rozrywa moją sukienkę na strzępy. Wyglądał jak w amoku. Nawet na mnie na patrzył, tylko z zaciśniętymi zębami ją niszczył. Gdy skończył swoje dzieło, odwrócił się z uśmiechem zadowolony.

-Oszalałeś?? To moja najlepsza sukienka kretynie!! Co się z Tobą dzieje!? - krzyczałam , a on tylko na mnie patrzył. Wyglądał teraz na spokojnego i gdy przyjrzał mi się , zobaczył błysk pożądania w jego oczach. Przygryzł wargę i bezczelnie się na mnie gapił.

-Jesteś taka seksowna Emily. - usłyszałam i miałam ochotę walnąć go w łeb. Po chwili wpadł mi pewien pomysł. Spojrzałam na swoje ciało , a następnie na niego.

-Tak uważasz? W takim razie pójdę tak ubrana. - oznajmiłam z satysfakcją. Odwróciłam się , aby otworzyć drzwi, a w następnej sekundzie już leżałam na łóżku przyciśnięta przez Nicka. Pochylił się do mojego ucha i wyszeptał.

-Nie testuj mnie Em. Jesteś moja i tylko ja mogę oglądać Twoje ciało.- wysyczał, a ja wtedy pocałowałam go mocno. Złość już mi przeszła.

-Jesteś okropny.- powiedziałam z uśmiechem.

-A Ty uwielbiasz mnie wkurzać Em.- oznajmił i znowu mnie pocałował. Oj tak to moja życiowa misja. Doprowadzać go do szaleństwa.

Od pocałunku szybko przeszliśmy do innych pieszczot. Kochaliśmy się dziko i z pasją. Każde z nas chciało pokazać swoją władzę , a wtedy mamy najlepszy seks.

Musiałam znowu wciąć prysznic i doprowadzić się do porządku. Gdy umalowana wyszłam z łazienki zobaczyłam inną sukienkę na łóżku.  Oczywiście zakrywała mnie całą. Lubię ją , ale dziś chciałam wyglądać seksownie. Spojrzałam na zegarek i zauważyłem , że jestem już spózniona. Dziewczyna na pewno są już na miejscu , a ja jeszcze nawet nie jestem gotowa. Nick podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy i przytulił. Gdy spojrzał mi w oczy widziałam, że czekał na mój wybuch. Nie dam mu tej satysfakcji. Odsunęłam się i bez słowa ubrałam sukienkę.

-Ślicznie wyglądasz kotek - powiedział i dupek był z siebie zadowolony. Przewróciłam oczami i wzięłam swoją torebkę.

Gdy wychodziłam z pokoju przytulił się do mnie z tyłu i pocałował w kark.

-Bądz grzeczna. Wiesz do czego jestem zdolny.- oznajmił i mnie puścił.

-To wieczór panieński Nick. Tam trzeba być niegrzecznym. - odpowiedziała i zbiegłam na dół. Na szczęście nie pobiegł za mną.

Na dole czekała na mnie taksówką. Podałam adres kierowcy i  pojechałam na umówione miejsce spotkania. Gdy wbiegłam do domu dziewczyny rzuciły się na mnie.

-Co tak długo Em? - pytały wszystkie naraz.

-Nick. Sukienka. Powinno to wam wystarczyć. - wytłumaczyłam i zrozumiały mnie odrazu. Podały mi drinka dla rozluznienia i zaczęłyśmy zabawę.

Poznałam trzy nowe dziewczyny. Siostry Samanthy  oraz przyjaciółkę. Wszystkie ubrane byłyśmy w krótkie seksowne sukienki i gdybym przyszła w tamtej pewnie czułabym się lepiej. Wypije więcej alkoholu i zapomnę o tym. Opowiedziałam im co Nick zrobił z moją sukienką, na co moje szwagierki płakały ze śmiechu, a reszta miałam otworzone usta ze zdziwienia. Siostra Sam zapytała nas po chwili

-Mając takich facetów wy naprawdę chcecie to dzisiaj zrobić?- spojrzałyśmy na siebie i parsknęłyśmy śmiechem.

-Właśnie dlatego chcemy to zrobić. Ci kretyni nie będą nami rządzić. Kobiety górą, prawda dziewczyny?- krzyknęła Vanessa i wszystkie uniosłyśmy drinki do góry.

Ta noc będzie bardzo ciekawa, ale najpierw pobawiłyśmy się w domu. Gadałyśmy , piłyśmy i wszystkie miałyśmy sporo alkoholu w sobie. Kupiłyśmy Sam kilka prezentów. Pierwsza była Hannah.

-To ode mnie. Uwierz mi , że Ci się przyda. - gdy otworzyła zobaczyłyśmy poduszkę w środku. Z jednej strony był napis "Dzisiaj seks" , a z drugiej strony" Dziś boli mnie głowa". Wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem.

Następny był od Vanessy. Wałek z napisem " W razie potrzeby użyć". Brittany przyniosła tort w kształcie penisa, którym zaczęłyśmy się zajadać ze śmiechem , która dostaje jaką część.  Jej siostry i przyjaciółka seksowną bieliznę na noc poślubną.  I nadszedł czas na mój prezent.

-A to ode mnie. - podałam jej paczkę i przyglądałam się z uśmiechem na jej reakcje. Sam jest z nas najspokojniejsza i najbardziej nieśmiała, więc gdy wyjęła kajdanki i opaskę na oczy spojrzała na mnie zdziwiona.

-Chyba żartujesz?- zapytała, a ja pokręciła głową na nie , bo nie mogłam mówić śmiejąc się. Zobaczyła jak wyjmuje wibrator i szybko go wyrzuciła gdzieś w kąt pokoju. Teraz już wszystkie leżałyśmy ze śmiechu na podłodze. Gdy uspokoiłam się kilka minut pózniej podniosłam go i podałam jej z uśmiechem.

-Sam , kochana wez go. Gdy Aaron już nie będzie miał siły, może Ci się przydać. - powiedziałam ,a ona patrzyła na niego z obrzydzeniem.

-Gdyby słyszał jak o nim mówisz. Uważa się za maczo, a Ty właśnie zabrałaś jego męskość. - odezwała się Hannah na moje słowa. W myślach przyznałam jej rację. Aaron zawsze był bardzo pewny siebie, a gdy zaczął walczyć jego ego urosło gigantycznie.

-Wiesz co? Masz racje. Dam Ci wibrator w dniu waszego ślubu. Wręczę go mojemu braciszkowi. - powiedziałam , a Sam wyrwała mi go z ręki. Spojrzałam zdziwiona jak chowa go z innym prezentami.

-Kocham Cię Emily jak siostrę i nie pozwolę , żeby zabił Cię mój przyszły mąż.

- Dziękuję , że się o mnie troszczysz Sam. To nie ma nic wspólnego z tym , że chcesz spędzić noc sam na sam z nowym przyjacielem Aaronkiem 2 . - zaśmiałam się i poszłam po drinki dla wszystkich.

W drodze dostałam poduszką w plecy od Sam. Była cała czerwona na twarzy. Biedna Samantha przez to, że nie może być będzie miała ciężko z nami.

Godzinę pózniej wszystkie siedziałyśmy w taksówkach. Jechałyśmy do klubu i teraz trzeba było tam ściągnąć naszych facetów.


Przepraszam , że tak długo czekaliście na rozdział. Postanowiłam napisać jeszcze kilka. Sama nie wiem dokładnie ile. Napewno będzie drugą część książki, skoro kilka osób chciało bym napisała. Miłego czytania życzę.

Dziękuje ze głosy i bardzo miłe komentarze. Każdy mi się przydaje i motywuję do pisania. Pozdrawiam Was kochani.

W następnym rozdziale będzie ciąg dalszy wieczoru.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro