Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

22

Ralsa

"Chwilę później w całym bloku słychać było pisk Daniela"

-Boże święty, Ralsa, nie strasz mnie tak więcej-poprosił chwytając się za pierś-A tak właściwie, to co tu robisz?-spytał

-Przyjechałam dać ci wreszcie jakiś prezent na urodzinki-uśmiechnęłam się szeroko-No chyba, że nie chcesz i będę ci przeszkadzać, to mogę wrócić do siebie...-dodałam nieśmiało odsuwając się lekko od niego

Norweg chwilę pomrugał powiekami, po czym wyciągnął swoje długie ręce i szybko, jednym ruchem przyciągnął mnie do siebie.

-Oczywiście, że chcę, żebyś została. Po prostu jestem zaskoczony. Kompletnie się ciebie tu nie spodziewałem-cmoknął mnie w czubek głowy-Co nie znaczy, że się nie cieszę-wyczułam, że się uśmiechnął

-Czyli mogę zostać?-upewniłam się

-Jasne, że taaaaaaaaaak-ziewnął szeroko i lekko się ode mnie odsunął

-Chyba potrzebujesz się położyć-zaśmiałam się, ale on pokręcił głową

-Chcę się tobą nacieszyć, póki tu jesteś-powiedział twardo

-Będę tu jeszcze jutro, więc spokojnie możesz odpocząć. Nie zamierzam uciekać w nocy-puściłam mu oczko

-Nie wierzę ci-skrzyżował ręce na piersi-Musiałbyś spać że mną, żebym ci uwierzył-oznajmił stanowczo rozchmurzając twarz i ponownie mnie przytulając

-Z największą przyjemnością-zaśmiałam się-Leć się umyj i hop do łóżeczka-zalecilam i z nieukrywanym smutkiem przerwałam przytulasa

Kiedy mężczyzna leżał już w łóżku przyszła moja kolej na prysznic. Szybko się umyłam, nie chcąc zostawić swojego chłopaka na zbyt długo "bez opieki", po czym ubrana w majtki i jego koszulkę wyszłam z łazienki. Nie byłabym sobą, gdybym po drodze nie zaczepiła nogą o stojące na samym środku bagaże skoczka, które wywrociły się z głośnym hukiem. Jak to ja poprzeklinałam troszkę po Fińsku i zaczęłam poprawiać pakunki, jednak w tym samym momencie z sypialni wybiegł Daniel, który chyba zastanawiał się, kto demoluje mu mieszkanie. Kiedy zobaczył mnie na ziemi koło walizek prawie się do mnie teleportował, a następnie podniósł i obejrzał że wszystkich stron.

-Gdzie cię boli Rals?-spytał podejrzanie gapiąc się na moją stopę

-Nic mnie nie boli-troszkę skłamałam-Wiesz przecież jaką jestem niezdarą. Już się uodporniłam-puściłam mu oczko-Lepiej wracaj do łóżka, a ja to ogarnę

-Nie ma nawet takiej opcji-stwierdził chwytając mnie niczym pannę młodą-Teraz idziemy spać, a tym zajmiemy się rano-jak powiedział tak zrobiliśmy

Po mimo, że rano minęło już dawno temu my dalej leżeliśmy w łóżku. To znaczy ja leżałam, od kilku godzin pozbawiona możliwości ruchu przez wciąż śpiącego Tandego, który nie zamierzał chyba szybko wstać, nie zważając na to, że zbliżała się jedenasta. W końcu jednak mój żołądek dał o sobie znać i chcąc nie chcąc byłam zmuszona ruszyć się do kuchni. Udało mi się wydostać nie budząc Norwega oraz przejść przez korytarz bez zabicia się o bagaże, jednocześnie ignorując boląca od przygody z butami narciarskim stopę. Zrobiłam jajecznicę, czyli jedno z niewielu dań, które umiem przygotowywać bez przygód i zabierałam się za jedzenie, kiedy do kuchni wparował Daniel z przestraszonym wyrazem twarzy. Po zobaczeniu, że jednak nie zniknęłam wyraźnie odetchnął z ulgą i usiadł do stołu wyjadając moją jajecznicę.

-Ej!-krzyknęłam uderzając bo w rękę-Masz swoje, to nie czepiaj się mojego jedzonka-pogroziłam mu palcem

-Dobra, dobra, bez nerwów-uniósł ręce w geście obronnym i ruszył w kierunku lodówki

-No ale nie tam-wywróciłam oczami-Przecież leży na patelni-sprawnie nałożyłam mu porcję i wróciłam do jedzenia

Po zjedzeniu zmyłam naczynia, pomimo protestów płci męskiej, którą wypędziłam do salonu. Chwilę później wyjęłam z lodówki wcześniej przygotowany biszkopt i po wbiciu oraz zapaleniu świeczek poszłam do Daniela. Kiedy weszłam do pomieszczenia śpiewając "Sto lat" Norweg zrobił oczy jak spodki do filiżanek i w zdziwieniu obserwował wszystkie moje gesty. Po wszystkim zdmuchnął świeczki, a ja poszłam do swojej torby. Wyjęłam z niej prostokątną paczuszkę, którą wręczyłam Tandemu. Ostrożnie zerwał papier, a jego oczom ukazała się rozkładana ramka z naszymi najfajniejszymi, wspólnymi zdjęciami. Spojrzał na mnie że łzami wzruszenia w oczach i delikatnie złączył nasze usta. Kiedy się od siebie oderwaliśmy mężczyzna powiedział łamiącym się głosem:

-Dziękuję-mocno mnie przytulił-Nie sądziłem, że będziesz miała czas, żeby zrobić coś takiego

-Tak właściwie do środy jestem na zwolnieniu lekarskim, więc czasu mi nie brakuje-uśmiechnęłam się

-Czyli zostajesz aż do środy?-wyraźnie się ożywił

-No nie wiem. Nie chciałam nadużywać twojej gościnności, więc planowałam pojechać dzisiaj nocnym pociągiem

-Nawet nie ma takiej opcji-zagarnął mnie ramieniem do siebie-Nikt cię stąd dzisiaj nie puści

-Skoro tak mówisz...

___________________
Ktoś ma sprawdzony sposób na naukę państw+stolic Azji? Bo już mam tego dość xd. Miłej lektury 😘
Zuzia❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro