Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

34 rozdział

Lotta POV.
Wszedliśmy do samochodu i zapytałam:
-Nick gdzie jedziemy?
-Nie mogę ci powiedzieć bo niespodzianka się nie uda.
-No dobrze.
-Wgl za dwa dni wigilia gdzie ją spędzasz?-zapytał Nick
-W tym roku cała nasza rodzina zaprosiła Amandę i jej siostrę do nas więc spędzam je w gronie przyjaciół i rodziny a ty?
-Ja spędzam ją prawie całą rodziną,jedziemy do Babci która ma bardzo duży dom i dzień przed wigilią pomagamy jej ubrać choinkę i robić dania wigilijne-odpowiedział
-No to ciekawie
-Jakie jest twoje ulubione danie?-zapytał
-Moje ulubione danie to barszcz z uszkami a twoje?
-Moje też.
Resztę drogi przegadaliśmy po jakiś 10 minutach byliśmy przy lodowisku o kurwa ale ja nie umiem jeździć na łyżwach no trochę słabo ale może on mnie nauczy.
-Halo ziemia do Lotty,ziemia do Lotty-powiedział
-O co chodzi?-zapytałam zakłopotana
-Byłaś tak zamyślona że na nic mi nie  odpowiadałaś serio to było trochę straszne i martwiłem się o ciebie-odpowiedział
-Naprawdę się martwiłeś?-zapytałam
-No tak przecież wiesz że mi na tobie zależy i niechciałbym żeby Ci się coś stało-odpowiedział
-Ojejku ale to było słodkie-powiedziałam
-No może trochę ale pamietaj ja nie jestem słodki jestem typem bad-boya-zaśmiał się.
-Taa będę pamiętać słodziaku.
-To co idziemy bo powiedziałem cioci że będziemy przed 13.
-No dobra już chodźmy a która jest godzina?-zapytałam
-12.35
-Okej.
Po tym już wyszliśmy z samochodu i poszliśmy na lodowisko.
Na początku poszliśmy wyporzyczyć łyżwy.A później poszliśmy już na salę to było lodowisko w budynku.Powiedziałam do Nicka:
-Nick bo ja nie umiem jeździć na łyżwach pomożesz mi?
-Oczywiście że Ci pomogę
Jeździliśmy już prawie godzinę w pewnej chwili Nick puścił mi rękę naszczęście nic mi się nie stało.
Utrzymałam równowagę i zaczęłam jeździć szło mi tak dobrze że powiedziałam Nickowi:
-Ścigamy się?
-Pewnie-powiedział
-To ile kółek robimy?-
zapytałam
-5.
-No dobrze to na 3,2,1 start.
I wystartowaliśmy.Po drugim kółku zaczęłam mieć mroczki przed oczami i zemdlałam.
Słyszałam stłumione dźwięki:
-Wsztko okej,hlo-chociaż nie wiem co dokładniej ktoś mówił ale chciałam odpowiedzieć tak wszystko okej ale nie dałam rady nic odpowiedzieć.
Nick POV.
Wszedliśmy do samochodu i Lotta zapytała:
-Nick gdzie jedziemy?
-Nie mogę ci powiedzieć bo niespodzianka się nie uda.
-No dobrze.
-Wgl za dwa dni wigilia gdzie ją spędzasz?-zapytałem
-W tym roku cała nasza rodzina zaprosiła Amandę i jej siostrę do nas więc spędzam je w gronie przyjaciół i rodziny a ty?
-Ja spędzam ją prawie całą rodziną,jedziemy do Babci która ma bardzo duży dom i dzień przed wigilią pomagamy jej ubrać choinkę i robić dania wigilijne-odpowiedziałem
-No to ciekawie
-Jakie jest twoje ulubione danie?-zapytałem
-Moje ulubione danie to barszcz z uszkami a twoje?
-Moje też.
Resztę drogi przegadaliśmy po jakiś 10 minutach byliśmy przy lodowisku.
-Halo ziemia do Lotty,ziemia do Lotty-powiedziałem
-O co chodzi?-zapytała zakłopotana
-Byłaś tak zamyślona że na nic mi nie  odpowiadałaś serio to było trochę straszne i martwiłem się o ciebie-odpowiedziałem
-Naprawdę się martwiłeś?-zapytała
-No tak przecież wiesz że mi na tobie zależy i niechciałbym żeby Ci się coś stało-odpowiedziałem
-Ojejku ale to było słodkie-powiedziała Lotta
-No może trochę ale pamietaj ja nie jestem słodki jestem typem bad-boya-zaśmiałem się.
-Taa będę pamiętać słodziaku.
-To co idziemy bo powiedziałem cioci że będziemy przed 13.
-No dobra już chodźmy a która jest godzina?-zapytała
-12.35
-Okej.
Po tym już wyszliśmy z samochodu i poszliśmy na lodowisko.
Na początku poszliśmy wyporzyczyć łyżwy.A później poszliśmy już na salę to było lodowisko w budynku.Lotta powiedziała do mnie:
-Nick bo ja nie umiem jeździć na łyżwach pomożesz mi?
-Oczywiście że Ci pomogę
Jeździliśmy już prawie godzinę w pewnej chwili  puściłem jej rękę naszczęście nic jej się nie stało.
Utrzymała równowagę i zaczęła jeździć szło jej bardzo dobrze że w pewnej chwili powiedziała mi:
-Ścigamy się?
-Pewnie-powiedziałem
-To ile kółek robimy?-
zapytała
-5.
-No dobrze to na 3,2,1 start.
I wystartowaliśmy.Po drugim kółku zauważyłem że Lotta leży na lodzie zapytałem:
-Wszystko w porządku.
Ale ona nie odpowiadała.Sprawdziłem czy oddycha i oddychała.Po tym zadzwoniłem na pogotowie.Powiedzieli że będą za 10 minut.Szybko pobiegłem do cioci przedstawiłem jej sytuację i powiedziałem że poszła ze mną na salę i czekać na pogotowie.Ona zgodziła i poszliśmy.Po ok.10 minutach przyjechała karetka i zabrała Lottę.My z ciocią pojechaliśmy do tego szpitala co mieli ją zawieźć.Gdy już jechaliśmy zadzwoniłem do Luka:
-Siema Luke twoją siostrę zabrano do szpitala bo straciła przytomność i nie było z nią kontaktu przez 10 minut.
-Ale w którym szpitalu?
-Na ulicy Karmelowej 32.
-Dobra będę za 15 minut i odrazu zadzwonię do rodziców będą musieli wyrwać się z pracy.
-No dobrze ale niech przyjadą bardzo szybko bo oni nic nie zrobią bez zgody rodzica.
-No wiem już dzwonię będziemy w kontakcie.
-No tak pa.
Po tej rozmowie dojechaliśmy do szpitala i wbiegłem do środka i pobiegłem do rejstracji.

808 słów.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro