😪rozdział 5😪
Per. Rosji
Następnego dnia Ame przyszedł z walizkami, nie to nie były walizki to to były WALIZY. Trochę przerażony zaprosiłem Ame do środka i z zdziwieniem na twarzy zapytałem:
-Ame, a tak wogule to czemu będziesz tu mieszkać?
-Um... heh... wiesz... nie powiedziałem tacie, że robię imprezę i się pokłuciliśmy i nom... uciekłem...?-powiedział nieśmiało Ameryka
-Ame... przerażasz mnie...-powiedziałem
-Heh... tak jakoś wyszło... (-v-) -powiedział cichutko Ame
-Nom, to idź do mnie do pokoju, a ja zrobię obiad
Tak naprawdę to powiedziałem to tylko po to, żeby zakończyć ten dziwny temat...
-Oki ^^ -odpowiedział Ame
Zacząłem przygotowywać obiad, kiedy Białoruś zeszła na dół i zgodnie z naszą tradycją robiliśmy razem obiad. Robiliśmy przez pewien czas w ciszy i spokoju, ale oczywiście wszystko się zaczęło kiedy Białoruś rozrzucała mąkę na blat... DOSTAŁEM MĄKĄ W GĘBE... to oczywiście oddałem UwU, ale ona znowu to zrobiła i zaczęliśmy się hihrać cali biali z mąki. Nawet nie zauważyliśmy Ame, który przypatrywał się całemu zajściu. Nagle powiedział:
-Będę pamiętać, żeby uważać na was kiedy robicie obiad (XDDD)
Ja, Białoruś i Ameryka zaczęliśmy się śmiać jeszcze bardziej.
Tak naprawdę to cała miłosna cześć się zaczęła wieczorem...
🕤wieczorem 9:30🕤
(Dalej perspektywa Rosji -v- tak tylko przypominam)
Kiedy wszedłem wieczorem do swojego pokoju, Ame już leżał w łóżku cały nakryty kołdrą plecami do mnie. Wyglądał trochę jak by był smutny... a więc zapytałem go:
-Hej, Ame wszystko ok?
Nagle Ameryka się zerwał i powiedział coś w stylu:
-E... TAK! TAK!
-Um... to dobrze...-odpowiedziałem
Bałem się położyć koło Ameryki po tym co się wydarzyło, a więc położyłem się dosłownie na krańcu łóżka. Czułem, że jak się poruszę to spadnę, ale poprostu wstydziłem się... bałem się, że to się powtórzy...
A więc powiedziałem szybko:
-Dobranoc
Jednak Ame już spał, a przynajmniej udawał bo oczy miał otwarte. Nie wiem jak to się stało, ale około 2-3 w nocy obudziłem się i... Ameryka był we mnie wtulony, ja również go tuliłem. Nawet nie wiem kiedy i jak to się stało, ale było mi dobrze...
Chciałem się jeszcze bardziej wtulić, ale Ame zaczął się budzić, a więc przestałem i udawałem, że śpię...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro