🌼rozdział 15🌼
Pov. Ame
Nie chciałem siedzieć już w domu Rosji...
Nie chce go unikać, głupi był ten mój cały pomysł z nie odzywaniem się do siebie...
Żałuje...
Pójdę do parku się przewietrzyć i dotlenić,
(kuła ja to się dopiero dzisiaj dotleniłam wyszłam z koleżanką... Żałuje tego, nogi mnie napierdalają jakbym poszła na pielgrzymkę do Częstochowy i spowrotem XD)
Usiadłem na ławce, skuliłem nogi i tak siedziałem przez jakieś pół godziny...
Nagle zobaczyłem jak jakaś sylwetka się do mnie zbliża, najpierw rozpoznałem, że jest to chłopak potem...
Czapka?
Nie...
Uszatka!
To był Rosja i szedł w moją stronę...
Trzymał coś w ręce i nagle wstałem, a Rosja mnie przytulił i powiedział:
-Ame ja...
A ja odwzajemniłem uścisk i tak staliśmy przez naprawdę długi czas
-Ame ja... Przepraszam ja Ci wszystko powiem-Powiedział Rosja
-Nie musisz jeśli nie chcesz...-wyszeptałem-Ja też przepraszam to był głupi pomysł...
I dalej się tuliliśmy
Dostałem kwiaty od Rosji i poszliśmy na spacer, chodziliśmy do wieczora i gadaliśmy. Co jakiś czas się całowaliśmy-
YYYYY to znaczy nie ważne XD
Pov. Rosja
Naprawdę się cieszyłem ja i Ame wreszcie razem znowu...
Robiło mi się ciepło na samą myśl o tym.
Ale oczywiście ten wspaniały dzień musiał się skończyć
Szkoda...
Doszliśmy do domu Ame poszedł do łazieńki, nagle usłyszałem krzyk pobiegłem na górę i zobaczyłem Ame który w jednej chwili na mnie skoczył, a w drugiej pokazał palcem na robala który chodził po kafelkach w łazieńce.
I wykrakał:
-ROSJA ROSJA BIEŻ TO ZABIJ TO ZRÓB COŚ AAAAAAA RATUJ PRZYSZŁĄ ŻONE NOSZ KURDE ODSTAW MNIE W BEZPIECZNE MIJSCE GDZIE TO COŚ MNIE NIE ZJE I ZABIJ TOOOOOO ZRÓB VOŚ AAAAAAAAA
Zacząłem się tak śmiać, a Ame zrobił obrażoną minę i po chwili znowu zaczął krzyczeć:
-O JESU TEGO JUŻ TAK NIE MA TO ŻYŁO JESUS MARIAN AAAAAAA TEGO JUŻ TAM NIE MA GDZIE TO JEST JA PIERNICZE FUCK ZABIJ TO NOSZZZZZ ROSJA
-JESUS MARIA AME SPOKOJNIE TO TYLKO ROBACZEK ON CIĘ NIE ZJE I SOBIE GDZIEŚ POSZEDŁ NO W ŁAZIEŃCE JEST, ALE TO NIE ZNACZY, ŻE MASZ NA MNIE SKAKAĆ KURDE LEDWO CO CIĘ TRZYMAM
Odstawiłem Ame i powiedziałem
-idź do mnie do pokoju ja poszukam robala, ok? I nie rób takiej minki bo cukrzycy dostanę qwp...
-Dobrze-wyszeptał Ameryka
I tak szukałem i szukałem i...
ROBAL WYPAROWAŁ
NOSZ KURDE NIE MA
Dobra powiem Ame, że go już nie ma
-Robala nie ma możesz iść
-DZIĘKUJĘ CI ROSJA MÓJ BOHATERU TWT
-Jesu Ame spokojnie to był tylko robal ;-;
(I bym teraz zrobiła, że Ame i Rosja idą razem pod prysznic, ALE JEDNAK NIE XD. I do tego to koniec tego rozdziału bo muszę zrobić coś yyyy WAŻNEGO XD, a do tego mam te głupie limity czasowe i mi zostało jakieś 5 minut XD
DZIĘKUJĘ DOWIEDZENIA DO KOLEJNEJ SOBOTY UwU)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro