Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Planowanie wakacji


Nick


-Próbował mnie............. zgwałcić- usłyszałem jak wypowiada te słowa i zaczęła płakać.

Poczułem jakby ktoś wbił mi nóż prosto w serce i jeszcze go przekręcił. Ten psychopata położył swoje łapy na mojej Emily. Chciał ją.....zaciskałem mocno pięści i miałem ochotę mocno w coś uderzyć. Poczułem, że muszę wyjść na zewnątrz i się uspokoić, bo inaczej coś tu rozwalę.
Wstałem i podszedłem bez słowa do drzwi, gdy je otwierałem usłyszałem za sobą zaniepokojoną Emily.

-Nick? Gdzie idziesz? Nick!- nie odpowiedziałem i wyszedłem na korytarz.

Bałem się swojej reakcji i tego, że ją wystraszę. Ostatnio przeszła przez koszmar i musi mieć  we mnie oparcie, ale potrzebuję na to chwili. Podszedłem do windy i wcisnąłem guzik. Oddychałem głęboko, ale to nic nie pomagało.

-Nick poczekaj! - krzyknęła za mną i zobaczyłem, że biegnie w moją stronę.

Spanikowałem i pobiegłem w stronę schodów. Wiem, że zachowuję się jak ostatnio dupek. Nie potrafię z nią teraz spokojnie porozmawiać, a ona właśnie tego potrzebuje. Zbiegałem szybko po schodach na dół.

-AS do cholery zatrzymaj się!- usłyszałem tuż za sobą, gdy wybiegłem przed budynek.

-Daj mi minutę. - poprosiłem i złapałem mocno oparcie ławki.

-Spójrz na mnie! Słyszysz? Spójrz na mnie Nick!- powiedziała i złapała mnie za policzki, aby widzieć moją twarz.

-Nic mi nie zrobił. Do niczego nie doszło. Musisz mi uwierzyć. - tłumaczyła i patrzyła mi prosto w oczy. Zamknąłem je na chwilę i złapałem oddech.

-Wierzę Ci. Przepraszam. - wyszeptałem i poczułem jak się we mnie wtuliła.

Jest silniejsza ode mnie i cieszę się, że potrafi mnie ustawić do pionu. Umie do mnie dotrzeć , gdy złość mnie zaślepia. Gdyby Smith żył to teraz przechodziłby przez piekło. Spędziłbym za to długie lata w więzieniu i nie zobaczył więcej swojej ukochanej. Nie chcę już nigdy więcej jej wypuścić z rąk i zamierzał mieć ją blisko przez najbliższy czas.Wziąłem ją za rękę i usiadłem na ławkę. Posadziłem Em sobie na kolana.

-Czemu mi nie powiedziałaś?- zapytałem po chwili.

-Bałam się jak zareagujesz i jak widać słusznie. - odpowiedziała i uniosła brew.

-Gdyby Smith żył....- zacząłem , ale mi przerwała.

-Nie ma go. Jesteśmy my i nikt już nas nie rozdzieli. Jesteś na mnie skazany do końca życia. - zaśmiała się i poczułem jak powoli schodzi ze mnie napięcie.

-A Ty na mnie, a widzisz że nie mam łatwego charakteru. Nie wiem jak Ty ze mną wytrzymujesz?- powiedziałem i przytuliłem ją mocniej do siebie.

-Nie jest łatwo. Czasami mam ochotę Cię udusić As. Oby ta pokusa kiedyś nie byłą zbyt silna. - usłyszałem jej poważny głos, a później wybuchnęliśmy śmiechem.

-Chodź, wracamy do domu. - dałem jej szybkiego buziaka i postawiłem.

-Musimy zajechać do mnie po kilka ubrań. Nie mam nic u Ciebie. - powiedziała, a ja się zgodziłem.

Zajechaliśmy pod mieszkanie Em i zdałem sobie sprawę jak dawno tu nie byłem. Poszliśmy do sypialni i usiadłem na łóżku, aby poczekać aż się spakuję.

-Pomóż mi leniu. - zaśmiała się i rzuciła walizkę na łóżko.

-Mogę spakować Ci bieliznę. Chociaż nie będziesz jej za często używała. - odpowiedziałem i zagryzłem wargę.

-Mam chodzić przy Twojej gospodyni bez majtek?- zapytała i uniosła brew.

-Dam jej wolne. Niech sobie kobieta odpocznie. - powiedziałem, na co zaczęła się śmiać.

-Jaki Ty jest wspaniały. Troszczysz się o jej zdrowie i to nie ma nic wspólnego z tym, że głównie ty na tym skorzystasz prawda? - usłyszałem i chwyciłem ją za rękę , a później położyłem na łóżko.

-Oboje tego potrzebujemy. Zamkniemy się w domu i nie będziemy wychodzić przez kilka dni. - wyszeptałem jej na ucho.

-A Twoja praca?- zapytała

-Mam miesiąc wolnego. Moi kierownicy wszystkim się zajmą. Jesteś na mnie skazana. - zaśmiałem się i zobaczyłem jak wstaję. Włożyła resztę rzeczy do walizki i podeszła do drzwi.

-Poza tym już nie mogę się doczekać , aż zobaczę Cię w fartuszku jak gotujesz mi obiad. - powiedziałem, na co zaczęła kaszleć.

-Zapomnij As. - krzyknęła i zbiegła na dół.

Zabrałem jej rzeczy i poszedłem za nią. Pół godziny później byliśmy już w domu i Emily poszła wziąć kąpiel. Dałem wolne na cały miesiąc gospodyni i patrzyła na mnie jak na wariata. Wytłumaczyła, że mamy trochę jedzenia w zamrażarce i trzeba je tylko odgrzać. Podziękowałem i pożegnałem się z nią.  Wstawiłem zapiekankę, którą nam przygotowała i wyjąłem wino. Ustawiłem świece na stolę i kwiaty, aby zrobić miły nastrój. Pobiegłem szybko do drugiej łazienki i wziąłem prysznic. Ubrałem biały podkoszulek , jeansy i poszedłem wyjąć naszą kolacje. Gdy wszystko stało już na stolę, zobaczyłem ja Emily schodzi na dół. Miała na sobie luźno różową bluzkę, która odsłaniała jej ramiona i obcisłe spodnie. Włosy były jeszcze wilgotne i rozpuszczone.

-Chyba powinnam się przebrać. - powiedziała i chciała się odwrócić.

-Nawet się nie waż. Wyglądasz cudownie. Siadaj. - odpowiedziałem i odsunąłem jej krzesło.

Uśmiechnęła się do mnie i posłuchała. Kolację zjedliśmy w bardzo miłej atmosferze. Starałem się, aby zapomniała o tym co ją spotkało. Chciałem się skupić na tym co nas czeka i cieszyć się wspólnymi chwilami. Zobaczyłem jak mi się przygląda i poczułem jak bardzo jej pożądam. Nie wiem czy kiedykolwiek się sobą nasycimy. Przygryzła wargę, a później niby przypadkiem dotknęła nagiej skóry nad biustem.

- Co robisz kotek? Chcesz mnie sprowokować? -  zapytałem i uśmiechnąłem się leniwie.

-A działa?- odpowiedziała i odsłoniła więcej ramienia.

-Zaraz się przekonasz jak bardzo. - powiedziałem i wstałem.

Podniosłem ją , a ona oplotła mnie nogami. Posadziłem ją w kuchni na blacie i zacząłem całować szyję i obojczyk.

-Twój braciszek przerwał nam tu dzisiaj zabawę. Teraz ją dokończymy. - zaśmiałem się i pocałowałem ją mocno.

Zdejmowaliśmy  z siebie ubrania i dotykaliśmy na całym ciele. Poczułem jak zsuwa rękę po moim brzuchu i niżej ,a później odpina mi spodnie. Zsunęła je i spojrzała mi w oczy.

-Pokaż co potrafisz kochanie. - usłyszałem i zamknąłem jej usta pocałunkiem.

Kochaliśmy się namiętnie i nie mogłem się nią zasycić. Po małej rundzie w kuchni, przenieśliśmy się do sypialni i tam kochaliśmy się wolno i namiętnie.

Leżąc wyczerpany na łóżku tuliłem ją do siebie. Usłyszałem jej równy oddech i zauważyłem, że zasnęła. Była wyczerpana, ale przytulała mnie mocno. Patrząc w okno wpadłem na pewien pomysł. Postanowiłem , że wyjdziemy gdzieś sami i spędzimy miło czas. Chciałem zrobić dla niej coś szczególnego i potrzebowałem do tego pomocy kilku osób. Wstałem i spakowałem rzeczy na wyjazd oraz wykonałem kilka telefonów. Rano pojedziemy na nasze wymarzone wakacje. Muszę obmyślić plan mojej niespodzianki i mam nadzieję, że się jej spodoba.

Rano powiedziałem o wszystkim Emily i ucieszyła się jak dziecko. Zabraliśmy swoje rzeczy i pojechaliśmy do portu. Na szczęście udało mi się wszystko załatwić na czas. Poprosiłem o przysługę jednego ze swoich znajomych, a on zgodził się chętnie. Kazałem ubrać jej się cieplej i nie powiedziałem dlaczego. Rozglądała się na wszystkie strony i była bardzo podekscytowana. Zatrzymałem samochód i wyjąłem nasze bagaże, które zabrał jeden z moich pracowników. Emily patrzyła przed siebie, a po chwili skoczyła mi w ramiona.

-Jesteś cudowny. Popłyniemy tym?- zapytała i śmiała się jak szalona.

-Tak, jest nasz przez miesiąc. - odpowiedziałem i zaniosłem ją na pokład.

-Jacht. Boże jest piękny. - mówiła i nie mogła oderwać od niego wzroku. Dotykała i przyglądał się wszystkiemu.

Wsiedliśmy na pokład i przywitałem się z załogą, która składała się z dwóch młodych mężczyzn. Chciałem mieć jak najmniej osób, abyśmy nie czuli się skrępowani. Moi ludzie są bardzo dyskretni i nie będą nam przeszkadzać.

-Gdzie płyniemy?- zapytała po chwili.

-Do San Sebastian.To nie jest bezludna wyspa, ale spodoba Ci się tam.- odpowiedziałem i przytuliłem się do niej.

Ruszyliśmy i nie mogłem się już doczekać jej reakcji na moją niespodziankę. Gdy dopłyniemy na miejsce, będę musiał coś wymyślić, aby wszystko przygotować. Musi być idealnie i Emily nie może się niczego domyślić.



Jak Wam się podoba reakcja Nicka? Jak myślicie jaką szybuję niespodziankę?

Dziękuję za wspaniałe komentarze i pozdrawiam czytelników :)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro